Mechanik – Widzew (wypowiedzi)

19 czerwca 2016, 12:25 | Autor:

Marcin_Płuska

Piłkarzom Widzewa nie udało się wygrać ostatniego spotkania w IV lidze, choć nikt z remisu 1:1 z Mechanikiem nie robił tragedii. Łodzianie w pomeczowych rozmowach żałowali stratę dwóch punktów, ale podkreślali też, że najważniejsze było wywalczenie awansu.

Marcin Płuska:
„Wiosna była pod nasze dyktando. Byliśmy w tej rundzie najlepszym zespołem, który nie przegrał meczu i stracił tylko trzy bramki. Cieszę się, że udowodniłem, że warto na mnie postawić. Dziękuję prezesom Marcinowi Ferdzynowi i Rafałowi Krakusowi, że mimo wielu nacisków z różnych stron nie zeszli z obranej drogi i mogliśmy razem współpracować.

Czuję dużą radość. Było trochę przeciwności, ale mimo to udało nam się tutaj stworzyć zespół. W szatni tworzymy małą rodzinę, a na boisku jeden walczył za drugiego. Cieszę się, że tak duże grono osób udało się ze sobą zespolić i ukierunkować na jeden obrany cel.

To nie miejsce i czas, by mówić o tym, kto odejdzie, a kto zostanie. Każdy z tych chłopaków dołożył swoją cegiełkę do awansu. Razem z działaczami i kibicami drużyna osiągnęła swój cel. Na pierwszych zajęciach pojawi się natomiast kilka nowych twarzy. Czy zostaną oni w przyszłości widzewiakami, czas pokaże. Zobaczymy, czy dostosują się do naszych warunków i wpasują w strategię oraz styl gry drużyny.

Urlop będzie krótki. Nie wiem, czy mnie narzeczona nie wyrzuci z domu (śmiech). Pracy będzie dużo, bo trzeba się dalej rozwijać trenersko i przygotowywać do III ligi. Może na cztery-pięć dni uda się gdzieś pojechać na krótki odpoczynek. Przygotowania zaczynamy już 7 lipca. Tydzień wcześniej piłkarze dostaną indywidualne rozpiski, żebyśmy mogli zacząć treningi z wyższego pułapu.”

Bartłomiej Gromek:
„Runda była nasza, ale szkoda tego ostatniego meczu. Na papierze to jednak 1:1. Mieliśmy sporo sytuacji, a wykorzystaliśmy tylko jedną. Może poczuliśmy trochę za dużo rozluźnienia? Najważniejsze jednak, że udało nam się wywalczyć awans z bardzo dobrym bilansem. Czuję jednak lekki niedosyt, bo te dwa zremisowane mecze można było wygrać.”

Przemysław Rodak:
„Dominowaliśmy i przez cały mecz prowadziliśmy grę. Przeciwnik cofnął się głęboko na swoją połowę, więc nie było łatwo. Dlatego próbowaliśmy też strzałów z dystansu. Udało mi się. Odbita piłka znalazła drogę do bramki. Niestety, dająca tylko remis. Nie było rozluźnienia. Przez 90 minut bardzo się staraliśmy i dążyliśmy do wygrania meczu. Czasem się po prostu nie udaje.”

Patryk Strus:
„Już w którymś meczu z kolei nie udaje mi się strzelić bramki. Coś się zacięło pod koniec sezonu, ale mam nadzieję, że w III lidze odzyskam formę. Całe spotkanie mieliśmy w zasadzie pod kontrolą, ale wystarczyła chwila nieuwagi i Mechanik to wykorzystał. Nam potem brakowało trochę szczęścia pod bramką, może też chłodnej głowy i stąd ten remis. Przed nami trochę odpoczynku. Czasu na regenerację będzie sporo, bo dwa i pół tygodnia. Jeszcze nie wiem, gdzie spędzę urlop. Kilka propozycji jest.”

Mariusz Zawodziński:
„Bardzo podobny mecz do tego ze Zjednoczonymi. Popełniliśmy duży błąd w obronie i straciliśmy bramkę na własne życzenie. Do końca dążyliśmy do strzelenia gola na 2:1. Było ciężko, bo rywale bronili się na trzydziestym metrze i kontrowali nas w góra dwie-trzy osoby. Nie udało się jeszcze trochę poprawić tego bilansu, ale z drugiej strony i tak jest on bardzo dobry. Zachowaliśmy status drużyny niepokonanej w tej rundzie i to bardzo cieszy.”

Kamil Bartos:
„Cały czas utrzymywaliśmy się przy piłce, ale nie chciało wpaść. W pewnym momencie brakowało nam chyba tylko dostawienia nogi, bo dośrodkowań w pole karne było mnóstwo. Po objęciu prowadzenia wydawało nam się, że już nam ono nie ucieknie. Niestety, gapiostwo w obronie umożliwiło Mechanikowi strzelić na 1:1. Szkoda, bo chcieliśmy pożegnać się z kibicami zwycięstwem. To był długi sezon. Rozegrałem 36 spotkań i pod koniec zmęczenie dawało się już we znaki. Przed nami trochę odpoczynku, choć na pełny urlop nie mam co liczyć, bo trzeba na co dzień chodzić do pracy.”