D. Bogusz: „Piłkarze muszą tworzyć rodzinę”

20 listopada 2017, 08:51 | Autor:

Przy okazji transmisji z ostatniego już w tym roku spotkania, w przedmeczowym studio Widzew TV mogliśmy zobaczyć kolejnego wyjątkowego gościa – Daniela Bogusza. Rozegrał on w barwach Widzewa ponad 200 spotkań, zdobywając przy tym dwukrotnie tytuł Mistrza Polski.



Daniel Bogusz pojawił się wczoraj po raz drugi na nowym stadionie Widzewa. Jego zdaniem niejeden klub może pozazdrościć tak pięknego obiektu. Obecnie jednak piłkarze narzekają na brak miejsca, w którym mogą się spotkać i porozmawiać przed treningiem i po nim.”Kiedyś nie było takiego stadionu, takich pomieszczeń, ale była kawiarenka, w której wszyscy razem spotykaliśmy się przed treningiem. Takie miejsce jest bardzo ważne. To jest 50% całego sukcesu drużyny. Wiadomo, że jeden za drugiego musi iść w ogień na płycie boiska, ale też musi być trochę odpoczynku od taktyki, techniki i treningów” – mówił gość Arkadiusza Stolarka.

Zdaniem byłego piłkarza Widzewa odpowiedni klimat w zespole jest bardzo potrzebny. „Piłkarze muszą stworzyć jedną rodzinę. My po każdym meczu szliśmy gdzieś razem, drugi raz przeżywaliśmy ten mecz, drugi raz ten mecz graliśmy. Starsi zawodnicy, tacy jak Tomek Łapiński czy Radek Michalski dbali o tę atmosferę. Nie było żadnych podziałów i grup. Moim zdaniem to jest podstawą sukcesu. To, że nie tylko na boisku jeden szedł za drugiego, ale mieliśmy także bardzo dobrą atmosferę poza nim” – skomentował były zawodnik Bogusz.

Gość przedmeczowego studio Widzew TV ,pytany o to, jak wspomina Sławomira Majaka, określił jego osobowość jako wspaniałego piłkarza i człowieka z wielkim, walecznym sercem. „Oglądałem ostatnio skróty z meczu ze Steaua Bukareszt. Na początku on tak naprawdę mógł sam wygrać ten mecz. Miał w pierwszej połowie cztery czy pięć dogodnych sytuacji sam na sam. Z najtrudniejszej piłki pod koniec pierwszej części strzelił bramkę, która praktycznie była nie do strzelenia. On chyba nie miał słabych stron. Bardzo mile go wspominam” – opowiadał.



Jak wiemy, Daniel Bogusz był zawodnikiem, który jako ostatni ze “starej gwardii” opuścił klub. Jak sam wspominał podczas wywiadu, wtedy drużyna naszpikowana była reprezentantami Polski. Z roku na rok ci wspaniali piłkarze dostawali oferty i opuszczali Widzew. „Ja zostałem tutaj bardzo długo, grałem tu przez dziewięć lat, z czego jestem bardzo zadowolony i dumny. Tak wyszło, że w wieku 28 lat, być może za późno – udało mi się wyjechać do Niemiec, ale muszę powiedzieć, że przez te dziewięć lat czułem się tutaj bardzo dobrze” – stwierdził.

Syn Daniela Bogusza latem brał udział w testach w Widzewie, ponadto były próby przejścia do Sokoła Aleksandrów Łódzki, ostatecznie został jednak w Jagiellonii Białystok. „Kuba dobrze sobie radzi, zaczął także studia w Białymstoku. Jest taki niedosyt. Myślałem, że zdecyduje się na Widzew. Rozmawiałem nawet z trenerem Cecherzem, który widział go w kadrze Widzewa. Kuba ma już 18 lat, podjął sam decyzję i zdecydował się na Białystok” – mówił tata.

Były piłkarz Widzewa z optymizmem wypowiadał się na temat tego, co czeka klub w najbliższych latach. „Ja zawsze byłem, jestem i będę całym sercem za tym klubem. Wiadomo, co się stało. Na niektóre rzeczy nie mamy wpływu. Widzew zaczynał od początku. W Niemczech też dzieją się takie rzeczy. Są kluby, które mają problemy finansowe i są degradowane do nie wiadomo której ligi. W czwartej czy piątej lidze grają drużyny, które kiedyś sięgały po mistrzostwo Niemiec. To, że Widzew znalazł się w takiej sytuacji – zdarza się. Najważniejsze jest jednak, żeby jak najszybciej trafił do miejsca, w którym być powinien” – podsumował.



Na koniec wywiadu przyszedł czas na wspomnienie europejskich pucharów. Najbardziej w pamięć Danielowi Boguszowi zapadł domowy mecz z Borussią Dortmund. „Tutaj graliśmy wspaniały mecz. Dembiński strzelił dwie bramki i zremisowaliśmy. To był wspaniały mecz. Nie zapomnę go na pewno” – zakończył.

Martyna

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x