Tylak i zawodnicy po meczu ze Stalą

23 lipca 2014, 22:11 | Autor:

3

Widzew odniósł drugie zwycięstwo w tym okresie przygotowawczym, a pierwsze w trwającym od wczoraj zgrupowaniu w Świdniku. Łodzianie pokonali 2:1 zespół trzecioligowej Stali Kraśnik.

Poniżej prezentujemy pomeczowe wypowiedzi trenera Widzewa, Włodzimierza Tylaka, a także dwaj zawodnicy, Arkadiusz Kasperkiewicz i Marcin Kozłowski, którzy w ostatnim czasie związali się kontraktami z łódzkim klubem:

Włodzimierz Tylak:
Mieliśmy przewagę przez cały mecz. Dzięki temu stworzyliśmy dużo sytuacji, które powinniśmy zamienić na bramki. Zabrakło skuteczności. Przy lepszym wykończeniu akcji mogliśmy strzelić kilka bramek więcej. Najważniejsze jednak, że potrafiliśmy się zmobilizować i w końcówce zdobyć gola. Ogólnie był to bardzo udany sparing. Gra z Widzewem dla zawodników z III ligi bardzo ich  motywuje, bo to może być dla nich jedyne takie spotkanie w życiu. Także widać było, że się starali. Dla nas to też to było korzystne, bo przecież w I lidze drużyny także będą się szczególnie motywować na Widzew. Mogliśmy powalczyć z zespołem który jest solidnym trzecioligowcem. Stal to silna fizycznie drużyna. Myślę jednak, że mój zespół sprostał siłowo. Dobrze oceniam m.in. walkę o górną piłkę przy stałych fragmentach gry.

Arkadiusz Kasperkiewicz:
To my mieliśmy przewagę. Prowadziliśmy grę przez pełne 90 minut i zasłużenie wygraliśmy, choć nie ukrywamy, że powinniśmy wygrać wyżej. Jednak zawodnicy Stali Kraśnik dużo walczyli i nie odstawiali nogi. W naszym zespole nie grali wszyscy zawodnicy. Drużyna składała się m.in. z zawodników testowanych, którym przyglądał się trener. W meczu ze Stalą zagrałem 45 minut. Powoli wracam do pełni dyspozycji. Z meczu na mecz czuję się coraz lepiej. W Kraśniku zagrałem w środku pola.

Marcin Kozłowski:
Sądzę, że jak na III ligę, to Stal zaprezentowała się bardzo dobrze. Gospodarze od początku meczu walczyli i nie odpuszczali. My jednak sobie z tym radziliśmy i stworzyliśmy sporo sytuacji, które powinniśmy zamienić na gole. Cieszę się, że udało nam się wyrównać, a później strzelić zwycięską bramkę.

źródło: widzew.pl