Orzeł Parzęczew – Widzew II Łódź 0:4 (0:2)

Nie tylko pierwsza drużyna Widzewa Łódź rozegrała wczoraj swoje pucharowe spotkanie. Na boisku pojawiły się także rezerwy, które mierzyły się w Parzęczewie z miejscowym Orłem w pojedynku czwartej rundy Pucharu Polski na szczeblu okręgowym. Podopieczni Patryka Czubaka bez żadnych problemów wygrali 4:0!

Widzewiacy udali się do Parzęczewa z małym wsparciem z pierwszego zespołu. W składzie znaleźli się Dawid Owczarek, Mateusz Malec oraz Filip Zawadzki, z kolei na ławce zasiadł Mateusz Ludwikowski. Tym razem rolę kapitana pełnił Kamil Tlaga, bo w rezerwie zaczął Daniel Mąka. Ofensywę, wespół z Malcem, tworzyli Damian Skrzeczkowski oraz Michał Szcześniak. Pierwszy raz po kontuzji w jedenastce zameldował się Konrad Cieślak.

Goście byli zdecydowanymi faworytami i nic dziwnego, że od samego początku zyskali bardzo dużą przewagę. Już po kilkudziesięciu sekundach na strzał z dalekiej odległości zdecydował się Owczarek, ale poradził sobie z nim golkiper Orła. W trzynastej minucie nie miał już jednak szans! Na prawym skrzydle pojawił się Skrzeczkowski i podał do środka, gdzie Tladze pozostało w zasadzie tylko wpakować piłkę do pustej bramki. Zaledwie trzy minuty później było już 2:0! Dobrym uderzeniem ponownie popisał się Owczarek, którego próbę z rzutu wolnego odbił Miłosz Dobierzewski, lecz zrobił to na tyle pechowo, że futbolówka trafiła wprost pod nogi Szcześniaka. W sporym zamieszaniu napastnik podwyższył wynik zawodów.

Czerwono-biało-czerwoni wciąż dominowali, starali się grać kombinacyjnie, ale brakowało im nieco bardziej konkretniejszych akcji z przodu, szwankowała też dokładność. Dobrą okazję miał Szcześniak, który próbował przedryblować bramkarza, lecz stracił piłkę. W 39. minucie znów strzelał Owczarek, tym razem jednak bardzo daleko od słupka. Chwilę później Zawadzki podał do Skrzeczkowskiego, ten celnie uderzył, na posterunku był niestety Dobierzewski. Na tym zakończyła się pierwsza połowa, w której łodzianie mieli olbrzymią przewagę, nie pozwalając gospodarzom na wykreowanie jakiegokolwiek większego zagrożenia.

W przerwie trener Czubak dokonał aż pięciu zmian w składzie. Na murawie zameldowali się Kamil Jakubowski, Damian Pokorski, Damian Związek, Bartłomiej Szadkowski oraz Mąka, który przejął opaskę kapitańską od Tlagi. W 50. minucie okazję do podwyższenia wyniku miał Związek, ale obił tylko poprzeczkę. W odpowiedzi, chyba pierwszy celny strzał na bramkę Marcela Buczkowskiego oddali gracze z Parzęczewa, nie sprawili jednak żadnego kłopotu młodemu widzewiakowi. Chwilę po upływie godziny gry goście prowadzili za to 3:0! Sam na sam wyszedł Szadkowski i uderzeniem w okienko nie dał szans Dobierzewskiemu.

Przyjezdni cały czas przeważali i szukali kolejnych trafień. W 71. minucie w dobrej sytuacji był Malec, ale przymierzył jedynie w bramkarza. Po chwili pojedynek z parzęczewskim golkiperem przegrał również Skrzeczkowski. Na dziewięć minut przed końcem skrzydłowy dopiął jednak swego! Skrzeczkowski otrzymał podanie od Związka, wyszedł sam na sam z Dobierzewskim i przelobował go, ustalając rezultat spotkania. Rezerwy Widzewa wygrały 4:0, dzięki czemu pewnie awansowały do kolejnej rundy okręgowego Pucharu Polski. Na kogo tam trafią, jeszcze nie wiemy. Na razie łodzian czeka ligowy mecz z Prosną Wieruszów.

Orzeł Parzęczew – Widzew II Łódź 0:4 (0:2)
13′ Tlaga, 16′ Szcześniak, 60′ Związek, 81′ Skrzeczkowski

Orzeł:
Dobierzewski – Jóźwiak (46′ Michałowski), Radecki (46′ Ciesielski), R. Czekalski (8′ Raj), Dębski (80′ Wawrzyniak), N. Błaszczyk (46′ Wdowiak), J. Błaszczyk, B. Czekalski (46′ Domański), Góralczyk, Janiak, Pisera (46′ Stańczyk)

Widzew II:
Buczkowski – Tlaga (46′ Jakubowski), Cieślak, Wszołek, Owczarek (46′ Pokorski) – Bartłoszewski (46′ Związek), Dębiński, Zawadzki (46′ Mąka) – Skrzeczkowski, Szcześniak (46′ Szadkowski), Malec

Rezerwowy: Ludwikowski

Żółte kartki: Góralczyk – Tlaga, Jakubowski

Sędzia: Mikołaj Kujawski (Łódź)