Maczurek wciąż nie wrócił do piłki

13 września 2016, 18:38 | Autor:

Maczurek_Pietras

Daniel Maczurek, któremu latem wygasł kontrakt z Widzewem, wciąż nie wrócił na boisko. Nie chodzi jednak o brak predyspozycji sportowych, a o kłopoty ze zdrowiem. Rosły obrońca nie może uporać się z kontuzją kolana.

Stoper zerwał więzadła krzyżowe oraz poboczne pod koniec rundy jesiennej poprzedniego sezonu. Długo musiał czekać na operację kolana, a gdy tą już udało się przeprowadzić, trzeba było przejść przez mozolną rehabilitację. Zamiast gry w piłkę, aby być bliżej drużyny, Maczurek został nieformalnym asystentem Marcina Płuski, pomagając mu w prowadzeniu treningów czy rozgrzewek przed meczami ligowymi.

Po awansie do III ligi zawodnik otrzymał propozycję odbudowania się w zespole rezerw, ale i to nie było mu dane. „Gdy już miałem wchodzić w normalny trening, na zajęciach TMRF doszło do kolejnego urazu kolana i musiałem odpuścić. Żałuję, bo po cichu liczyłem, że wrócę do formy i powalczę o powrót do pierwszej drużyny” – wyjaśnia w rozmowie z WTM.

Od urazu „Maczura” wkrótce minie rok, a piłkarz wciąż nie może wrócić do piłki. „Sprawa jest skomplikowana. Lekarze nie potrafią właściwie zdiagnozować problemu. Niedawno dostałem zastrzyk w kolano i od kilku dni jest OK, ale o graniu w piłkę na razie niestety nie ma mowy” – mówi nam Maczurek.

Były stoper Widzewa podkreśla, że zależy mu na powrocie na boisko, ale na razie ciężko określić, kiedy będzie to możliwe. „Przedwczoraj zaliczyłem badanie rezonansem magnetycznym. Może ono coś wykaże. Jeden z lekarzy uważa, że to sprawa nerwu w stawie kolanowym. Chciałbym w końcu wiedzieć, na czym stoję. Może udałoby się wyleczyć i wiosną szukać klubu” – dodaje.

Maczurek w barwach Widzewa rozegrał 17 spotkań, w których strzelił 1 bramkę. Pochodzący z Wielunia zawodnik od dziecka jest kibicem łódzkiego klubu.