Widzew Łódź – Zawisza Pajęczno 2:0 (2:0)

19 marca 2016, 15:33 | Autor:

Kamil_Tlaga_Zawisza

W spotkaniu 20. kolejki IV ligi pomiędzy łódzkim Widzewem a Zawiszą Pajęczno lepsi gospodarze. Drużyna Marcina Płuski zadała dwa zabójcze ciosy przed przerwą i po golach Kamila Tlagi i Adriana Budki dopisała sobie trzy punkty!

Marcin Płuska desygnował do gry bardzo zbliżoną jedenastkę do tej, jaka zagrała w ostatnim meczu sparingowym z Unią Skierniewice. Jedyną zmianą był powrót po chorobie Roberta Kowalczyka kosztem Patryka Strusa. Na ławce zaczął m.in. podstawowy jesienią Princewill Okachi.

Na boisku przy Milionowej długo utrzymywał się bezbramkowy remis. Widzew prowadził grę, z bardzo wysoko ustawioną linią obrony. Większość akcji konstruowana była prawą stroną, skąd często w pole karne Zawiszy wstrzeliwana była piłka. Rywale bronili się skutecznie, bo w poczynaniach łodzian wyczuwalna była spora nerwowość. Sygnał do ataku dał wreszcie Przemysław Rodak, który w 34. minucie uderzył płasko z dystansu, ale Dawid Wnuk nie miał problemów. Uderzenie to podziałało na gospodarzy mobilizująco. Po chwili zza pola karnego strzelał Mariusz Zawodziński, ale spudłował. W 39. minucie w końcu udało się otworzyć wynik. Po górnym podaniu Zawodzińskiego gola strzelił Kamil Tlaga! Ciśnienie z piłkarzy zeszło i gra zaczęła się zazębiać. W efekcie jeszcze przed przerwą udało się podwyższyć. Z szybką kontrą wyszedł świetnie grający dziś Rodak, który będąc przed bramkarzem podał do niekrytego Adriana Budki!

Na drugą połowę Widzew wyszedł z Okachim, który zastąpił Możdżonka. Gra wyglądała podobnie, jak przed przerwą, choć trzeba też zauważyć, że piłkarze Płuski chyba trochę za mocno rozluźnili się i przyjezdni mieli kilka swoich momentów. Zbyt błahych jednak, by zagrozić Michałowi Sokołowiczowi. Łodzianie nadal przewyższali jednak przeciwnika kulturą gry. Aktywne były skrzydła, ale Bartosiewiczowi i Budce brakowało kropki nad i. W 67. minucie bliski podwyższenia był natomiast Zawodziński. Pomocnik dostał dobre podanie od Roberta Kowalczyka, ale obrońca zdążył wybić mu piłkę w ostatnim momencie! Później gra nieco się zaostrzyła. Widzewiacy od 72. minuty powinni grać w przewadze, ale sędzia nie pokazał Michałowi Wójcickiemu drugiej żółtej kartki po faulu na Zawodzińskim. W 83. minucie dobrą okazję miał wprowadzony Michał Bondara, jednak główkował za lekko. Z dalszej odległości głową strzelał też Strus, ale i to wyłapał Wnuk.

Więcej goli już nie oglądaliśmy, co może lekko rozczarowywać. Łodzianie mieli bowiem więcej okazji i rywal mógł wracać do Pajęczna z większym bagażem goli. Najważniejsze są jednak trzy punkty w inaugurującym wiosnę spotkaniu!

Widzew Łódź – Zawisza Pajęczno 2:0 (2:0)
39′ Tlaga, 44′ Budka

Widzew:
Sokołowicz – Tlaga (76′ Bondara), Czaplarski, Dudała, Gromek (66′ Bartos) – Budka, Rodak, Możdżonek (46′ Okachi), Bartosiewicz (63′ Strus) – Zawodziński – Kowalczyk

Rezerwowi: Choroś – Bończak, Kaczyński

Zawisza:
Wnuk – Brożyna, Okrzesik, Pałyska, Wlkoszewski, Wójciki (90′ Mielczarek), Krężel (76′ Grabowski), Boras (46′ Szczepański), Dwornik, Juszczyk, Piłatowski

Rezerwowi: Smolarz – Kapuściński, Góra

Żółte kartki: Zawodziński, Gromek – Wójcicki

Sędzia: Tomasz Ksyta (Skierniewice)

Widzów: 1900