Okachi ostro o klubie w mediach. Ferdzyn: „Jesteśmy zaskoczeni”

8 lutego 2016, 11:22 | Autor:

Marcin_Ferdzyn

Princewill Okachi zaliczył w tym roku tylko jeden indywidualny trening. Odpoczywa, bo jest kontuzjowany. W wolnym czasie pomocnik udzielił kontrowersyjnego wywiadu serwisowi „Weszło”, w którym oskarżył klub o nie wywiązywanie się z ustaleń. Zdaniem Nigeryjczyka Widzew wbrew danemu słowu nie chce zgodzić się na jego odejście.

Oprócz tego Okachi mówił o innych złamanych obietnicach, choć nie chciał ich sprecyzować. „Zgodziłem się przyjść do Widzewa i pomóc w trudnej chwili. Przez te pół roku wydarzyło się jednak w klubie sporo rzeczy, które mi się nie podobały. Nie wszystko zależało ode mnie, ale mieliśmy rozmowy i sytuacje, które mnie zniechęciły” – mówił. „Nie podoba mi się takie traktowanie, choć mam już związane ręce” – dorzuca Nigeryjczyk.

W dalszej części rozmowy piłkarz żalił się na postępowanie swojego byłego menedżera, a także podejście Wojciecha Stawowego, który chciał, by Okachi zrzekł się wierzytelności względem klubu w zamian za zgodę na treningi z łódzką drużyną. Wyraził też nadzieję, że jeszcze wróci do gry „na najwyższym poziomie”.

Jak na ostre słowa zawodnika zareagowali w Widzewie? O zdanie zapytaliśmy Marcina Ferdzyna. „Jesteśmy bardzo zaskoczeni tonem wypowiedzi Princewilla Okachiego. Klub w 100% wywiązuje się ze wszystkich zobowiązań wynikających z kontraktu. Zresztą nie tylko względem niego. Wobec żadnego piłkarza nie mamy najmniejszego zadłużenia. Wszystkim płacimy na bieżąco” – odparł Prezes.

Szef RTS podkreślił, że wyjątkowo zadbał o Okachiego. „Piłkarz jest kontuzjowany i nie trenuje z zespołem. Nie tylko daliśmy mu czas i swobodę, żeby doszedł do zdrowia, ale też opłaciliśmy mu leczenie stawów kolanowych. Pozostali zawodnicy ostro pracują, a Okachi odpoczywa i leczy się. Nie naciskaliśmy, nie wytwarzaliśmy presji, by wracał do zajęć” – dodaje.

Ferdzyn zapewnia, że nikt w klubie nie chce robić z piłkarza niewolnika. „Jeżeli Okachi ma oferty z innych klubów, to my absolutnie nie będziemy go do niczego zmuszać. Zapraszamy zainteresowane nim kluby. Z każdym usiądziemy do rozmów na temat kwoty odstępnego i jeśli się dogadamy, nie będziemy robić żadnych przeszkód w odejściu” – deklaruje Prezes.

Czy piłkarza spotkają jakieś konsekwencje za krytykę klubu za pomocą mediów? „Na razie nie ma w tym temacie żadnego stanowiska. Zarząd planuje wkrótce spotkać się z piłkarzem i wyjaśnić sprawę” – kończy Ferdzyn.