Włókniarz Zelów – Widzew Łódź 0:2 (0:1)

19 sierpnia 2015, 17:18 | Autor:

Włókniarz_Widzew

Drugie zwycięstwo w sezonie 2015/2016 wywalczyli dziś piłkarze Widzewa. Podopieczni Witolda Obarka pokonali Włókniarza Zelów 2:0. Bramki dla łodzian strzelali Mariusz Rachubiński i Damian Gilarski. Mecz z trybun obserwował Prezes PZPN Zbigniew Boniek.

Piłkarzy nie trzeba było dodatkowo mobilizować, w końcu na tym spotkaniu pojawił się sam Prezes PZPN  Zbigniew Boniek i było od początku meczu widać, że widzewiacy chcą sobie mecz poukładać po swojemu, chociaż w 4 minucie to Włókniarz miał swoją szansę. Konkretnie próbował zaatakować Bednarek jednak Dudała zdążył wyjść przed niego do piłki i wybił ją do boku boiska. W 7 minucie dobra okazja dla Widzewa, ale ostatecznie Czaplarski został złapany na pozycji spalonej zaś chwilkę później prostopadła piłka do napastnika gospodarzy zaś świetnie wybronił Sokołowicz. W tej sytuacji po raz drugi środkowi obrońcy zostawili napastnika bez krycia. Jeszcze w pierwszym kwadransie gry, a konkretnie w 14 minucie po dobrym rozegraniu piłki przez zelowian ta znalazła się pod nogami Boczkiewicza, jednak jego strzał poleciał za bramkę.
Ta akcja zmotywowała łodzian do jeszcze lepszej gry i minutę później poszła doskonała akcja między Czaplarskim a Budką, podanie tego drugiego na 7 metr, a tam Rachubiński nie daje szans bramkarzowi i wynik zmienił się na 0:1 dla Widzewa. Bohater pierwszego meczu – Igor Świątkiewicz  – również miał swoją okazję jednak w 19 minucie gry źle ułożył głowę do strzału, mogło być 0:2 jednak piłka przeleciała tuż obok słupka bramki gospodarzy. W tym fragmencie gry swoją szansę miał też Włókniarz, jednak strzał z 24 minuty Kaliskiego został ładnie wybroniony przez Sokołowicza. Niespełna dwie minuty później znowu w natarciu Widzew, tym razem swoje szanse mieli Kasperczak i moment później Okachi, ale ten pierwszy nieznacznie minął się z piłką po dośrodkowaniu zaś „Oki” odchylił się i piłka poszybowała wysoko nad bramką Robakiewicza. 29 minuta mogła przynieść wyrównanie, jednak po dobrej wrzutce w nasze pole karne udało się wybić piłkę, zaś dobitka Jakuba Dregiera była już do wybronienia dla Sokołowicza, a w 33 minucie strzelał z dystansu Boczkiewicz, piłka wpadała w kozioł, jednak Michał Sokołowicz bardzo dobrze obronił ten strzał. Po okresie spokojnej gry zaatakował Kasperczak, jednak jak się okazało w momencie podania od Adriana Budki znajdował się na pozycji spalonej. Dwie minuty później – w 40 min. Budka zagrywał piłkę do środka, jednak ani Kasperczak, ani Okachi nie trafili w światło bramki. W tej akcji ręką zagrał obrońca gospodarzy, ale sędzia nie odważył się użyć gwizdka. Na koniec pierwszej części gry po rzucie wolnym Przypadkowo piłka trafia do Dudały, a ten strzela z bardzo ostrego kąta i trafia w słupek, po tej akcji sędzia odgwizdał koniec połowy.

Z wysokiego C zaczęli drugą połowę zelowianie, strzelał z dobrej pozycji jeden z rywali, ale odbił piłkę Sokołowicz, a chwilę później Fornalczyk zagrywał do Kasperczaka, który został zablokowany przez obrońców. Po rzucie rożnym strzelał jeszcze Rachubiński jednak bramkarz rywali wyłapał piłkę. W 53 minucie dobrą okazję miał Czaplarski, bramkarz rywala na raty, ale skutecznie broni ten strzał. 55 minuta gry i Świątkiewicz dobrze centruje na 10 metr, próbowali strzelać z woleja Kasperczak, a później Budka, ale nie udało im się dobrze trafić w piłkę. Do 62 minuty czekaliśmy na kolejne jakieś zagrożenie, tym razem Włókniarz, a dokładnie Jakub Dregier. Po płaskim zagraniu w pole karne ten oddaje strzał jednak piłka opuściła plac gry. Od tego momentu widzewiacy nieco cofnęli się na własną połowę i w efekcie w 66 minucie znowu było groźnie. Zza pola karnego strzelał Boczkiewicz, ale znów pewnie złapał Sokołowicz. W odpowiedzi uderzał Kasperczak, ale obok bramki gospodarzy. W 71 minucie groźnie pod bramką gospodarzy. Po faulu na Rachubińskim sędzia pokazał żółtą kartkę Ratajczakowi, jednak strzał Fornalczyka najpierw odbił się od muru, a po dobitce piłka wyszła na aut bramkowy. W międzyczasie do dwóch zmian doszło w łódzkim klubie, Bartos zmienił słabo dysponowanego Czaplarskiego, zaś w 70 minucie Gilarski wszedł za Kasperczaka. Dwie minuty później znowu centra na głowę Fornalczyka, piłka zaś minęła słupek bramki Robakiewicza o centymetry.
Ostatni kwadrans gry rozpoczął się od strzału Huberta Muszyńskiego z rzutu wolnego lecz piłka znowu minęła słupek bramki dobrze broniącego Sokołowicza. W 77 minucie Damian Gilarski wykorzystał błąd Muszyńskiego, przejął piłkę i płaskim strzałem wyprowadził widzewiaków na 0:2! Widzew po tym golu już spokojnie kontrolował przebieg wydarzeń na boisku, a efektem był rzut wolny w 84 minucie oraz rzut rożny w 88 minucie gry. Przy tej drugiej okazji strzału próbował Kamil Bartos jednak bardziej strzelił na wiwat, niż aby zdobyć bramkę. Niewiele później sędzia gwizdnął po raz ostatni i Widzew zdobywa kolejne trzy punkty.

Na szczególną uwagę w tym meczu zasłużył 18 letni obrońca – Damian Dudała, dla którego nie było w tym meczu straconej piłki i mecz zagrał jak profesjonalista z krwi i kości. Kilkakrotnie uratował klub przed utratą gola, a i z przodu bardzo dobrze zagrywał do kolegów z drużyny.

Włókniarz Zelów – Widzew Łódź 0:2 (0:1)
15′ Rachubiński, 77′ Gilarski

Włókniarz:
Robakiewicz – Muszyński (72′ Różycki), Ratajczyk, Perka, Grudziński – Jarosiński (80′ Grzelak), Boczkiewicz (85′ Krajda), N. Dregier, J. Dregier (63′ Piotrowski, Kaliski – Bednarek

Rezerwowi: Kucharski, Świątek, Krajewski

Widzew:
Sokołowicz – Pietras, Dudała, Maczurek, Fornalczyk – Budka, Rachubiński, Okachi, Świątkiewicz – Czaplarski (63′ Bartos) – Kasperczak (70′ Gilarski)

Rezerwowi: Chachuła – Gradecki, Polit, Puchalski, Marzej

Żółte kartki: Ratajczyk, Muszyński

Sędzia: Piotr Milczarek(Skierniewice)

Dejvid

Włókniarz – Widzew (wypowiedzi)