M. Belta: „Będzie i stadion i zaplecze. Proszę o trochę cierpliwości”

25 sierpnia 2016, 13:01 | Autor:

stadion_napis

W czwartek przedstawiciele mediów spotkali się z urzędnikami oraz budowlańcami na kolejnej konferencji prasowej. Obecny był także prezes Widzewa, Marcin Ferdzyn oraz trenerzy łódzkiego zespołu, Marcin Płuska i Mateusz Kozieł.

Jako pierwsza głos zabrała dyrektor biura ds. inwestycji łódzkiego magistratu. „Na stadionie rozpoczęły się intensywne działania przy murawie, cały czas trwają także prace wykończeniowe” – poinformowała Małgorzata Belta. „Myślę, że będziemy mieli naprawdę ładny obiekt, z którego będą zadowoleni zawodnicy, a przede wszystkim mieszkańcy naszego miasta” – dodała.

Kilka tygodni temu wokół stadionu wybuchły jednak małe kontrowersje. Kibice Widzewa nie byli zadowoleni z montowanej na trybunach siatki maskującej i klinkierów. „Apelowałam, żeby dać nam trochę czasu. Prace przecież cały czas trwają, trzeba poczekać na efekt końcowy. Jeśli chodzi o siatkę, to próbowaliśmy różnych metod. To co państwo widzicie teraz, to nie jest już zakończona praca. O gustach się nie dyskutuje, ale dla nas wygląd tego obiektu też jest bardzo ważny. Wszystko jest przemyślane i ustalane wspólnie z dyrektorem budowy, prezesem i kibicami. Najłatwiej jest skrytykować, ale jest to trudna budowa, a wszyscy chcemy, żeby efekt był jak najpiękniejszy” – tłumaczyła Belta.

Radości z powstawania nowego obiektu nie krył także prezes Widzewa, Marcin Ferdzyn. „Nie możemy się doczekać tego obiektu. Bywam tu często i wszystko bardzo mi się podoba. Liczymy też na to, że nasza baza w pobliskim parku zacznie się budować już wkrótce. To dla nas bardzo ważne, bo musimy mieć gdzie pracować nad formą sportową. Serce rośnie i ciarki przechodzą, kiedy tutaj stoję. Wykonawca obiecuje, że budowa zostanie zakończona zgodnie z terminem i na wiosnę będziemy mogli zagrać tutaj pierwszy mecz” – stwierdził szef RTS.

Inauguracyjny mecz na nowym stadionie zostanie więc rozegrany wiosną, a kto strzeli na nim pierwszą bramkę? Na ochotnika zgłaszał się legendarny piłkarz klubu, a dziś prezes PZPN, Zbigniew Boniek. „Mamy nadzieję, że bramkarz na to pozwoli” –  śmieje się Ferdzyn. Według terminarza pierwszy mecz gramy tutaj z Motorem Lubawa” – przypomniał. Prezes odpowiedział też na zarzuty krytyków, którzy nazywają nowy obiekt „blaszakiem”. „Na dachu jest blacha trapezowa, ale poza tym nie widzę jej nadmiernej ilości. Uważam, że bardzo dobrze się stało, że przetarg wygrali moi rodzice i Mosty Łódź. Mój tata to łodzian i widzewiak, a Mosty to przecież łódzka firma. Wszystkim zależało, żeby ten obiekt wyglądał jak najlepiej i żebyśmy przychodzili tu z dumą i radością” – uważa Ferdzyn.

Dyrektor budowy odniósł się do kwestii technicznych związanych z budową. „W tej chwili trwają prace związane z drenażem murawy. W następnych dwóch tygodniach będą wykonywane instalacje do podgrzewania murawy oraz instalacja nawadniająca. Pierwsze rolki trawy powinny przyjechać do nas w połowie września, a do końca miesiąca chcemy je ułożyć. Jeśli chodzi o prąd, to na razie wystarcza nam energii. Czasami są problemy, ale wtedy radzimy sobie przy pomocy stacji tymczasowych” – powiedział Włodzimierz Galus.

Obecny na konferencji trener Marcin Płuska narzekał natomiast na brak treningowego zaplecza w Łodzi. „Ze stadionu jesteśmy bardzo zadowoleni. Cieszymy się, że będziemy mogli pomieścić tutaj tak dużą społeczność widzewską. Oprócz tego mamy jednak trochę swoich problemów. Czekamy aż prace na Łodziance się rozpoczną. Aktualnie trenujemy w Zgierzu i na Kalonce, a przecież miejsce Widzewa jest w Łodzi. To łódzki klub z bardzo bogatą historią i tradycją. Boiska treningowe pozwolą nam rozwijać zespół” – wtrącił z nieskrywaną irytacją szkoleniowiec Widzewa.

Na koniec znów odezwała się Belta. „Na Łodziance plac budowy został już przekazany wykonawcy” – uspokajała dyrektor UMŁ. „Termin zakończenia planowany jest na połowę maja. Za jakieś dwa tygodnie powinny zacząć się pierwsze prace rozbiórkowe i przygotowywanie terenu pod budowę. Będziemy mieli i stadion i zaplecze treningowe, proszę o trochę cierpliwości” – zaapelowała.