Widzew Łódź – Omega Kleszczów 2:1 (0:1)

9 kwietnia 2016, 15:59 | Autor:

Bartłomiej_Gromek

W meczu 23. kolejki IV ligi Widzew Łódź pokonał Omegę Kleszczów 2:1. Bramki dla łodzian zdobyli Patryk Strus i Bartłomiej Gromek. Spotkanie było bardzo emocjonujące, bo gospodarze musieli gonić wynik.

Przed spotkaniem Marcin Płuska dokonał jednej, wymuszonej zmiany w wyjściowej jedenastce. Miejsce kontuzjowanego Kamila Tlagi zajął Kamil Bartosiewicz, grający od początku na prawej stronie pomocy, natomiast za nim operował Kamil Bartos.

Pierwszą groźną akcję w meczu przeprowadzili widzewiacy. Na bardzo dobry strzał z 25 metrów zdecydował się Przemysław Rodak, jednak jego uderzenie minimalnie minęło bramkę Omegi. Niestety, chwilę później łodzianie stracili pierwszą bramkę tej wiosny. W zamieszaniu w polu karnym Widzewa najprzytomniej zachował się Krzysztof Kowalski i na raty pokonał Michała Sokołowicza. W 10. minucie gry podopieczni Marcina Płuski mieli doskonałą okazję do wyrównania. Mariusz Zawodziński wyszedł sam na sam z bramkarzem, minął go, ale strzelił zbyt lekko i obrońca gości zdążył wybić piłkę.

W kolejnych minutach piłkarze RTS-u starali się prowadzić grę, jednak byli bardzo niedokładni, co przekładało się na małą liczbę podbramkowych sytuacji. W 31. minucie z 20 metrów uderzał Zawodziński, jednak zbyt lekko by pokonać golkipera gości. Chwilę później Piotr Janeczek bardzo dobrze opanował piłkę na 16 metrze i mocno uderzył. Na szczęście Sokołowicz zdołał odbić futbolówkę. W ostatniej minucie pierwszej połowy bardzo dobrą akcję prawą stroną przeprowadził Kamil Bartosiewicz, niestety jego uderzenie lewą nogą w krótki róg obronił bramkarz Omegi.

Drugą część gry widzewiacy rozpoczęli bardzo aktywnie, dominowali nad przeciwnikiem, ale dalej mieli problemy z konstruowaniem akcji ofensywnych. W 63. minucie wreszcie się udało. Princewill Okachi dobrze podał w pole karne do Patryka Strusa, a ten pewnie pokonał Piotra Wiśniewskiego. Kolejne fragmenty meczu to zdecydowana przewaga łodzian, którzy co rusz zagrażali bramce rywala. Niestety, cały nie umieli oni postawić „kropki nad i”. W 75. minucie gry przed doskonałą okazją stanął Okachi, jednak jego uderzenie z kilku metrów powędrowało wysoko nad bramką. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. Cztery minuty później świetne podanie Zawodzińskiego za plecy obrońców efektowną podcinką zakończył Bartłomiej Gromek i Widzew prowadził 2:1!

Ostatnie minuty meczu, to już wyrównana gra, z lekkim wskazaniem na gości, którzy ruszyli do ataku nie mając nic do stracenia. Najbliżej strzelenia gola ponownie był Kowalski, który uderzył futbolówkę tak, że odbiła się ona od poprzeczki bramki Sokołowicza. Ostatecznie łodzianie dowieźli wymęczone zwycięstwo. Nie mniej jednak należą im się słowa uznania za walkę do końca i zdobycie trzech punktów.

Widzew Łódź – Omega Kleszczów 2:1 (0:1)
64′ Strus , 79′ Gromek – 4′ K. Kowalski

Widzew:
Sokołowicz – Bartos, Czaplarski, Dudała, Gromek (90′ Bończak) – Bartosiewicz (59′ Kowalczyk), Rodak, Okachi, Strus – Zawodziński (87′ Pochyba)– Bondara

Rezerwowi: Choroś – Puchalski, Bargieł, Możdżonek

Omega:
Wiśniewski – Grzywiński, Ociepa, Jacak, Belica (75′ Barański) – P. Kowalski, Radziejewski (81′ Ł. Roczek), M. Roczek, Tomesz, Janeczek (68′ Baryła) – K. Kowalski

Rezerwowi: Zientarski – Lipertowicz, Frączyk,

Żółte kartki: Belica, Jacak, Janeczek, Grzywiński, Tomesz

Sędzia: Mateusz Janecka (Sieradz)

Widzów: 1850