Jakubowski wykorzystał nagrania? (cały mecz)

23 września 2017, 18:28 | Autor:

Drużyna Widzewa jest chyba jedyną w całej lidze, której w Internecie można obejrzeć wszystkie ligowe i pucharowe mecze, od pierwszej do ostatniej minuty. Jak mówił na konferencji po meczu z Ursusem trener gości, bardzo pomaga to w analizie gry łodzian.

Wcześniejsi szkoleniowcy unikali umieszczania w sieci całych spotkań. Nie lubił tego Przemysław Cecherz, a jeszcze bardziej restrykcyjny w tym aspekcie był Marcin Płuska. Nawet w IV lidze dbał on o to, by do Internetu nie wyciekły dłuższe fragmenty meczów. Chodziło o nie ułatwianie pracy konkurentom, którym nagrania mogły pomóc w znalezieniu mocniejszych i słabszych punktów gry jego drużyny.

Całkowicie liberalnie do tej kwestii podchodzi Franciszek Smuda, dlatego kilka minut po każdym spotkaniu jego przebieg można swobodnie obejrzeć w kanale YouTube. Zdaniem „Franza” drużyna Widzewa ma grać według własnego stylu i nie bać się rywali. Fakt, że mogą oni rozpracować taktykę 69-letniego trenera, zupełnie mu nie nie przeszkadza. Cieszą się natomiast z tego przeciwnicy, m.in. wspomniany Ariel Jakubowski. „Analizowaliśmy mocno grę Widzewa, bo są transmisje z jego spotkań. My z tego skorzystaliśmy” – mówił opiekun Ursusa. Czy mecz udało mi się zremisować z tego powodu, nie dowiemy się, ale trudno odmówić mu racji.

Smuda w niedawnej wypowiedzi dla oficjalnej witryny poszedł nawet dalej, twierdząc, że sam nie zamierza też analizować gry rywali. „Analizą zajmę się, jak już będziemy grali w europejskich pucharach” – mówił w swoim stylu. Nie do końca jest to jednak zgodne z rzeczywistością, ponieważ sztab Widzewa ogląda mecze z udziałem najbliższych przeciwników. Niedawno duet Marcin Broniszewski – Zdzisław Kapka pojawił się w Sieradzu, podglądając starcie Warty z Huraganem Morąg. Jak się później okazało, nie pomogło to w wywalczeniu trzech punktów z tym drugim zespołem.



Na razie w temacie dostępności do pełnych spotkań widzewiaków nic się nie zmienia. Nie chcemy osądzać, czy to właściwy krok, choć wyniki ostatnich potyczek mogłyby sugerować, że rywale rzeczywiście coraz lepiej potrafią „ustawić się” na mecze z ekipą Franciszka Smudy. W jednym z trenerem się jednak zgadzamy – budżet i zaplecze, jakie ma Widzew, to wystarczające narzędzia, by III ligę wciągnąć nosem bez obaw o taktyczne zaskoczenia…

Jeśli macie ochotę obejrzeć cały piątkowy mecz z Ursusem Warszawa, zapraszamy!

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x