Widzew Łódź – Huragan Morąg 3:1 (1:0)

22 maja 2017, 19:11 | Autor:

Widzew_Huragan

Widzewiacy wzięli rewanż na drużynie Huraganu Morąg i pokonali go 3:1! Jeszcze ważniejsze jest to, że zawodnicy Przemysława Cecherza wykorzystali wpadki rywali i zbliżyli się do nich w tabeli. Sam mecz znów przysporzył wielkich emocji!

Trener Przemysław Cecherz nie chciał dokonywać w składzie zbyt szerokich zmian. W jedenastce zabrakło tylko Macieja Kazimierowicza, który doznał urazu mięśniowego. Jego miejsce zajął Dawid Kamiński, co od razu sprawiło, że na papierze zespół gospodarzy prezentował się bardziej ofensywnie. Wszystko zweryfikować musiało i tak boisko.

Niedzielne potknięcia rywali w walce o awans mocno zmobilizowały gospodarzy do walki o zwycięstwo, bo od początku spotkania rzucili się do ataku. Już w 2. minucie mogło być 1:0, ale ani Piotr Okuniewicz, ani Mateusz Michalski nie zdołali zamknąć dośrodkowania Kamińskiego z lewej strony boiska. Cztery minuty później kolejną okazję zmarnował Bartłomiej Gromek, który najpierw świetne odebrał rywalom piłkę, ale zamiast podawać do niekrytego Okuniewicza, sam zdecydował się na strzał i spudłował.

Widzew nie zwalniał tempa, chcąc koniecznie jeszcze przed przerwą otworzyć wynik meczu. W 25. minucie bliski trafienia był aktywny Gromek, jednak piłka uderzona przez obrońcę wolejem z ok. 30 metrów zatrzymała się na słupku! W 39. minucie gry znakomitą okazję miał Michalski, ale lobując Mateusza Lawrenca przy okazji nie trafił w bramkę. Wydawało się, że mimo wielu sytuacji strzeleckich łodzianie zejdą na przerwę przy bezbramkowym remisie, ale w końcu udało im się trafić do siatki! Efektowny rajd i dokładnie podanie Marcina Kozłowskiego na gola zamienił Kamiński!

Na początku drugiej połowy mieliśmy wrażenie, że oba zespoły zamieniły się koszulkami. Huragan ruszył do ataku i zdominował gospodarzy. W 54. minucie efektem było doprowadzenie do remisu. Źle zachował się Marcin Nowak, piłkę na 6. metr dostał niepilnowany Paweł Galik, który tylko dostawił nogę i było 1:1! Widzewiacy przez kilka ładnych minut nie mogli otrząsnąć się po tym, co się stało, i nie potrafili odzyskać kontroli nad meczem. Nadeszła jednak 69. minuta, w której genialnym zagraniem popisał się Michalski. Zagrana z prawego skrzydła piłka miała być chyba dośrodkowaniem widzewiaka, ale w zaskakujący dla każdego sposób wpadła za kołnierz Mateusza Lawrenca, a potem do bramki!

Od tamtej pory spotkanie zaczęło przypominać bokserską wymianę ciosów. Raz atakowali jedni, raz drudzy, ale gole nie padały. Utrudnieniem dla zespołu z Morąga był fakt, że rezerwowy Hubert Konczewski doznał urazu, który wykluczył go z dalszej gry. Był to ostatni młodzieżowiec w składzie, więc przyjezdni musieli kończy zawody w dziesiątkę! Łodzianom długo nie udawało się wykorzystać tej sprzyjającej okoliczności, ale w końcu to zrobili. W szóstej doliczonej minucie błąd popełnił Lawrenc, dwukrotnie łapiąc piłkę w ręce i Widzew dostał rzut wolny pośredni. Z 12. metra celnie uderzył Marcin Krzywicki, a odbitą piłkę do siatki wpakował Kamil Tlaga!

Podopieczni Przemysława Cecherza wykorzystali więc prezenty, jakie dostali w niedzielę od dwójki rywali i zrobili swoje. Sytuacja w tabeli jest bardzo emocjonująca. RTS traci dwa punkty do trzeciego ŁKS-u i trzy do liderującej Drwęcy! Będzie się działo!

Widzew Łódź – Huragan Morąg 3:1 (1:0)
28′ Kamiński, 69′ Michalski, 90+6′ Tlaga – 54′ Galik

Widzew:
Wolański – Kozłowski, Nowak, Zieleniecki, Gromek – Michalski (83′ Budka), Rodak, Radwański, Kamiński – Mąka (74′ Tlaga) – Okuniewicz (86′ Krzywicki)

Rezerwowi: Humerski – Baran, Olczak, Możdżonek

Huragan:
Lawrenc – Bogdanowicz, Lipka, Szawara, Podhorodecki – Zajączkowski (80′ Stefanowicz), Galik – Lenart, Chiliński (46′ Przybylski), Mlonek (75′ Konczewski) – Karłowicz

Rezerwowi: Dzikowski – Bartkowski, Czorniej, Koprucki

Żółte kartki: Gromek – Bogdanowicz, Podhorodecki

Sędzia: Kamil Baranowski (Siedlce)

Widzów: 13 653