Widzew – Jagiellonia (zapowiedź)

3 maja 2013, 20:59 | Autor:

T-Mobile Ekstraklasa zaczęła już swój finisz. Jutro Widzew zagra pierwszy z ostatnich sześciu pojedynków. Przeciwnikiem łodzian będzie grająca w kratkę, choć nieźle na wyjazdach,  Jagiellonia Białystok.

1

Dobra gra, w ostatnim czasie, piłkarzy Podbeskidzia i GKS Bełchatów ponownie stawia mały znak zapytania przy utrzymaniu Widzewa w lidze. Co prawda przewaga punktowa nad strefą spadkową wynosi 5pkt (już po dzisiejszym, zremisowanym meczu „Górali”), to mimo wszystko cały czas trzeba mieć się na baczności. Największą bolączką Widzewa jest obecnie to, że nie wygrywa. Udało się wymęczyć 3:2 ze słabiutką na wiosnę Polonią, ale w pozostałych spotkaniach padał co najwyżej remis. Optymizmem nie napawa również fakt, że grając ponad pół godziny z 11 na 10 z Wisłą w Krakowie, łodzianie nie zagrozili zbytnio bramce przeciwnika.

Jagiellonia trochę nieoczekiwanie zajmuje wysokie, siódme miejsce, a do miejsca pucharowego traci zaledwie cztery „oczka”. Podopieczni Tomasza Hajto mogą więc ze spokojem podchodzić do kolejnych pojedynków. Wygrali 3:2 w Gdańsku z Lechią, potem zremisowali 2:2 z Wisłą (choć prowadzili już 2:0), a w poniedziałek, kończąc 24 kolejkę, 0:1 polegli w Białymstoku z bijącym się o mistrza Lechem.
Na wyjazdach zespół „Jagi” jest czwartą drużyną ligi. Na boiskach rywali przegrali w tym sezonie tylko dwukrotnie. Z pewnością przyjadą do Łodzi z wolą walki o 3 punkty.Łodzianie natomiast przy Piłsudskiego nie przegrali od czterech spotkań, ostatni raz ulegając u siebie 0:1 Lechowi jeszcze w listopadzie ubiegłego roku.
Widzewiakom nadzieje daje także bilans bezpośrednich gier z Jagiellonią w Łodzi. Zespół z Podlasia nie wygrał na Widzewie od 20 maja 2005r., a więc od niemalże równych ośmiu lat! W tym czasie odprawiał białostoczan 4:2, 4:1, 2:0 i 1:0, a więc w większości były to wygrane dość przekonujące. Oby i w sobotę przeciwnik leżał podopiecznym Radosława Mroczkowskiego.

Jeżeli chodzi o niedostępnych piłkarzy, to na pewno w drużynie Jagiellonii nie wystąpi pauzujący za kartki lewy obrońca Alexis Norambuena. Poza tym trener Hajto ma do dyspozycji cały zespół, ale co ciekawe, sam będzie musiał odcierpieć karę. Szkoleniowiec został na dwa mecze wysłany na trybuny, a powodem tego było wulgarne zachowanie względem piłkarza Lecha.
W ekipie gospodarzy wciąż pod znakiem zapytania stoi gotowość do gry Łukasza Brozia. Szanse na jego występ są duże, wszystko rozstrzygnie się przed meczem. Podobnie sprawy mają się z Denisem Kramarem. Słoweniec jest jednak dalej od murawy, a bliżej gabinetów lekarskich. Oprócz tego trener Mroczkowski nie będzie mógł skorzystać z odpoczywającego z powodu kartek Sebastiana Dudka. Oczywistym jest także nieobecność ciężko kontuzjowanego Michała Jonczyka.

Ciekawostka: w obu drużynach zobaczymy piłkarzy, którzy do niedawna występowali w tych drugich klubach. I tak w Widzewie zagra nie mogący pokazać pełni umiejętności w Białymstoku Bartek Pawłowski, a w zespole Jagiellonii lubiany  w Łodzi Ugo Ukah. Z kolei na ławce najprawdopodobniej zasiądzie „gruziński Messi„, czyli Nika Dżalamidze.

Przewidywane składy:

Widzew: Mielcarz – Płotka, Phibel, Abbes, Broź (Gavric) – Rybicki, Kasprzak (Nowak), Bartoszewicz, Okachi, Pawłowski – M. Stępiński
Jagiellonia: Słowik – Ukah, Dźwigała, Pazdan, Hanzel – Dani Quintana, Grzyb, Gajos, Kupisz – Plizga – Frankowski

 

Zapis z konferencji prasowej przed meczem z Jagiellonią:

Radosław Mroczkowski: Mamy do dyspozycji wszystkich zawodników oprócz pauzującego za żółte kartki Dudka oraz kontuzjowanych Kramara, Emersona i oczywiście Jonczyka. Alex miał problemy zdrowotne i jego trening w ostatnich tygodniach nie wyglądał najlepiej. Mam nadzieję, że już wychodzi z tego i będzie przydatny dla zespołu, zwłaszcza że na jesieni grał bardzo dobrze. Rybicki nie wykorzystuje pełni swoich umiejętności. Pawłowski ma spokojną głowę i będzie chciał zagrać dobry mecz, bo zdaje sobie sprawę z tego, że ostatnio zagrał słabiej. (…)Parę kolejek temu wydawało się, że już się utrzymaliśmy, jednak drużyny z dołu punktowały a my na wiosnę mieliśmy z tym duże kłopoty i teraz najważniejsza jest koncentracja i mobilizacja w kolejnym meczu, w którym musimy zdobyć punkty, żeby pod koniec sezonu nie było nerwów. Zawodnicy póki co presji nie odczuwają. Nieobecność na ławce trenera Jagiellonii – Tomasza Hajty nie będzie miała większego znaczenia, ponieważ nie jest on jedyną osobą w sztabie szkoleniowym. Czasami z trybun widać więcej niż z ławki.

Michał Płotka: Musimy wierzyć w to, że nasza ciężka praca przyniesie wynik. Jagiellonia jest solidnym zespołem, mają mocne skrzydła i w ogóle dobrą ofensywę, ale nie możemy skupiać się na przeciwniku, tylko na naszych założeniach taktycznych i narzucić Jagiellonii nasz styl gry.