R. Markwant: „To tylko kolejny etap. Do mety wciąż jest daleko”

30 października 2014, 19:35 | Autor:

Rafał_Markwant2

Dzisiejsza konferencja, na której zaprezentowano wygląd nowego stadionu Widzewa, była – jak można było się spodziewać – elementem kampanii wyborczej Hanny Zdanowskiej. Ubiegająca się o reelekcję Prezydent na chwilę zapomniała, jak wiele uczyniła w przeszłości, bo łódzki klub w ogóle nie otrzymał nowego obiektu. Zapomniano też o wyróżnieniu człowieka, który jak nikt inny przyczynił się do tego, że Widzew będzie mieć swój nowy dom – Rafała Markwanta.

Radny Markwant pojawił się na dzisiejszej konferencji, chociaż nie został na nią oficjalnie zaproszony – przyszedł z własnej inicjatywy. „To kolejny wielki dzień w najświeższej historii klubu, dlatego nie mogło mnie tutaj zabraknąć. Jestem przecież członkiem Komitetu Sterującego przebudową, na którego posiedzeniach reprezentuję kibiców, więc po części to także efekt naszych prac był dziś prezentowany opinii publicznej.” – powiedział nam. „Nie chcę jednak robić z siebie głównego architekta powodzenia tej misji. Nad sprawą pracowało wiele osób, wielki wpływ na to miało zaangażowanie kibiców, włącznie z tymi, którzy przyszli na naszą manifestację w maju ubiegłego roku. To także ich mały triumf” – dodał Markwant.

Jak nie drzwiami, to oknem – to dewiza, jaką popularny „Rafus” poznał dogłębnie przez ostatnie cztery lata, dlatego był na prezentacji mimo barku oficjalnego zaproszenia. „Przez te cztery lata, kiedy jestem w Radzie, wielokrotnie musiałem rozpychać się łokciami, żeby coś wywalczyć dla Widzewa. Dla mnie to żadna nowość” – mówił. Markwant z nadzieją w głosie opowiadał o szansach na reelekcję: „Wszystko idzie po naszej myśli, działamy, widać nas na mieście, wychodzimy do wyborców. Musimy przekonać do siebie jak najwięcej ludzi – nie tylko kibiców – by odnieść sukces. Martwić może jedynie podejście niektórych kibiców. Ręce opadają, gdy słyszy się, że ktoś nie zagłosuje na nas, bo jesteśmy z PiS. My nie jesteśmy w partii PiS i nie będziemy. Startujemy tylko z ich list, bo to największa szansa dostania się do Rady Miasta. Jesteśmy kandydatami niezależnymi!”

Sam wygląd nowego stadionu, czyli temat główny dzisiejszego eventu, przypadł Radnemu do gustu i jak mówi on sam o sobie – jest na tyle wymagającym recenzentem, że to już o czymś świadczy. „Jestem z natury powściągliwy i rzadko się czymś zachwycam, ale ta wizualizacja mi się podoba. Nie bez znaczenia był fakt, że projektował stadion Pan Ferdzyn, kibic Widzewa” – zdradza.

Choć dzień 30 października jest małym przełomem w prowadzeniu tej inwestycji, Markwant tonuje nieco nastroje. „Dzisiejszy dzień, choć miły, jest tylko etapem na naszej drodze. Do mety wciąż jest bardzo daleko, a my musimy zrobić wszystko, by patrzeć władzy na ręce i pilnować, by inwestycja została poprowadzona ku szczęśliwemu finałowi. Dlatego proponuję wszystkim kibicom, by nacieszyli się projektem, ale gdy emocje już opadną, pamiętali jak ważna batalia czeka nas podczas wyborów 16 listopada. Niech ta prezentacja nie uśpi naszej czujności!”– zakończył.