Co się dzieje z Zawodzińskim?

20 listopada 2016, 16:40 | Autor:

mariusz_zawodzinski

W poprzedniej rundzie, zwłaszcza w jej pierwszej połowie, był jednym z liderów Widzewa i dołożył kilka cegieł do uzyskania awansu do III ligi. W tym sezonie Mariusz Zawodziński w niczym nie przypomina tamtego piłkarza. Na dodatek nie ma kiedy wrócić do formy.

Zawodziński zaczął sezon w podstawowym składzie, ale nie błyszczał formą. Zaliczył tylko jedną asystę, z czasem stracił miejsce w jedenastce. Marcin Płuska odkurzył go dopiero w Białymstoku i pomocnik odpłacił mu się świetną zmianą. Gdyby nie końcówka, bardzo ładny gol „Owcy” dałby zwycięstwo z drużyną złożoną w większości z zawodników Ekstraklasy. Kto wie, jak później ułożyłyby się losy jesieni, gdyby łodzianie dotrwali z jednobramkowym prowadzeniem.

Wydawało się, że po tamtym meczu rozgrywający wróci do łask, ale derby obejrzał w całości z perspektywy ławki rezerwowych. Można to jednak wytłumaczyć sytuacją na boisku – w przerwie trzeba było zmienić bocznego obrońcę i napastnika, a w drugiej połowie łatać drugi bok obrony po czerwonej kartce Kamila Tlagi. Zawodziński dostał więc szansę od początku tydzień później, w Morągu, i…kompletnie zawiódł. Zagrał bardzo słabą połowę i na drugą nie wyszedł. Pytanie jednak, kto wówczas zagrał dobrze?

O ile Płuska stawiał na wychowanka GKS Bełchatów rzadko, to Tomasz Muchiński już całkowicie „spakował go do szafy”. Zawodziński zaliczył tylko kilka minut w spotkaniu z MKS Ełk, a w trzech kolejnych nie powąchał murawy. Zapytaliśmy go w sobotę o jego sytuację, ale zachowywał dyplomację. „Jestem gotowy, wręcz głodny gry. Muszę jednak czekać na swoją szansę. Sam do składu się nie wstawię” – mówił WTM. „Komentować sprawy nie chcę, nie wypada” – dorzucił

Może w sytuacji, gdy zespół jest w kryzysie i mentalnie odstaje od swoich przeciwników, warto znów dać mu szansę? Rozgrywającego nie bronią może efekty wizualne, jak w IV lidze, ale liczby już tak. Policzyliśmy, jak Widzew radził sobie z Mariuszem Zawodzińskim na boisku, a jak było bez niego. Sami spójrzcie.

Widzew z Zawodzińskim na boisku:

Widzew – Świt 2:0 – grał do 65. minuty, zszedł przy stanie 2:0 dla Widzewa, asysta
Motor – Widzew 0:2 – 90 minut, asysta drugiego stopnia
Pelikan – Widzew 0:1 – grał do 63. minuty, zszedł przy stanie 0:0
Widzew – Concordia 2:1 – grał do 68. minuty, zszedł przy stanie 1:1
Lechia – Widzew 1:1 – grał do 62. minuty, zszedł przy stanie 0:1
ŁKS Łomża – Widzew 0:0 – grał do 67. minuty
Jagiellonia II – Widzew 1:1 – grał od 73. minuty,wszedł przy stanie 0:0, gol
Huragan M. – Widzew 3:0 – grał do 56. minuty, zszedł przy stanie 2:0
Widzew – MKS 2:1 – grał od 90. minuty, wszedł przy stanie 2:1

Punkty: 18
Bramki strzelone: 14
Bramki stracone: 4

Widzew bez Zawodzińskiego:

Widzew – Ursus 2:1
Huragan W. – Widzew 0:4
Widzew – Ruch 4:2
AP ŁKS – Widzew 2:2
Drwęca – Widzew 3:2
Widzew – Sokół O. 0:0
Sokół A. – Widzew 3:0

Punkty: 10
Bramki strzelone: 14
Bramki stracone: 11