Piłkarz Huraganu wstawił się za kibicami Widzewa!

20 października 2016, 15:41 | Autor:

karlowicz_morag

W sobotę piłkarze Widzewa walczyć będą o ligowe punkty na niewygodnym trenie w Morągu. Nie wiadomo, jak liczna grupa kibiców będzie mogła wspierać łódzką jedenastkę. Z zamówionych 500 biletów Huragan zamierza przeznaczyć dla nich zaledwie setkę. W mediach pojawiły się wypowiedzi miejscowych działaczy, którzy obawiają się wizyty fanów z Łodzi.

Co ciekawe, innego zdania jest jeden z piłkarzy morąskiej drużyny, który dziwi się takiemu postępowaniu, względem fanów RTS. „Jadą za swoją drużyną kilkaset kilometrów, wydając pieniądze i tracąc swój czas, żeby być przetrzymywanym przez policje cały mecz pod stadionem lub na obrzeżach danego miasta. Może chociaż jakiś sparing na trasie złapią to nie będą mieć pustego przelotu. Czy to ma jakikolwiek sens? Czy jak ich ktoś wpuści na stadion to zabiorą ze sobą do domu krzesełka lub będą skakać po samochodach na parkingu? Wątpię. Oni chcą obejrzeć mecz, trochę pokrzyczeć, przynajmniej by się coś działo”  – odważnie stwierdził Piotr Karłowicz.

Cytowany przez oficjalną witrynę miejscowego klubu (!) Karłowicz uważa, że mecz z udziałem kibiców Widzewa miałby o wiele więcej kolorytu. „Jakby ryknęli, to by w pobliskich wioskach ludzie usłyszeli, że jest jakiś mecz w Morągu. A tak to od czasu do czasu ktoś krzyknie: ”Karłowicz zacznij się ruszać” i to cała atrakcja, jeśli chodzi o trybuny. Podsumowując, dreszczyk będzie taki sam jak przed każdym innym spotkaniem, bo wiemy, jak wygląda tabela i jak bardzo są nam potrzebne punkty” – przyznaje piłkarz Huraganu.

Pochodzący z Olsztyna napastnik zapewnia, że jego zespół nie pęknie przed utytułowanym rywalem. „Chyba nie oczekujecie, że w sobotę zamkniemy się w szatni i nie będziemy chcieli z niej wyjść bo przyjechał Widzew Łódź? To nie jest Barcelona, tylko zwykli ludzie, tacy jak my. Mający jednak o tyle trudne zadanie, że grają dla klubu, w którym kibice przed każdym z meczów dopisują im z urzędu trzy punkty, bo to Widzew, a ich obowiązkiem jest wykonanie powierzonego zadania, co wcale nie jest takie łatwe. Jednak jeśli chcą opuścić tą ligę, czego im życzę, to muszą się trochę napocić, szczególnie za kilka dni w Morągu. Szkoda, by zespół z takim zapleczem i historią, kopał się po czole na czwartym poziomie rozgrywkowym w Polsce” – dodał Karłowicz, w niezwykle oryginalnej rozmowie.

Foto: huraganmorag.pl.