Jak wyglądają szanse Widzewa na zmianę układu?

2 kwietnia 2015, 10:46 | Autor:

sad_mlotek

31 marca klub poinformował, że złożył do Sądu Okręgowego wniosek o zmianę warunków układu zawartego ze swoimi wierzycielami. Szefowie Widzewa uznali, że spadek drużyny do I ligi oraz brak stadionu na czas budowy nowego obiektu uniemożliwiają pozyskiwanie dochodów, z których spółka mogłaby spłacać zadłużenie zgodnie z harmonogramem.

Postępowanie sądowe jest w tego typu sprawach zawiłe dla zwykłych kibiców, dlatego ponownie poprosiliśmy znajomego adwokata o wyjaśnienie skomplikowanych procedur prawnych. Wynika z nich, że szanse klubu są niewielkie.

Jak się okazuje, samo wszczęcie rozprawy, na której sąd decydowałby o zmianie warunków układu, wcale nie jest pewne – wniosek klubu można odrzucić wcześniej. „Sito przy wniosku o zmianę układu jest podwójne. Najpierw sąd upadłościowy decyduje o wszczęciu postępowania o zmianę układu. Ustawa nie jest tu precyzyjna, ale przyjmuje się, że sąd nie wszczyna postępowania z automatu, ale tylko, gdy jest spełniona przesłanka nadzwyczajnej zmiany stosunków stosunków gospodarczych, która istotnie wpływa na trwałe zmniejszenie dochodu” – mówi nasz prawnik. „Już tu wniosek klubu może zostać oddalony. Z komunikatu wynika bowiem, że wskazuje się na ryzyka, które istniały już w trakcie postępowania upadłościowego. Poza tym są to typowe ryzyka klubu sportowego, czyli o jakiej nadzwyczajności mowa?” – pyta retorycznie.

Specjalista od prawa handlowego uważa, że sprawa – jeśli sąd wstępnie zaakceptuje wniosek Widzewa – może trwać miesiącami. „Zakładając, że sąd jednak wyrazi zgodę na wszczęcie postępowania o zmianę układu, o zmianie tej decyduje zgromadzenie wierzycieli, które trzeba zwołać na nowo. Zmiana jest przyjęta wtedy, gdy wypowie się za nią większość wierzycieli każdej grupy, reprezentująca co najmniej 2/3 sumy wierzytelności w tej grupie” – słyszymy. „Cały proces jest zatem dość długi, można zakładać, że głosowanie byłoby możliwe za ok. 2-3 miesiące, a dochodzą jeszcze terminy na zatwierdzenie zmiany przez sąd i uprawomocnienie się postanowienia” – dodaje nasz rozmówca.

Ze strony Widzewa może być to próba wywarcia presji na wierzycielach na zasadzie – zgódźcie się na nowe warunki, bo nie dostaniecie nic. „Nowe propozycje nie są korzystne dla wierzycieli, ale za ich aprobatą dla zmiany może przemawiać zwykła obawa przed likwidacją spółki, jako skutku uchylenia układu, co ogranicza ich szanse zaspokojenia. Jeżeli wniosek Arki o uchylenie układu nie został cofnięty, sąd rozpozna go wraz z wnioskiem RTS o zmianę układu” – wyjaśnia nam adwokat.

Gdzie można szukać intencji klubu? Zdaniem prawnika sprawa może mieć też drugie dno – chodzi o zajęcie odpowiedniej postawy względem przepisów licencyjnych PZPN. „Niezależnie od kwestii braku środków na zapłatę raty, wniosek jest prawdopodobnie złożony w kontekście wymagań Podręcznika Licencyjnego, który nakazuje spłacić do 31 marca 2015 r. zobowiązania powstałe do 31 grudnia 2014 r. Podręcznik przewiduje jako jedno z usprawiedliwień dla braku zapłaty wszczęcie postępowania sądowego, ale jego przedmiotem musi być kwestionowanie przeterminowanych zobowiązań, a tu Widzew ich nie kwestionuje, lecz chce odroczyć ich zapłatę. Nie jest więc to sytuacja odpowiadająca Podręcznikowi, ale być może RTS będzie chciał powołać się na „ducha” tej przesłanki w postępowaniu przed Komisją Licencyjną” – snuje domysły prawnik.

Jakie szanse, zdaniem naszego rozmówcy, ma klub, by pozytywnie przeprowadzić całą operację przed sądem? „W jednym i drugim wypadku szanse oceniam nisko. Problemem jest to, że wystąpienie o zmianę układu ani nie wstrzymuje płatności wymagalnych rat układowych ani – przynajmniej literalnie rzecz traktując – nie stanowi należytego usprawiedliwienia w procesie licencyjnym. Jak to jest niedobrą tradycją ostatnich lat, wniosek – pomijając jego zasadność – jest spóźniony o kilka miesięcy. Jak można występować o zmianę układu dopiero po tym, gdy jedna z rat stała się wymagalna i niezapłacona?!” – kończy.