T. Muchiński: „Nasza gra na trudnym terenie się obroniła”

26 października 2016, 17:26 | Autor:

tomasz_muchinski

Tomasz Muchiński zaliczył zwycięski debiut w roli pierwszego trenera Widzewa, choć wygrał z IV-ligowymi Zjednoczonymi tylko 2:1. Mimo niedociągnięć szkoleniowiec był raczej zadowolony z występu swoich piłkarzy.

Widzew miał potraktować spotkanie jako formę przetarcia przed meczem ligowym. „Nie jestem zadowolony z wyniku, ale sposób prowadzenia gry na trudnym terenie broni się. Na pewno podobny scenariusz będzie też w niedzielę. Chcieliśmy dzisiaj jedynie przypomnieć sobie pewne schematy, bo nie miałem czasu, by coś swojego wnieść. Drużyna wybiegała mecz, choć były też jakieś gorsze fazy, gdy ktoś popełnił błąd czy źle się ustawił. Znów straciliśmy gola po stałym fragmencie, co daje do myślenia” – stwierdził Muchiński.

Zdaniem nowego trenera RTS przed meczem w Strykowie nie można było zbyt wiele pozmieniać w grze drużyny. „Zmieniłem tylko skład na tablicy, ale jak widać to też nie pomogło. Zawodnicy chcieli się przełamać, żeby te trzy mecze bez zwycięstwa poszły w zapomnienie. Mówiłem na treningu, że oddzielamy już to, co było, choć nie wszystko było złe. Przecież nie jesteśmy na 16. miejscu w tabeli, tylko wciąż możemy się liczyć. Trzeba chłopaków podnieść nawet nie z kolan, tylko z takiej niemocy. Połowicznie nam się to dzisiaj udało” – zauważył szkoleniowiec.

Łodzianie mogli pokonać Zjednoczonych wyżej, ale skutecznością nie grzeszył m.in. Piotr Burski. „Zespół biegał, walczył i grał w piłkę. Czasami widać było niedociągnięcia, które wynikały z braków indywidualnych umiejętności. Zwłaszcza w pierwszej połowie było sporo za mocnych podań, nie w tempo. W drugiej połowie mieliśmy wiele sytuacji, a nasz napastnik mógł zostać królem strzelców Pucharu Polski. Cieszę się, że postawiliśmy swoje warunki. Mecz był pod naszą kontrolą” – powiedział popularny „Mucha”.

Trener Widzewa, pytany o obsadę bramki na niedzielny mecz z Ełkiem, nie chciał niczego zdradzać. „Wlazłowski sumiennie pracuje i niech robi to dalej. Niech walczy. Nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. Nie powiem, czy zagra w niedzielę, bo od razu skreśliłbym drugiego. Nie możemy wymienić też całej jedenastki na nową. Trzeba im po prostu wyprać głowy. Nie będziemy szukać winnych. Postawię na inne metody, ale zagramy te pięć meczów w tym samym zestawieniu. Trzeba wykrzesać z niego jak najwięcej” – uważa Tomasz Muchiński.