Oceny widzewiaków po meczu z KS-em

8 października 2015, 18:19 | Autor:

piłkarze

Słabe spotkanie i w konsekwencji odpadnięcie z rozgrywek o okręgowy Puchar Polski przydarzyło się wczoraj piłkarzom Widzewa. Lepszym zespołem okazał się grający w lidze okręgowej KS Kutno. Nic więc dziwnego, że pomeczowe oceny zawodników dalekie są ideału.

Michał  Chachuła:
W tym sezonie dostaje szanse tylko przy okazji spotkań pucharowych. Tylko raz – w Koluszkach – udało mu się zachować czyste konto. Wczoraj tej sztuki nie dokonał, a do tego małe wątpliwości może budzić jego wysokie ustawienie przy pierwszym golu dla kutnian. Tłumaczenie Chachuły było jednak dość logiczne, dlatego rozgrzeszamy go z tego loba. Przy drugim trafieniu nie miał szans. Niczym szczególnym się nie wyróżnił.
Ocena: 6

Michał Pietras:
Cały czas utrzymuje niezłą formę. Jeśli nie gra rewelacyjnie, to przynajmniej na poziomie pozwalającym wyjść mu ponad średnią dyspozycję zespołu. Wczoraj popełniał niewiele błędów i starał się rozruszać prawe skrzydło. Często dośrodkowywał, a po jednej z jego centr słupek zabrał gola Adrianowi Kralkowskiemu. Oby Pietras utrzymał taką formę jak najdłużej.
Ocena: 7

Damian Dudała:
Wrócił na swoją nominalną pozycję i udowodnił, że to dla niego odpowiednie miejsce na boisku. Dobrze czyścił przedpole bramki Chachuły, a do tego starał się od czasu do czasu urwać środkiem lub lewą stroną i zainicjować akcję ofensywną. Grał nieźle, ale w 71 minucie zakończył występ. Dudała upadł w polu karnym i wstał dopiero z pomocą kolegów. Naderwany mięsień dwugłowy Damiana to bardzo zła informacja.
Ocena: 7

Daniel Maczurek:
On także wrócił na środek obrony po jednorazowym eksperymencie na pozycji defensywnego pomocna. Grał o piętro niżej od Dudały. Nie popełniał wielkich błędów, ale w jego interwencjach było mniej dokładności i spokoju. Elektryczna gra sprawiała, że rozregulowywała się czasami cała formacja. Szkoda, że zaniechał wyrzucania autów. Dla Maczurka są one niczym rzut rożny dla innych zawodników.
Ocena: 6

Mateusz Milczarek:
Dwie nierówne połowy w jego wykonaniu. W pierwszej był dość aktywny i starał się pomagać kolegom w ofensywie, przy okazji nieźle wywiązując się z zadań obronnych. Po zmianie stron Milczarek nieco zgasł i nie było widać w jego wykonaniu odważniejszych wejść lewą stroną. Przeciętny występ.
Ocena: 6

Konrad Puchalski:
Marcin Płuska mówił na pomeczowej konferencji, że niektórzy zawodnicy będą musieli mocniej popracować nad kolejną szansą. Nazwisk nie wymienił, ale my na największego przegranego środowego spotkania typujemy właśnie Puchalskiego. Zagrał na prawej pomocy, ale kompletnie nie mógł odnaleźć się w tym sektorze boiska. Zaliczał same straty i nie wnosił do gry niczego pozytywnego. W przerwie został zmieniony przez Krakowskiego.
Ocena: 4

Princewill Okachi:
Z trójki środkowych pomocników dostał najwięcej zadań defensywnych. Nie podobało nam się, gdy Okachi cofał się po piłkę aż do linii obrony, przez co był za daleko od bramki przeciwników. Gdyby Widzew, z wykorzystaniem Nigeryjczyka, zakładał pressing już na połowie rywala, sytuacji mogłoby być dużo więcej. A tak Prince miotał się w środku pola bez większego zagrożenia dla KS-u. W pierwszej połowie pokazał się z niezłej strony, gdy silnie strzelił na bramkę gospodarzy. Niestety zaliczył też katastrofalny w skutkach błąd, który dał prowadzenie drużynie przeciwnej. To znacznie obniża mu notę.
Ocena: 5

Damian Kozieł (piłkarz meczu):
W ostatnich meczach ligowych wchodził z ławki rezerwowych i dawał bardzo pozytywne sygnały. W środę Płuska dał mu szansę od początku i Kozieł w pełni ją wykorzystał. Był najlepszym piłkarzem Widzewa. Odbierał piłki, zaciekle walczył z rywalami, mimo skromnych warunków fizycznych i kreował grę. Mógł strzelić kontaktową bramkę, ale jego strzał głową pod poprzeczkę z trudne, obronił Sobczak. Na dzisiaj pewniak do gry w pierwszym składzie!
Ocena: 7

Michał Czaplarski:
Trzy ostatnie mecze ligowe zagrał na środku obrony, gdzie szło mu w kratkę. Wczoraj Płuska przesunął go zdecydowanie wyżej, na pozycję numer 10 i było już nieco lepiej. Główną zaletą Czaplarskiego jest umiejętność przetrzymania piłki na połowie rywala, zastawienie się i wywalczenie rzutu wolnego. Mankamentem z kolei zbyt wolne poruszanie się po boisku i momentami zbyt monotonne tempo gry. Nieraz aż prosi się o szybkie, bezpośrednie podanie, którego u Michała brakuje.
Ocena: 6

Damian Gilarski:
Początek sezonu miał zdecydowanie lepszy. Nawet gdy brakowało mu umiejętności piłkarskich, wrzucał szósty bieg i robił pożytek ze swojej szybkości. Teraz nawet to się w nim zacięło i jego środowy występ był dość blady. Nie można odmówić mu ambicji. Gilarski starał się i walczył, ale jakości nie dawał. Opuścił boisko mniej-więcej po godzinie gry.
Ocena: 5

Igor Świątkiewicz:
Wystawiony do gry na środku ataku długo nie mógł odnaleźć się w tej roli. Lepiej było, gdy schodził na boku lub wracał do środka pola. Świątkiewicz był aktywny, ale brakowało mu kropki nad i. Najbliżej szczęścia był w 36 minucie, ale jego sprytne uderzenie w długi róg zatrzymało się na słupku kutnowskiej bramki. Strzelał, biegał i się starał. Zmęczony zszedł w 67 minucie.
Ocena: 6

Zmiany

Adrian Kralkowski:
Wszedł na boisko zaraz po przerwie, w miejsce Puchalskiego. Zajął miejsce w ataku i dawał tam drużynie sporo jakości. Nie miał jednak szczęścia – w 58 minucie trafił w słupek, a w 69 w nogę stojącego na piątym metrze obrońcy. Widać, że piłka szuka go w polu karnym, a do tego Kralkowski nie boi się walki z rywalami. Musi jednak popracować nad skutecznością – zalecamy długi trening strzelecki.
Ocena: 6

Mariusz Rachubiński:
Wszedł dopiero na ostatnie pół godziny. Widać było, że bardzo zależało mu na dobrym występie, którym mógłby zrehabilitować się za nie wykorzystany rzut karny w Rosanowie. Starał się i był aktywny. W 69 minucie Rachubiński mógłby dopisać sobie asystę, gdyby Kralkowski strzelił na 1:2. Sam też oddał groźne uderzenie, ale świetnie dysponowanego wczoraj Sobczaka nie pokonał.
Ocena: 6

Nikodem Kasperczak:
Zastąpił zmęczonego Świątkiewicza, ale niewiele wniósł do gry. Zaliczył bezbarwny występ, dużo poniżej poziomu Igora. Ledwie kilka razy dotknął piłki. Wydawało się, że po strzeleniu gola Stali Głowno nabierze pewności siebie i wystrzeli. Niestety póki co nie Kasperczak może ustabilizować formy i gra w kratkę.
Ocena: 5

Aleksander Majerz:
Zmienił kontuzjowanego Dudałę i starał się rozkręcić nieco środek pola. Oddał niezły strzał w 81 minucie, ale Sobczak w środę był nie do pokonania. Majerz rał krótko, więc na lepszą ocenę nie zdążył zapracować.
Ocena: 5