Widzew Łódź – Concordia Elbląg 2:1 (0:1)

24 sierpnia 2016, 16:59 | Autor:

Widzew_Concordia_Piłkarze

Po dramatycznym pościgu za prowadzącym do przerwy rywalem Widzew zdołał odrobić straty i pokonać Concordię Elbląg 2:1. Znów bohaterem łodzian został Piotr Burski, który zwycięskiego gola strzelił w 95. minucie spotkania!

Trener Marcin Płuska postanowił nieco zmodyfikować skład zespołu. W wyjściowej jedenastce doszło do aż czterech zmian w porównaniu do sobotniego meczu z Pelikanem Łowicz. Z powodu kontuzji nieobecny jest Kamil Tlaga, którego zastąpił Marcin Kozłowski. W miejsce Macieja Szewczyka od początku grał Princewill Okachi, a miejsca oszczędzanych na niedzielę Michała Czaplarskiego i Adriana Budkę zajęli odpowiednio Sebastian Zieleniecki oraz Mateusz Michalski.

Mecz zaczął się tak, jak można było się spodziewać. Widzew starał się cierpliwie szukać swojej okazji, a goście czekali na błąd łodzian i szansę na kontratak. Pierwszą groźną sytuację gospodarze stworzyli sobie w 19. minucie. Daniel Mąka zwodem minął rywala i wpadł w pole karne. Został podcięty przez obrońcę, ale nie wiedzieć czemu sędzia Łukasz Gudyn ukarał żółtą kartką piłkarza RTS, uznając, że ten próbował wymusić jedenastkę. Z upływem pierwszej połowy łodzianie zaczynali zdobywać przewagę, ale to Concordia strzeliła bramkę. W 30. minucie fatalny błąd popełnił Bartłomiej Gromek, który pozwolił rywalowi wyjść sam na sam z Michałem Chorosiem. Gromek próbował jeszcze naprawić swoją pomyłkę, ale sfaulował napastnika i goście mieli rzut rożny. Do piłki podszedł Mateusz Szmydt, który pewnym strzałem sprawił, że Choroś musiał skapitulować po raz pierwszy w tym sezonie.

Widzewiacy na drugą połowę wybiegli bez zmian w składzie, ale bardzo zmotywowani, by odrobić straty. Pierwsze akcje były jednak nerwowe. Piłkarze Marcina Płuski mieli świadomość niekorzystnego wyniku i uciekającego czasu, co nie pomagało. W 58. minucie trybuny przy Milionowej mogły wreszcie krzyknąć „JEST”. Środkiem udanie zaatakował Okachi, podał na lewo do Mąki, a ten przymierzył w długi róg! Po wyrównującym golu Widzew ruszył do kolejnych ataków. Świetne okazje mieli Piotr Burski oraz Zieleniecki, ale nie udało im się posłać piłki do siatki.

Płuska chciał grać o pełną pulę. W 68. minucie na boisku zameldowało się dwóch ofensywnych piłkarzy: Kamil Sabiłło zmienił Mariusza Zawodzińskiego, a Patryk Strus zastąpił Mateusza Michalskiego. Gospodarze szukali zwycięskiego gola, a Concordia ograniczyła się już tylko do przeszkadzania, by wywieść z Łodzi jeden punkt. Najlepszą okazję miał w 82. minucie Burski, ale głową z 5. metra strzelił prosto w Przemysława Matłokę! Szczęście było jednak przy Widzewie i jego napastniku. Burski dostał kolejną szansę w piątej doliczonej minucie gry i tej już nie zmarnował! Po jego mocnym woleju piłka odbiła się od poprzeczki, potem od murawy i wróciła na boisko. Sędzia uznał jednak, że futbolówka przekroczyła linię bramkową i trybuny eksplodowały radością!

Po dreszczowcu przy Milionowej trzy punkty zostały w Łodzi. Wygrana nie wystarczyła jednak piłkarzom Płuski do pozostania liderem rozgrywek. Tylko dzięki większej ilości strzelonych goli pierwsze miejsce w tabeli ma obecnie Drwęca Nowe Miasto Lubawskie. W niedzielę ciężka wizyta w Tomaszowie Mazowieckim!

Widzew Łódź – Concordia Elbląg 2:1 (0:1)
58′ Mąka, 90+5′ Burski 31′ Szmydt (k)

Widzew:
Choroś – Kozłowski, Jędrzejczyk, Zieleniecki, Gromek (53′ Woźniak) – Rodak, Okachi – Mąka (86’Szewczyk), Zawodziński (68′ Sabiłło), Michalski (68′ Strus) – Burski

Rezerwowi: Wlazłowski – Wielgus, Nouri

Concordia:
Matłoka – Kamiński, Lewandowski, Pietrewicz, Załucki – Strach, Otręba – Kiełtyka, Kuczkowski (66′ Essomba), Bujnowski – Szmydt

Rezerwowi: Stupak – P. Pelc, Burzyński, Komuniewski, M. Pelc

Żółte kartki: Mąka, Gromek, Zieleniecki, Burski – ?, Strach

Sędzia: Łukasz Gudyn (Warszawa)

Widzów: 1970