S. Zieleniecki: „To wspólna decyzja całej drużyny”

22 października 2017, 11:27 | Autor:

Po zakończeniu sobotniego meczu z Pelikanem Łowicz doszło do bardzo nietypowego incydentu. Drużyna Widzewa po każdym spotkaniu, zgodnie z tradycją, robiła rundę honorową wokół trybun, dziękując za doping „Zegarowi” oraz pozostałym kibicom. Tym razem było inaczej.

Widzewiacy nie poszli ani do najbardziej zagorzałych fanów, ani do całej reszty. Dlaczego? „Poszliśmy na środek boiska i stamtąd brawami podziękowaliśmy kibicom za doping. Uznaliśmy, że to wystarczy. Nie może być tak, że kibice przez całe spotkanie nam ubliżają, bez względu na wynik” – powiedział nam Sebastian Zieleniecki.



Kapitan Widzewa podkreśla jednak, że nie chodziło o kibiców spod „Zegara”. „W Wikielcu wyszła rzeczywiście lipa, ale na tym przecież sezon się nie kończy. Z Pelikanem zmazaliśmy plamę i wygraliśmy. Chcemy skupić się tylko na grze, bo przed nami trudny okres i ciężkie spotkania do rozegrania. Nie chcemy jednak, by sytuacja z kibicami się zaogniła, więc trzeba będzie to jakoś załatwić, żebyśmy wszyscy mogli skupić się na walce o awans” – mówił WTM.

Fani przyjęli zachowanie piłkarzy gwizdami. Zdezorientowani zaczęli też kreować plotki. Jedna z nich mówiła, że zespołowi podejść do kibiców zabronił Franciszek Smuda. „To nieprawda. Była to decyzja całej drużyny, podjęta wspólnie ze sztabem szkoleniowym. Przepraszam natomiast postronnych kibiców, zwłaszcza tych najmłodszych, którzy nie są niczemu winni, a dostali w tej sytuacji rykoszetem ” – stwierdził Zieleniecki.



Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x