TKzM: „Czwartoligowi lobbyści”

24 lutego 2014, 20:59 | Autor:

twardy kibol z młyna

Piłkarze wrócili na boiska, kibice na trybuny – to znak, że mamy już piłkarską wiosnę. Wraz z nią na łamy naszego portalu powrócił też Wasz ulubiony felietonista, Twardy Kibol z Młyna. Zobaczcie, jakie tematy tym razem poruszył nasz bezkompromisowy współpracownik!

„Czwartoligowi lobbyści”

Wróciliśmy do rozgrywek. Wszystko wskazuje na to, że to ostatni sezon w Ekstraklasie na długie lata, chyba że zdarzy się jakiś cud i sam Pan Bóg zerknie na nas łaskawszym okiem. Może pierwszą oznaką tego drugiego, był gol po strzale Kaczmarka w poprzeczkę i tył głowy bramkarza? Bramka, która wpada jedna na tysiąc, zdarzyła się właśnie nam. Kolejnym sygnałem mogącym świadczyć o jakimś odwróceniu się negatywnych wydarzeń wokół Widzewa, był brak milicyjnej polewaczki pod stadionem, przy okazji meczu z Piastem.
Chyba, że nie zauważyłem tej wspaniałej maszyny, będąc zauroczonym kolejkami kibiców stojącymi do kas. Kas, w których zazwyczaj nikt z pracowników nie ogarnia tego, co się dzieje i czy w kasie, w której pracuje, wyrabia się KIK, karnet, bilet, wydaje akredytacje, czy piecze kiełbaskę. Właściwie, samo słowo „kasa” to też nie za bardzo, bo kontenery stojące pod GŁÓWNYM wejściem na obiekt klubu, to widok mocno przygnębiający. Można by rzec, że sklepik klubowy znajdujący się w kontenerze, to też idealne odzwierciedlenie rządów „Księcia Sylwestra” na Ziemi Łódzkiej.

***

Od dawna byłem zdania, że w Łodzi istnieje jakieś lobby, na wzór masoński, którego egzystencja podporządkowana jest obronie interesów klubu nieudaczników, ulokowanego przy al. Unii, obok parku, w którym ponoć straszą pedały (czy ta lokalizacja to przypadek?). Dlaczego o tym? Nie mogę wyjść z podziwu jak zażarcie, pseudo-łódzkie gazety „Express” i „Dziennik”, raczą nas łzawymi historiami o czwartoligowym klubie. Relacje na żywo z budowy/wyburzania stadionu, epickie opisy zwycięstw drużyn juniorskich i nieustanna propaganda dotycząca pierwszego zespołu. Jakiś czas temu, natomiast „redaktorzyny” podniosły raban, pytając dlaczego ŁKS nie dostanie kasy ze środków UMŁ? Co tam, że 4 liga, co tam, że frekwencja na poziomie 1,5 tys. ludzi – przecież cytując klasyka: „ŁKS NAJBARDZIEJ!” i im się należy! Zwykły łodzianin, biorąc do ręki te szmatławce, dochodzi chyba do wniosku, że w Łodzi sport kręci się wokół czwartoligowych rozgrywek piłki nożnej, a na Karolewie powstaje obiekt dla przyszłej, łódzkiej Barcelony.
Trudno byłoby redaktorom zupełnie pominąć egzystencję Widzewa, więc jak już pisać o nim, to przede wszystkim w kontekście problemów klubu i jego ciężkiej sytuacji. Kwestia przychylności różnych mediów dla tego żałosnego, czwartoligowego tworu, to nie tylko łódzka specjalność. Dość często zwijam się ze śmiechu obserwując kibicowskie portale na Facebooku. Tam to dopiero jest radosna twórczość dla rodowitych: „graffiti ŁKS- u (foto)”, „ŁKS na pomniku Dmowskiego”(zdjęcie, gdzie stoją ze trzy osoby), „ŁKS na pomniku Powstańców Styczniowych”(też ze trzy osoby), „ŁKS tu”, „ŁKS tam”, „ŁKS ze srajtaśmą”, „ŁKS na drzewie”, „koszulka ŁKS-u”, „smyczka ŁKS-u”!!! No doprawdy można się uśmiać, jak bardzo kibicowska Polska nie daje zginąć ełkaesiakom w przestrzeni internetowej i ryje w pamięci kibicom, że jeszcze coś takiego jak ŁKS istnieje. Całe szczęście już coraz bardziej tylko w Internecie. 

***

Z kronikarskiego obowiązku należy jeszcze wrócić do raportu PZPN dot. bezpieczeństwa na stadionach ligowych. Jednoznacznie wynika z niego, że większość problemów dla kibiców, związanych z dotarciem na mecz, czy wejściem na stadion, spowodowana jest działaniami milicji. Na stadionach głównym „problemem” okazały się wulgaryzmy raportowane przez Delegatów PZPN. Pytanie jakie się nasuwa, to czy Delegaci zapisują też wulgaryzmy używane przez piłkarzy i ludzi na ławkach rezerwowych podczas tych samych meczów, z których raportują wulgaryzmy z trybun? Oczywiście nie oczekuję odpowiedzi na to pytanie. Analizując cały ten raport trudno będzie Donaldowi uzasadnić ewentualną, kolejną odsłonę walki z kibolstwem, bo jednoznacznie z niego wynika, że jest bezpiecznie. Ja bym powiedział, że zbyt bezpiecznie i nudno…

Twardy Kibol z Młyna