P. Cecherz: „Chcieliśmy poprawić grę w defensywie”

1 lutego 2017, 13:17 | Autor:

IMG_0600

Dwie wygrane i jeden remis, a także zero straconych goli – to dotychczasowy bilans zimowych sparingów w wykonaniu drużyny Widzewa. Trener Przemysław Cecherz mówił po spotkaniu z Polonią Bytom, że założenia na mecz dotyczyły głównie defensywy.

Celem na spotkanie z Polonią było ograniczenie możliwości rywali do tworzenia sytuacji. „Po ostatnim sparingu musieliśmy poprawić kilka rzeczy. Przede wszystkim grę w defensywie, bo poprzedni przeciwnik potrafił stwarzać sobie sytuacje na bokach boiska. Praca na treningach sprawiła, że dzisiaj gra w defensywie uniemożliwiła Polonii praktycznie do zera możliwość konstruowania akcji bokami. Jeśli się nie mylę, to rywale stwarzali okazję tylko w zamieszaniu po stałych fragmentach gry” – podsumował Cecherz. „Naszym celem było nie dopuścić przeciwnika do stworzenia sytuacji bramkowych. Chłopcy wykonali to w 100%. Trochę denerwuje jednak brak skuteczności, bo te sytuacje na dwa, trzy, cztery do zera powinny zostać wykorzystane” – ganił swoich podopiecznych.

Trener wyjaśniał, dlaczego w Gutowie Małym zagrało dzisiaj tylko szesnastu piłkarzy. „Na tym etapie musimy mieć przerób wytrzymałościowy coraz większy, dlatego do Sieradza pojedzie praktycznie inna drużyna, wzmocniona juniorami. Musimy dzielić ten wysiłek. Jak mówiłem w momencie przyjścia do Widzewa, sparingów jest dużo i nie ma kiedy potrenować. A musimy przecież wiedzieć, jak atakować i jak bronić, co zrobić po odbiorze i po stracie piłki” – tłumaczył szkoleniowiec Widzewa.

Cecherz opisywał, że zamierza stopniowo wprowadzać na treningach nowe elementy taktyczne. „Na razie pracujemy nad obroną i troszeczkę nad atakiem pozycyjnym. Takie były założenia na dzisiaj. W następnym sparingu będziemy już koncentrować się nad przejściem z piłką do ataku. Ten zespół będzie przygotowywany w taki tematyczny sposób. Mamy w tej chwili w kadrze dziewiętnastu piłkarzy z pola plus bramkarze. Takiej ilości sparingów nie damy rady rozegrać” – stwierdził trener.

W końcówce meczu z Polonią dobrze spisująca się defensywa Widzewa zaczęła popełniać proste błędy. Zauważył to również opiekun łodzian. „Było trochę zmęczenia. Polonia przecież zmieniła cały skład. Defensywa sporo dzisiaj popracowała, do tego nałożyły się ciężkie treningi. Zrzucił bym to jednak także na karb głowy. Nie wiem, skąd to się bierze, ale przy pressującym przeciwniku wyprowadzenie piłki do ataku w taki sposób jest jak bramka samobójcza. Zwróciłem na to uwagę, bo jest to zatrważające!” – przyznał Przemysław Cecherz.