M. Humerski: „Bóg wybacza, a kibice niekoniecznie”

10 października 2017, 19:22 | Autor:

Pomimo tego, że Maciej Humerski swoje pierwsze kroki w Widzewie stawiał kilkanaście lat temu, dopiero w sobotę udało mu się zadebiutować w jego barwach na stadionie przy Piłsudskiego. W rozmowie z WTM bramkarz opowiedział nam o tym występie.

– W końcu mogłeś zagrać w Łodzi w koszulce Widzewa. Jak odczucia?

– Czuję się rewelacyjnie. Do tej pory mogłem oglądać mecze jedynie z ławki, teraz w końcu poczułem tę adrenalinę już z boiska.

– Jak ocenisz mecz z Turem?

– Wiedzieliśmy, że drużyna z Bielska Podlaskiego będzie próbowała kontrataków i tak było. Kilka razy udało im się minąć naszą linię pomocy, ale nie stworzyli większego zagrożenia. Brawa dla drużyny, że zagraliśmy na zero z tyłu, a do tego strzeliliśmy cztery bramki.

– W sobotę przez większość czasu byłeś bezrobotny. Nie pojawiły się problemy z koncentracją?

– Raczej nie, cały czas czułem tę adrenalinę wynikającą z gry w tym miejscu. Tur miał w zasadzie tylko dwa stałe fragmenty, a wiadomo, że zawsze ciężej się wtedy broni niż atakuje. Na szczęście raz zaasekurował mnie Marcin Pigiel, drugi raz piąstkowałem, więc drużyna spisała się wtedy na medal.

– Czyli kolejny mecz z ostatnim w tabeli Wikielcem nie będzie problemem? Nie zlekceważycie przeciwnika?

– Absolutnie nie, jesteśmy świadomi tego, jaki jest cel przed nami i czego od nas wszyscy wymagają. Jak to mówią, Bóg wybacza, a kibice niekoniecznie.

– Rozmawiałeś z Patrykiem Wolańskim na temat zmiany w bramce?

– Tak, rozmawialiśmy. Wiadomo, nie jest to dla niego łatwa sytuacja, ale trzeba być profesjonalistą i w ten sposób do tego wszystkiego podchodzić. Z mojej perspektywy mogę powiedzieć tyle, że cieszę się z otrzymanej szansy, a na inne tematy nie chcę się wypowiadać, bo nie jestem do tego upoważniony.

– Oprócz gry w piłkę, trenujesz też młodych widzewskich bramkarzy. Widzisz już jakichś swoich następców?



– Mam na oku dwóch zawodników, oczywiście nie zdradzę ich personaliów. Przed nimi jeszcze długa droga, ale widać już bardzo duży potencjał. Ja sam chciałbym mieć w ich wieku taki, bo może udałoby mi się pograć gdzieś wyżej niż w I lidze. Sam treningi bramkarskie zacząłem dopiero w wieku 16 lat, trener Grzeszczakowski sam musiał je opłacać. Teraz dzieciaki mają wszystko podane na tacy, muszą tylko to zrozumieć i w pełni z tego korzystać.

Rozmawiał Wujek

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x