Sokół Ostróda – Widzew Łódź 2:3 (1:0)

Horror w Ostródzie dla Widzewa! Po niezwykle dramatycznym spotkaniu piłkarze Radosława Mroczkowskiego pokonali 3:2 Sokół i przypieczętowali awans do II ligi! Bohaterem został Daniel Świderski, autor dwóch trafień dla łodzian!

Do finałowej kolejki sezonu 2017/2018 łodzianie przystąpili z nowym szkoleniowcem. Zawirowania wokół ławki trenerskiej sprawiły, że zarząd zdecydował się postawić wszystko na na jedną kartę i podziękować Franciszkowi Smudzie. Jego miejsce zajął Radosław Mroczkowski, dla którego jest to drugie podejście do pracy z widzewiakami.

Nowy trener nie dokonał jednak rewolucji w składzie. Miejsce w jedenastce stracili jedynie Marek Zuziak i Kacper Falon, a zastąpili ich Daniel Mąka oraz Marcin Pieńkowski. I właśnie ten ostatni jako… pierwszy zagroził bramce Sokoła. W 7. minucie dostał dobre podanie za plecy obrońców, ale strzał z ostrego kąta dobrze wyłapał Maciej Bąbel. Chwilę później Pieńkowski miał jeszcze większego pecha – musiał opuścić boisko z powodu kontuzji! Zastąpił go Falon, który w 17. minucie, po kombinacyjnej akcji, strzelił płasko lewą nogą. Za słabo by zaskoczyć bramkarza. Próbował także Mateusz Michalski, ale on nieco przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Jeszcze lepszą okazję Michalski miał w 24. minucie. Minął Bąbla i pozostało mu tylko posłać piłkę do pustej siatki. Niestety, jak spod ziemi wyrósł na drodze do bramki jeden z obrońców, wybijając futbolówkę na rzut rożny! Widzewiakom zaczęło się coraz mocniej spieszyć, bowiem złe wieści napłynęły z Tomaszowa Mazowieckiego. Lechia po pół godzinie prowadziła z MKS Ełk już 3:0!

Sytuacja zrobiła się arcytrudna w 35. minucie. W polu karnym łodzian z piłką obrócił się Kamil Smyt i strzelił bardzo silnie w krótki róg. Maciej Humerski był bez szans! Pięć minut później napastnik gospodarzy uderzył raz jeszcze, ale tym razem już niecelnie. W doliczonym czasie gry celną główką popisał się jeszcze wprowadzony na boisko Daniel Świderski, ale trafił w sam środek bramki. To był ostatni interesujący akcent pierwszej, bardzo nieudanej połowy.

Na ostatnie 45 minut w sezonie łodzianie wybieli bardzo naładowani i szybko przyniosło im to korzyść. Zaraz po wznowieniu gry w pole karne z piłką wpadł Marcin Kozłowski, a jego dośrodkowanie trafiło w rękę obrońcy Sokoła. Sędzia Grzegorz Kawałko zdecydował się pokazać na wapno, a presję wziął na siebie Michalski. Choć rywale starali się wyprowadzić go z równowagi, widzewiak trafił do siatki i zrobiło się 1:1!

Można było mieć nadzieję, że Widzew nabierze wiatru w żagle i pójdzie za ciosem, ale stracony gol sprawił, że gospodarze mądrze cofnęli się, nie chcąc przyjąć drugiego uderzenia. Wymieniający dużo podań piłkarze Mroczkowskiego mieli bardzo duże problemy z przebiciem się przez ostródzką defensywę. Gdy zespół Sokoła dowiedział się, że remis daje im utrzymanie, zrobił się mecz do jednej bramki, ale pomysłu na pokonanie nie było.

Aż do 77. minuty! Łodzianie przedarli się w pole karne, strzał oddał Falon, a odbita od obrońcy piłka spadła pod nogi  Świderskiego. Napastnik, który rundę wiosenną miał już spisywać na straty, do siatki i został bohaterem! Sytuacja zmieniła się diametralnie. Teraz to miejscowi potrzebowali strzelić gola, by nie spaść do IV ligi. To dawało czerwono-biało-czerwonym okazję do kontrataków. I właśnie w ten sposób padła bramka numer trzy dla Widzewa! Z własnej połowy urwał się Falon, wpadł sam w pole karne i będąc przed bramkarzem podał w bok do Świderskiego, a ten wpakował futbolówkę do pustej siatki!

Mylił się jednak ten, kto myślał, że to już koniec emocji! W 92. minucie do rzutu wolnego podszedł Marcin Kajca i trafił obok źle ustawionego muru! Zrobiło się „tylko” 3:2 dla RTS i niesamowicie nerwowa końcówka. Sokół wykonywał jeszcze kilka stałych fragmentów gry, ale nie był w stanie zamienić ich na gola!

Zwycięstwo dało Widzewowi upragniony i z trudem wyszarpany awans! Co ciekawe, porażka nie zrobiła krzywdy ekipie z Ostródy, bo rezerwy Legii Warszawa przegrały w Łomży. Dzięki temu obie drużyny miały dziś powody do zadowolenia!

Sokół Ostróda – Widzew Łódź 2:3 (1:0)
35′ Smyt, 90+2′ Kajca – 47′ Michalski (k), 77′, 88′ Świderski

Sokół:
Bąbel – Korzeniewski, Pluta, Maternik, Wojciechowski – Paczkowski – Bieńkowski, Kajca, Otręba, Kuciński – Smyt (71′ Rosoliński)

Rezerwowi: Kotkowski – Wójcik, Mlonek, Roszkiewicz, Gajewski, Jankowski

Widzew:
Humerski – Kozłowski (71′ Zuziak), Sylwestrzak, Zieleniecki, Pigiel – Michalski, Kazimierowicz, Kristo, Mąka (37′ Świderski) – Pieńkowski (9′ Falon) – Demjan (90+4′ Kostkowski)

Rezerwowi: Małkowski – Kwiek, Stanek

Żółte kartki: Korzeniewski, Smyt – Zieleniecki, Świderski, Sylwestrzak

Sędzia: Grzegorz Kawałko (Białystok)

Widzów: