Widzew Łódź – Motor Lubawa 2:0 (1:0)

18 marca 2017, 19:14 | Autor:

Mateusz_Michalski

Piłkarze Widzewa zwycięstwem otworzyli nowy stadion. Historycznego gola zdobył w 23. minucie spotkania Mateusz Michalski, a w doliczonym czasie gry wynik ustalił Daniel Mąka. Łodzianie wygrali skromnie, bo tylko 2:0. Chciałoby się dużo wyżej, ale najważniejszy tego dnia był po prostu powrót do domu!

Trener Przemysław Cecherz miał przed tym meczem paradoksalnie duży ból głowy. Po pierwsze musiał ochronić swoich podopiecznych od gorączki związanej z otwarciem stadionu i ukierunkować ich głowy wyłącznie na mecz. Po drugie kilku graczom musiał powiedzieć, że nie będą mogli wystąpić w tak prestiżowym starciu. Ostatecznie na trybunach wylądowali nawet Michał Czaplarski, Kamil Tlaga czy Patryk Strus, którzy pomogli wydostać się przed rokiem z IV ligi.

Pierwsze minuty spotkania nie należały do porywających. Widać było, że łodzianom nieco ugięły się nogi. Mimo to udało im się kilka razy zagrozić bramce gości. Najlepszą okazję miał Adam Radawański, który po indywidualnej akcji strzelił mocno prawą nogą. Damian Suszczewicz spisał się jednak na medal. W 21. minucie przed szansą stanął debiutant Yudai Ogawa, ale zamiast strzelać z pierwszej piłki, poprawiał ją sobie i ostatecznie po dużym zamieszaniu gracze Motoru uratowali skóry. Po chwili próbował jeszcze Mateusz Michalski, ale jego uderzenie zostało zablokowane. W 23. minucie w końcu padł pierwszy, historyczny gol. Akcję zaczął Marcin Krzywicki, wypuścił Bartłomieja Gromka, a ten zagrał wzdłuż bramki. Nogę do piłki dostawił Michalski i było 1:0!

Po objęciu prowadzenia z widzewiaków zeszło ciśnienie i brakowało im większej pazerności na dalsze strzelanie. Dopiero w 43. minucie znów zrobiło się gorąco. Lewą stroną ruszył Krzywicki, zagrał do Michalskiego, a ten strzelił tuż obok słupka!

Druga połowa rozpoczęła się od dobrej okazji gospodarzy. Krzywickiego w polu karnym wypatrzył Michalski, jednak dwumetrowy napastnik strzelił obok bramki. W 72. aktywny „Krzywy” znów bliski był asysty. Do zagranej piętą piłki dopadł Daniel Mąka, jednak uderzył zbyt lekko i podwyższenia wyniku nadal nie było. Kilka chwil później publiczność poderwała się z miejsc, bo Widzew wyszedł z kontrą trzech na jednego. W ostatnim momencie podanie rezerwowego Adriana Budki przeciął jednak jeden z obrońców.

W końcówce spotkania śmielej zaczęli sobie poczynać piłkarze Motoru, ale nie byli w stanie zagrozić bramce Patryka Wolańskiego. Natomiast w doliczonym czasie trafili do siatki łodzianie. Dawid Kamiński zagrał do Mąki, a ten pewnie przymierzył w długi róg!

Widzew wygrał i trzema punktami otworzył nowy stadion. Miejmy nadzieję, że skromna wygrana była tylko efektem tremy, jaką z pewnością spowodowała meczowa otoczka. Natomiast drużynie z Lubawy pogratulować można, że nie byli tego dnia chłopcami do bicia. Dla przyjezdnych to także będzie wyjątkowy występ, którym wstydu sobie absolutnie nie przynieśli.

Widzew Łódź – Motor Lubawa 2:0 (1:0)
23′ Michalski, 90+2′ Mąka

Widzew:
Wolański – Kozłowski, Nowak, Zieleniecki, Gromek – Michalski (65′ Budka), Kazimierowicz, Radwański, Mąka – Ogawa (58′ Olczak)- Krzywicki (75′ Kamiński)

Rezerwowi: Humerski – Baran, Rodak, Okuniewicz

Motor:
Szuszczewicz – Malinowski, Wodzicki, Marchlewski, Burchart – Ewertowski (76′ Wasiutyn), Tomkiewicz – Zasuwa (69′ Olejniczak), R. Śnieżawski, Wypniewski – Konicz (62′ Ogrodowczyk)

Rezerwowi: Kasprzycki – Goździejewski, Kolcz, Linkner

Żółte kartki: Zieleniecki – Wodzicki

Sędzia: Tomasz Radkiewicz (Zgierz)

Widzów: 17 443