P. Cecherz: „Najpierw musimy wygrać z Jagiellonią”

13 maja 2017, 14:58 | Autor:

Przemysław_Cecherz

Rozgrywki ligowe wchodzą w decydującą fazę. Miejsca na pomyłkę w zasadzie nie ma. O kluczowym fragmencie sezonu oraz o rywalach w walce o awans Przemysław Cecherz opowiadał w rozmowie z „Dziennikiem Łódzkim”.

Pytany o różnicę w grze zespołu na swoim stadionie a na wyjazdach Cecherz wyjaśniał. „Każdy mecz trzeba ocenić inaczej. Gdybyśmy grali na wyjeździe z Legią II, pewnie wyglądałoby to tak samo, jak u nas. Z Ursusem graliśmy zdecydowanie za wolno. Doszło do jakiegoś przeciążenia, za które być może i ja jestem odpowiedzialny. Może popełniłem gdzieś błąd, dając niektórym za dużo wolnego. W ostatnim meczu z Ruchem nie mogę drużynie nic zarzucić. Wszystko było dobrze z wyjątkiem skuteczności. Ta była zatrważająca” – uważa trener Widzewa.

Szkoleniowiec nie chciał za bardzo rozwodzić się na temat zbliżających się Derbów Łodzi. Słusznie podkreślił, że najpierw drużyna musi pokonać rezerwy Jagiellonii. „Przed nami ciężki mecz z młodą Jagiellonią, z jej rezerwami. Jeszcze cięższy będzie w środę z ŁKS-em. Te spotkania na pewno wiele wyjaśnią. Liczę na to, że wygramy. Wiemy, że mecz z lokalnym rywalem jest ważny dla kibiców, ale to może być też mecz o wszystko dla nas. Najpierw musimy jednak zwyciężyć w sobotę. Dopiero po nim będziemy robić Akcję ŁKS” – stwierdził Cecherz.

Trener Widzewa pozwolił sobie jednak na drobną analizę gry dwójki rywali w walce o awans do II ligi. „Dużą rolę w ofensywie odgrywa Radionow, który potrafi przytrzymać piłkę na połowie rywala czy wyjść do prostopadłego podania. Nie zapominajmy też o Golańskim, który umie uderzyć z dystansu lub rozegrać akcję, a także o Kococie. On organizuję ełkaesiakom grę w środku pola. Co do Drwęcy, to gra ona w sposób bardziej szarpany. Mniej taktyki, a więcej stałych fragmentów gry i walki o długa piłkę” – opisywał grę ŁKS i Drwęcy.