Chrobry Głogów

Początki przyjaźni z kibicami Chrobrego Głogów sięgały drugiej połowy lat 80tych a meczem, na którym została zawarta zgoda pomiędzy fanami obydwu zespołów było spotkanie w Lubinie pomiędzy tamtejszym Zagłębiem a Widzewem Łódź (24.05.1987r.). W tym dniu na trybunach obok fanatyków Widzewa pojawili się także kibice z Głogowa (liczby nie są znane). Niestety dziś trudno powiedzieć, jaki dokładnie związek miała wspomniana wizyta. Wiadomo na pewno, że już w tamtym czasie Chrobry miał lokalną wojnę z fanatykami Zagłębia a ci ostatni posiadali wówczas jeszcze zgodę z ŁKSem. Być może z tego właśnie powodu nawiązała się nić porozumienia w myśl zasady „wróg naszego wroga jest naszym przyjacielem”. Nie należy też zapominać, iż Chrobry miał też jakieś związki z kibicami Jagiellonii Białystok (niestety nie udało nam się ich umiejscowić w czasie, więc trudno stwierdzić czy miały jakiekolwiek znaczenie dla powstania zgody). Tak czy inaczej od tego właśnie czasu datuje się wspomniana zgoda. Początkowo nie miała ona zbyt silnego charakteru i ograniczała się głównie do wizyt kibiców Chrobrego w Lubinie przy okazji gdy grał tam Widzew. Taki fakt miał miejsce np. Wiosną 1990 roku gdy to w IV kolejce rundy rewanżowej fanatyków Widzewa (ok. 80) w Lubinie wspomagała ekipa Chrobrego w liczbie ok. 30 osób (25.03.1990). Z innych znanych liczb to 25 fanatyków Chrobrego wspierających ok. 50 osobową ekipę Widzewa w Legnicy na meczu z Miedzią (08.08.1990), gdy Widzew grał w II lidze. Po ponownym awansie do ekstraklasy Chrobry regularnie pojawiał się w Lubinie: jesienią 91r. 120 Widzewiaków wspierała grupa 100 Chrobrego (03.11.91); wiosną 93r. fanatyków z Łodzi było 25 osób zaś z Głogowa ok. 50. Wiosną następnego roku 120 Widzewiaków wspierało 10 kibiców Chrobrego (11.06.1994), jesienią w Lubinie pojawiło się ok. 30 kibiców z Głogowa (09.11.1994). W sezonie 95/96 kibice Chrobrego i Widzewa mieli okazje do spotkania przy okazji meczu Widzew – Legia, gdy do Łodzi dotarło 16 fanatyków z Głogowa jak i tradycyjnie z Lubinie gdzie zjawiło się 150 osób Chrobrego. Około 50 fanatyków Chrobrego pojawiło się w lutym 1996r. na turnieju Kibiców rozegranym w Łodzi na hali Anilany gdzie zawarli zgodę z fanatykami Petrochemii Płock. Przez te wszystkie lata Chrobry występował w niskich bądź bardzo niskich klasach rozgrywkowych co przy braku bezpośrednich meczów powodowało, że wzajemne kontakty były dość słabe i mało rozwinięte. Właściwie fanatycy z Głogowa jedyne porządne kontakty utrzymywali głównie z Widzewiakami z Kalisza.

Sytuacja ta zmieniła się wraz z nadejściem sezonu 96/97 gdy to w kontynuację zgody włączyli się fanatycy Widzewa z grupy DHW, dzięki którym zgoda odżyła na nowo i rozwinęła się, a wszystko zaczęło się od wizyty kibiców Widzewa w Głogowie przy okazji meczu z KP Wałbrzych (04.08.96). Oto relacja:

4.08.96 wybrałem się z Kutna do Głogowa na mecz z KP. Razem ze mną było 7 osób z Łodzi. W Kaliszu dosiadło się 5 następnych Widzewiaków. Do miasta nad Odrą dotarliśmy w niedzielę o piątej rano. Mimo całkowitego zaskoczenia (nie zapowiadaliśmy naszego przyjazdu) ziomale z Głogowa szybko nas rozlokowali u siebie. Przed meczem skontrolowaliśmy dworzec, czy nie pojawili się jacyś goście, jednak na nikogo się nie natknęliśmy, więc udaliśmy się na mecz. Wszystkim widzewiakom zorganizowano bilety. Na stadionie szybko poznaliśmy zwyczaje głogowskiej policji. Zostaliśmy wtłoczeni do sektora, którego nie wolno było nam opuszczać nawet w trakcie przerwy, co więcej zostaliśmy w nim przetrzymani ok. pół godziny po meczu i wypuszczeni po uprzednim spisaniu. Kibice z Wałbrzycha zostali wcześniej wyprowadzeni ze stadionu. Do policji nie docierały takie argumenty jak konieczność udania się za potrzebą, bądź chęć zakupu czegokolwiek do jedzenia lub picia. Lecz gdy ktoś pokazał aparat fotograficzny i wyraził chęć zrobienia zdjęcia natychmiast zostawał wypuszczony poza ogrodzenie, na bieżnie a policjanci ukradkiem poprawiali poszczególne elementy swego umundurowania. Totalny cyrk. Szali z Wałbrzycha ok. 45 (autokar), byli to kibice Górnika. Powiesili flagę Tychów, pozdrawiali Arkę i Cracovię. Chrobrego w młynie 80. Oprócz flag MZKS wisiały dwie Widzewa, jedna biało – czerwona z napisem Oława (Chrobry ma zgodę z Moto Jelczem, było 4 fanów tej drużyny). Na koniec chciałbym podziękować wszystkim fanatykom Chrobrego za gorące przyjęcie.

Od tego momentu zgoda przybiera zupełnie nowy obraz. Fanatycy Widzewa pojawiają się w Głogowie przy okazji meczów, ale nie tylko, podobnie zresztą jak Chrobry w Łodzi. Dwóch fanów Widzewa pojawiło się na meczu w Głogowie z Zawiszą Bydgoszcz, na którym Zawisza stracił kawałek swojej flagi. Tego dnia na płocie zawisła też do górny nogami flaga Zagłębie Lubin (zgoda Zawiszy, obecni na tym spotkaniu w sile ok. 90 osób), którą gospodarze otrzymali od fanatyków Widzewa (trofeum zdobyte na fanach Rakowa w 95 roku w Częstochowie). Dwóch Widzewiaków pojawiło się także na meczu z Chemikiem Police. Wiosną Widzew dwukrotnie pojawia się w Głogowie najpierw przy okazji spotkania Chrobry – Miedź Legnica (13.04.97) w 6 osób, a następnie Chrobry – Pogoń Szczecin (22.06.97) w sile 30 głów, oto relacja ze spotkania z Miedzią:

Na ten mecz wybrało się 6 fanatyków Widzewa. W pociągu, w którym podróżowaliśmy spodziewaliśmy się na Kaliskim fanów ŁKSu, ale tych nie było. Później podróż mija nam na spijaniu różnego rodzaju alkoholu. W Ostrowie Wielkopolskim na stacje podjechał pociąg, w którym podróżowali fani Pogoni Sz. do Bytomia, było ich ok. 20-30 osób. W wyniku przeważających sił wroga postanowiliśmy nie ujawniać swojej obecności. W Głogowie czekał na nas komitet powitalny Chrobrego w sile 5 fanów. Wraz z Chrobrym postanowiliśmy zaczekać na pociąg, w którym mogli być fani Nowej Soli, którzy mają zgodę z Miedzią. Na ten pociąg przyszło jeszcze 5 fanów Chrobrego i w sile 16 osób udaliśmy się na pociąg. W pociągu tym nie było nikogo z fanów Nowej Soli, później zostaliśmy zabrani na chatę. Na mecz wybraliśmy się na 1,5 godziny przed rozpoczęciem. Ciekawostką jest to, że na stadionie w klubowym barze można kupić piwo oraz, że na stadionie dla kibiców gospodarzy jest zrobiona klatka i jest się tam wciąganym jeżeli ma się założony na szyi szalik. Chrobrego w młynie (klatce) było jakiś 200 osób, a byłoby o wiele więcej żeby nie klatka. Sam mecz to dotkliwa porażka Chrobrego z Miedzią 1:5. Fanów Miedzi było ok. 120-150 osób. Dotarli oni dopiero na zakończenie pierwszej połowy. W czasie meczu zostały spalone 3 flagi Miedzi skrojone rok wcześniej na derbach Miedź – Chrobry. W czasie meczu fani Chrobrego próbowali sprowokować zadymę z policją obrzucając ich brechami, jednak akcja ta miała za mało zdecydowania i gliny szybko doprowadziły do porządku. Później wraz z Chrobrym udajemy się do knajpy, gdzie zostaliśmy wszyscy spici do tego stopnia, że spóźniliśmy się na pociąg do Łodzi. Do Łodzi musieliśmy wracać przez Katowice i w domach byliśmy ok. godziny 10.00. PS. Serdecznie dziękujemy Chrobremu za tak dobre przyjęcie.

Fanatycy Widzewa oprócz meczów w Głogowie wspierali także Chrobrego podczas wyjazdów m.in. W Radzionkowie (3 osoby), Koninie (3 osoby) czy wreszcie Myszkowie gdzie pojawiło się 15 Widzewiaków plus 2 fanów Włókniarza Częstochowa, oto relacja (fragment) z tego ostatniego spotkania:

Tak więc na dworcu głównym w Głogowie zameldowało się 8 fanów Chrobrego (liczyliśmy na więcej). Droga to Katowic minęła spokojnie. W Katowicach meldujemy się ok. godz.11:00, więc czas, jaki pozostał nam do odjazdu pociągu do Myszkowa (4 godziny) wykorzystaliśmy na zwiedzanie miasta (byliśmy m.in. na stadionie Śląskim w Chorzowie). Podróż z Katowic do Myszkowa minęła także bardzo spokojnie. Na dworcu czekały na nas służby mundurowe, jednak MY postanowiliśmy, że na stadion udamy się sami. Od początku meczu koncentrujemy się na dopingu, który podczas całego spotkania był dość głośny. Około 15 minuty meczu spotkała nas miła niespodzianka. Otóż na nasz mecz przyjechała 15-osobowa grupa kibiców Widzewa z Częstochowy i 2 fanów Włókniarza Częstochowa. Razem z nami dopingowali Chrobrego. Cały czas dowiadywaliśmy się jak tam wynik w Warszawie w meczu o Mistrzostwo Polski Legia – Widzew. Jednak informacje, jakie do nas docierały, nie były zbyt dobre. Widzew przegrywał 0:1, ale mimo to każdy z nas wierzył w końcowy sukces łodzian. Tymczasem nasi piłkarze rozgrywali mecz, który nazwać można jednym słowem – „OBRONA CZĘSTOCHOWY”, jednak bronili się tak, że ostatecznie nie stracili bramki, a to najważniejsze. Po mału mecz zbliżał się do końca. Na około 15 minut przed jego końcem Widzewiacy muszą iść już na swój pociąg. Śpiewem dziękujemy im za przybycie i pomoc w dopingu. Ci jednak byli trochę załamani, gdyż dowiedzieliśmy się, że Legia prowadzi już 2:0. Za to nasi piłkarze sprawili nam miłą niespodziankę i wygrali 1:0 po bramce Henia Cackowskiego. Po ostatnim gwizdku sędziego dziękujemy im za grę, a oni nam za doping. Byliśmy bardzo zadowoleni, a radość NASZA zwiększyła się, gdy już dotarła wiadomość, że WIDZEW wygrał z Legią 3:2, strzelając wszystkie bramki w ostatnich 5 minutach. Do Głogowa wracamy wraz z piłkarzami, którym po zwycięstwie humor bardzo dopisywał. W Głogowie meldujemy się ok. godz. 2 w nocy. Wyjazd dosyć udany. Na koniec dziękujemy kibicom Widzewa z Częstochowy oraz kibicom Włókniarza Częstochowa za wsparcie podczas meczu.

W sezonie ligowym 96/97 Chrobry pojawiał się w Łodzi przy okazji derbów Łodzi (na ŁKSie była 1 osoba, zaś na Widzewie 19) oraz na kilku wyjazdach: w Zabrzu 2 osoby, Poznaniu 1 oraz Płocku też 1. Największa grupa tradycyjnie pojawiła się w Lubinie (a dokładniej w Polkowicach) przy okazji meczu Zagłębie – Widzew (30.11.96).

Mecz zapowiadał się bardzo ciekawie, wiec wiedzieliśmy, że będzie sporo chętnych. W dniu meczu pod „Mechanikiem” stawiło się ok. 250 szalikowców Chrobrego + ok. 40 osobowa grupka kiboli Widzewa. W drodze na mecz spokój. Na stadion wchodzimy grupkami. W 10 minucie wszyscy byliśmy już na sektorze. Było już w nim ok. 80 Widzewiaków, którzy przyjechali autokarem. Tak więc razem na sektorze zasiadło nas ok. 400 (250 z Głogowa + 130-150 z Łodzi). W pierwszej połowie oprócz obustronnych wyzwisk nic ciekawego się nie działo. W przerwie w sektorze Zagłębia dochodzi do ostrej bitwy z policją w wyniku której pod naporem lubinian pęka płot. My jak każdy szanujący się kibic krzyczymy „zostaw kibica” i „zawsze i wszędzie…”. W drugiej połowie dochodzi do wymiany na kamienie z lubinianami. Po strzeleniu przez Zagłębie drugiej bramki spalono flagę Zagłębia i kilka szali, w stronę lubinian znów lecą kamienie, po czym oni odsuwają się na bezpieczną odległość. Do końca meczu był już spokój. Dodam jeszcze, że młyn Zagłębia liczył ok. 600 osób. Do Głogowa wracamy spokojnie. W Głogowie razem z Widzewiakami idziemy na picie. Ogółem wyjazd udany.

W następnym sezonie 97/98 Chrobry grał znów w III lidze mimo to wzajemnych okazji do spotkań nie brakowało. Fanatycy Widzewa w Głogowie pojawili się m.in. przy okazji meczów z Obrą Kościan (3 osoby) oraz Górnikiem Polkowice (13). Wspierali też kibiców z Głogowa podczas wyjazdów do Brzegu Dolnego (3) oraz Żurawiny (7 Widzewiaków). Fanatycy Chrobrego pojawiali się na meczach Widzewa zarówno w Łodzi jak i na wyjazdach, byli m.in. na meczach w ramach rozgrywek LM z Neftczi Baku oraz włoską AC Parma, oto relacje: Neftczi:

Na mecz eliminacji do Ligi Mistrzów Widzew-Baku z Głogowa wyruszyliśmy w 2 osoby na dwa dni przed meczem. Droga do Kalisza (w którym wysiadał jeden z kiboli), minęła na spijaniu trunków wysokoprocentowych. W Łodzi czekało na mnie dwóch fanów RTS-u. Od razu zabrali się do rzeczy, czyli picie, picie i jeszcze raz picie. W dniu meczu także nie próżnowaliśmy, tak więc na stadion wszedłem niezbyt trzeźwy (pamiętam tylko 2 bramki z 8), na stadionie atmosfera dosyć dobra. Jednak chwilami usłyszeć było można wyzwiska pod adresem Terleckiego (były zawodnik ŁKS-u). W pewnym momencie doszło nawet do kilku starć między zwolennikami Terleckiego a jego przeciwnikami. Ogólnie jednak mecz minął na ciągłym dopingu dla Widzewa. Do Głogowa wróciłem w piątek rano. Natomiast na fana Chrobrego, który wysiadł w Kaliszu także czekało 2 kibiców KKS Kalisz. Czas jaki urozmaicali mu kaliszanie, głogowianin wspomina bardzo dobrze. Bawił się tam extra i nie brakowało mu niczego. Na mecz do Łodzi pojechał z KKS-em i z KKS-em wrócił, przez cały czas będąc pod wpływem alkoholu, który stawiali nasi przyjaciele z Kalisza. Na sam koniec serdecznie dziękujemy kibicom Widzewa Łódź oraz KKS Kalisz za ugoszczenie kibiców Chrobrego. Parma: Na mecz naszych przyjaciół z AC Parmą pierwsi kibice Chrobrego wyjechali już dwa dni przed meczem. Zarówno ci, którzy wyjechali w poniedziałek, jak i ci, którzy przyjechali w dzień bawili się świetnie. Kibicom Chrobrego nie brakowało niczego. Fani RTS-u przyjęli ich naprawdę super. Ogólnie na stadionie zjawiło się ok. 30 kibiców Chrobrego, którzy przyjechali pociągiem oraz samochodami. Jeśli chodzi o sam mecz to większość fanów Chrobrego niewiele z niego pamięta (po prostu byli pod wpływem upojenia alkoholowego). Ci jednak, którzy coś tam kumali, mówią o wspaniałym dopingu kręconym przez Widzew przez całe 90 minut meczu. I mimo, że wynik nie był najlepszy, Widzewiacy chcieli podziękować swojej drużynie za to, że mogą na własne oczy oglądać takich przeciwników jak Parma (u nas podobnie, my na własne oczy możemy oglądać takich przeciwników jak Wedan Żórawina). Kiboli z Włoch było dwa autokary, prezentowali się jednak niezbyt okazale. To chyba tyle, co można powiedzieć o tym meczu. Na sam koniec serdecznie dziękujemy fanom Widzewa za ugoszczenie naszych kiboli.

Chrobry pojawia się też na spotkaniach Widzewa ze Stomilem (1), Amicą Wronki (6), wyjazdach do Wronek (1), Poznania (2) oraz derbach Łodzi – na ŁKSie w 11 osób zaś na wiosennych na Widzewie w ok. 20 głów, oto relacja:

Na to spotkanie wraz z 7 kolesiami udałem się we wtorek wieczorem, w Łodzi zameldowaliśmy się w środę rano. Droga bez żadnych przygód. Na Łodź-Widzew czekali już na nas Widzewiacy i wraz z nimi udaliśmy się pod stadion. Tam cześć poszła na chaty, a część została i spożywała alkohol wraz z Widzewiakami i Karpatami. Gdy o ok. 14.00 wróciłem od kolesia pod stadion okazało się, że jeden z Głogowa, jeden z Krosna+ Widzewiacy dorwali ełkaesiaka pod kasami i zrobili na nim „dziesionę”. Potem ten gostek przyjechał z policją i wskazywał palcami – dla wskazanych ten mecz skończył się. Przez konfidenta pojechali na komisariat – „kibic” ten potwierdził, że oni go skasowali. Koleś z Głogowa miał szczęście, bo go nie rozpoznał, trafił tylko na izbę, a reszta na dołki. Podobno Widzewiacy to konfidenci wg ŁKSu? Na meczu było nas z Chrobrego łącznie 20 osób, gdyż paru bawiło się od poniedziałku w Łodzi, a reszta dojechała przed meczem samochodem. Na meczu „ełksy” było ok. 2500-2800, w tym GKS Tychy, Resovia, może Zawisza i Stomil. Prezentację lepszą miał Widzew, których było bardzo dużo, mieli race i plastikowe kartoniki, które ułożone w czerwono-biało-czerwone barwy dawały fajny efekt. Jeżeli chodzi o sprawy hool`s to górą był ŁKS, który fajnie lał się z mundurowymi. Dwóch ełkaesiaków zabrano pod koniec meczu nieprzytomnych z sektora. W sumie ŁKS prawie całą druga połowę lał się z policją – z małymi przerwami. Jeżeli chodzi o Widzew, to tylko chuligani z „Prostej” obrzucali stróżów prawa racami i deskami co wkurzyło gliniarzy i wywiązała się szamotanina. Postawę kibiców spod Zegara przemilczę… Po meczu poszliśmy do knajpy Widzewa, a stamtąd na pociąg, na który jednak się spóźniliśmy (bezpośredni). Musieliśmy, więc jechać międzynarodowym z przesiadkami – w Głogowie meldujemy się bez żadnych przygód. Reasumując na derbach lepiej pod względem zadym zaprezentował się ŁKS, a jeśli chodzi o prezentację to Widzew. Na koniec chciałbym podziękować fanom Widzewa z „Destroyers” oraz Pabianic za przyjęcie nas.

Największa liczba głogowian wspierających Widzew pojawiła się w trakcie tego sezonu tradycyjnie w Lubinie (ok. 150 osób). Po meczu w Głogowie miała miejsca impreza oraz mecz pomiędzy kibicami, który zakończył się wynikiem remisowym 7-7. Dwie ekipy samochodowe (jedna z Widzewa druga z Chrobrego) po meczu jeździła po Lubinie i okolicach w celu wyłapania miejscowych fanów. Na jednym boisku szkolnym zaatakowali większą grupę, która w wyniku akcji straciła 7 flag (6 Zagłębia, 1 Arki) oraz 6 szalików.

W sezonie 98/99 sytuacja nie ulega zmianie, Widzew pojawia się w Głogowie z okazji spotkań Chrobrego z Polonią Słubice (1), Vartą Namysłów (2), Gwardią Koszalin (1) oraz Obrą Kościan (2). Głogowianie mogli też liczyć na wsparcie podczas wyjazdów zwłaszcza jesienią 1998r. Przedstawiciele Widzewa obecni byli w Polkowicach (2) na meczu z tamtejszym Górnikiem, Gryfinie (1), Koszalinie (1) – tam jednak fani Chrobrego nie dojechali, bowiem zostali zawróceni na trasie, Wrocławiu (1) oraz na meczu z Vartą Śrem (3). Ponadto dwóch kibiców Widzewa pojawiło się w Głogowie przy okazji meczu Miedź-Chrobry, lecz omyłkowo przyjechali dzień wcześniej niż palonowane było spotkanie i po imprezie z miejscowymi, musieli wracać do Łodzi. Fanatyków Chrobrego nie zabrakło również na meczach Widzewa, byli na spotkaniach w Łodzi Widzew – Legia (3) po meczu niestety stracili dwie flagi na rzecz Ostrovii, Widzew – Wisła (2), Widzew – Stomil (3), na derbach ŁKS – Widzew (9). Towarzyszyli też Widzewiakom podczas meczów wyjazdowych w Bełchatowie (3), Krakowie (4), Chorzowie (3) no i oczywiście Lubinie (50). Fani Widzewa i Chrobrego byli także wspólnie podczas meczów reprezentacji m.in. z Armenią i Hiszpanią w Warszawie.

Na przełomie lat 90tych i początku nowego wieku wzajemne relacje i kontakty uległy pewnemu ograniczeniu a na ten stan rzeczy ogromny wpływ miały zmiany pokoleniowe, jakie zachodziły zarówno wśród fanatyków Widzewa jak i Chrobrego. Wprawdzie nie brakowało okazji do spotkań np. słynny mecz Polska – Białoruś w Łodzi, na którym pojawiła się ok. 30 osobowa ekipa Chrobrego uczestnicząca również aktywnie w wydarzeniach przed-meczowych czy tradycyjne wspólne odwiedziny w Lubinie (sezon 99/00 – ok. 40 osób Chrobrego, sezon 00/01 – kilku) mimo to nie były one tak częste jak dawniej. Gdy wiosną 2000r. delegacja Widzewa w sile 18 osób zawitała w Głogowie przy okazji meczu z Górnikiem Wałbrzych podczas imprezy doszło do starcia z fanami KKSu Kalisz. Sama awantura z gospodarzami nie miała bezpośrednio nic wspólnego, ale stawiała ich w trudnej sytuacji, bowiem dwie ekipy, z którymi posiadali zgodę walczyły między sobą (zwłaszcza, że z kaliszanami Chrobry miał wówczas bardzo dobre kontakty). Oto jak lata 96-2001 w relacjach Widzew – Chrobry przedstawiały się oczami fanatyka Chrobrego:

Skrobnę coś ode mnie o zgodzie z Chrobrym widzianej oczyma kibica Chrobrego mocno związanego z grupa DHW w latach 1996-2001. Mój pierwszy kontakt z chłopakami od was miał miejsce w 1995 roku, gdy po raz pierwszy pojechałem do Lubina z wami. Wtedy nas było ok. 150 ludzi, Na kilka miesięcy temat ucichł, brak wzajemnych relacji tzn. My jedziemy na derby, a was ciężko było uświadczyć u nas. Źle to wróżyło na przyszłość. Wszystko zaczęło się od nowa od lata 1996 roku. Wtedy nagle na mecz z Górnikiem Wałbrzych niespodziewanie przyjechało 12 kibiców z Łodzi, jak miało się okazać w przyszłości była to główna ekipa ówczesnego DHW. Od tego czasu zgoda kwitła w najlepsze. Wzajemne stosunki były bardzo dobre. Wy często gościliście u nas (w tamtym okresie spadek z 2 ligi do 3 ligi) my u was. Były wspólne wypady towarzysko-alkoholowe nie tylko z okazji meczów, ba nawet odbywały się spotkanie wigilijne. Były tez smutne chwile gdy żegnaliśmy w odstępie kilku miesięcy dwóch chłopaków od was, którzy byli mi bardzo bliscy z racji częstego goszczenia-oj łzy leciały mi ostro. Z tamtego okresu pamiętam kilkanaście meczów, na których byłem czy to w Łodzi czy tez gdzie indziej z wami. I tak sielanka trwała w najlepsze do momentu gdy ekipa od was zaczęła się sypać od nas też ludzie zaczęli odchodzić. Nadszedł kryzys, wy poszliście ostro w górę. Skończyło się jak skończyło, wiadomo Polska- Japonia. Zostały tylko wspomnienia, ale jakie: Liga Mistrzów mecze z Legią, wspólne balety na „Pietrynie”, mecze Kadry w Warszawie i Chorzowie, mecze w Lubinie. Nie wspominając o akcjach „h”. Wiem ze do dziś pewne chłopaki od was maja kontakty z ludźmi od nas. Tak czy siak była zgoda z Widzewem, ale dla mnie zgoda była z DHW. Reszta patrzyła na nas jak na swojego rodzaju wynalazki z prowincji, nie wiedząc gdzie leży Głogów, dla których liczył się tylko „Widzewek”, bo dobrze grał- jak to nie raz się cieszyliśmy z tego typu ludzi. Jeżeli to czytają ludzie z tamtego okresu co byli z nami to pozdrawiam ich serdecznie; tych ludzi ze Śródmieścia, Bałut, Widzewa, Rudy czy też Chojen oraz Bełchatowa.

Niestety jak się wkrótce okazało zgoda nie przetrwała próby czasu. Podobnie jak w przypadku Karpat oraz Stali Rzeszów na turnieju Kibiców w Tomaszowie zapadła decyzja o zakończeniu kilkunastoletniej przyjaźni. Oficjalne zakończenie miało miejsce przy okazji meczu Polska – Japonia (wiosna 2002) rozegranego w Łodzi, na którym delegacja fanatyków Chrobrego została poinformowana o zapadłych decyzjach.