Astoria Szczerców – Widzew Łódź 0:1 (0:1)

16 kwietnia 2016, 16:04 | Autor:

Robert_Kowalczyk

Widzew nie zachwycił w wyjazdowym meczu z Astorią Szczerców, ale zdołał sięgnąć po trzy punkty i przedłużyć serię zwycięstw do pięciu spotkań. Gola na wagę wygranej strzelił w 26. minucie gry Robert Kowalczyk.

Trener Marcin Płuska dokonał jednej zmiany w wyjściowym składzie. Do jedenastki wrócił dziś Robert Kowalczyk, który na środku ataku zastąpił Michała Bondarę. Zrezygnowano z usług Adriana Budki. Szkoleniowiec uznał, że nie ma sensu ryzykować zdrowia kapitana, który po kontuzji mięśnia łydki zaliczył raptem trzy treningi.

Pierwsze minuty były dość wyrównane, ale z biegiem czasu Widzew zaczął uzyskiwać przewagę. W 9. minucie piłkę w pole karne wrzucił Kamil Bartos, a jeden z rywali bliski był strzelenia samobójczego gola. Przed szansą stanął też Patryk Strus, ale podanie Mariusza Zawodzińskiego było nieco za mocne i Marcin Rybka zdążył wyjść z bramki. W 16. minucie dobre podanie dostał na skrzydle Kamil Bartosiewicz, ale jego uderzenie było mocno niecelne. Kilka minut później oglądaliśmy pierwszą kartkę w meczu. Po faulu na Princewillu Okachim obejrzał ją Mariusz Rudzki. W 24. minucie goście stworzyli sobie najlepszą okazję do objęcia prowadzenia. Dobre uderzenie z dystansu zaliczył Zawodziński, a do niezbyt pewnie odbitej przez Rybkę piłki doskoczył Okachi i głową starał się trafić do siatki. Zbrakło mu bardzo niewiele!

Wynik w końcu udało się otworzyć w 26. minucie, a zrobił to ten, który bardzo potrzebował trafienia. Po dobrym podaniu Bartosiewicza z bliska gola zdobył Kowalczyk! W 34. minucie na 2:0 mógł strzelić Michał Czaplarski, ale jego celna główka po strzale z rzutu rożnego trafiła prosto w ręce bramkarza. RTS nie odpuszczał i tworzył kolejne szanse. Po dobrym podaniu Bartosa świetnie w powietrzu złożył się Zawodziński, ale piłka po jego „nożycach” nieznacznie minęła bramkę! Po tym wydarzeniu w końcu odpowiedziała Astoria, ale Michał Sokołowicz pewnie wyłapał strzał Kamila Sadzińskiego. W 42. minucie znów szczęścia spróbował Bartosiewicz, ale znów bramka była dla niego trochę za niska. W doliczonym czasie gry powinno być 2:0. Bartosiewicz świetnie obsłużył Strusa, ten wyszedł sam na sam z Rybką, ale trafił w jego rękę! Ostatnim akcentem pierwszej połowy był faul, po którym najpierw kartkę obejrzał Krzysztof Skała, a potem Czaplarski trafił z rzutu wolnego w mur.

Na drugą część spotkania widzewiacy wybiegli bez zmian w składzie. Piłkarze Astorii próbowali podjąć walkę z ekipą Marcina Płuski, ale brakowało im sportowych argumentów. Bliżsi zdobycia gola byli właśnie przyjezdni. Po dwójkowej akcji Bartłomieja Gromka z Kowalczykiem, niecelnie strzelał ten pierwszy. W 55. minucie na strzał zza pola karnego zdecydował się Bartos, jednak piłka minęła bramkę. Po tej akcji tempo nieco spadło, a przebudzenie nastąpiło w 64. minucie. Niespodziewanym uderzeniem z 30. metrów Rybkę „poczęstował” Strus, ale miejscowy golkiper był czujny. Patryk po chwili miał jeszcze lepszą okazję na gola. Dobrym podaniem obsłużył go Bartosiewicz, ale piłka po strzale z woleja trafiła tylko w boczną siatkę! W 70. minucie meczu Damian Dudała obejrzał ósmą kartkę w sezonie i przez to wydarzenie nie zagra w środę z Paradyżem. Gra zaostrzyła się. W tym okresie meczu kartonikami ukarani byli też Bartos i Gromek. Impuls do ataku poczuli też gospodarze, a Widzew zaczął popełniać błędy i podświadomie cofnął się na swoją połowę. W 81. minucie nerwy puściły Kamilowi Bartosowi, który zbyt ostro zaatakował wślizgiem rywala i obejrzał drugą żółtą kartkę – trzeba było kończyć mecz w osłabieniu. Szczercowianie po tej sytuacji poczuli krew i starali się doprowadzić do wyrównania. Zamiast 1:1, mogło być jednak 0:2. W 90. minucie na indywidualną akcję zdecydował się Zawodziński, ale po strzale z 20. metrów piłka trafiła w słupek, a wprowadzony na boisko Michał Bondara nie zdołał dobić.

Widzewiakom w drugiej połowie gra kompletnie się nie kleiła. Drużyna cierpiała, walczyła, ale ostatecznie zdołała dowieść trzy punkty do końcowego gwizdka. Najważniejsze, że udało się przedłużyć zwycięską serię do pięciu meczów. O tym w Szczercowie trzeba jednak jak najszybciej zapomnieć i koncentrować się już na starciu z Paradyżem.

Astoria Szczerców – Widzew Łódź 0:1 (0:1)
26′ Kowalczyk

Astoria:
Rybka – Matysiak, Sadziński, Rudzki (68′ Bogucki), Stępnik, Wiedeński (72′ T. Siewiera), Siciarz (79′ Kubiak), Pęciak, Konrad Wańdoch, Landowski, Skała (46′ Kamil Wańdoch)

Rezerwowi: Szatan – Piersa, M. Siewiera

Widzew:
Sokołowicz – Bartos, Czaplarski, Dudała, Gromek (77′ Bończak) – Bartosiewicz (68′ Możdżonek), Rodak, Okachi, Strus – Zawodziński (90+4′ Kozieł) – Kowalczyk (61′ Bondara)

Rezerwowi: Choroś – Bargieł, Kaczyński

Żółte kartki: Rudzki, Skała, Sadziński, Matysiak – Dudała, Bartos, Gromek

Sędzia: Zygmunt Ślęzak (Sieradz)

Widzów: 199 (300 poza stadionem)