Selekcjoner na Widzewie, legenda w sztabie

Wczorajsza potyczka z Zagłębiem była wyjątkowa nie tylko ze względu na inaugurację nowego sezonu. Była to także pierwsza okazja do pojawienia się na stadionie świeżo upieczonego selekcjonera reprezentacji Polski. W jego sztabie znalazła się legenda Widzewa.

Po czerwcowej dymisji Michała Probierza rozpoczęło się poszukiwanie kandydata na jego następcę. Wybór padł finalnie na Jana Urbana, związanego ostatnio z Górnikiem Zabrze, którego wcześniej media łączyły z pracą… przy Piłsudskiego. Czerwono-biało-czerwoni postawili jednak w marcu na Zeljko Sopicia, ale Urban w „Sercu Łodzi” i tak się pojawił. W ramach swoich nowych obowiązków w piątek obserwował z trybun mecz Lecha Poznań z Cracovią, a w sobotę przybył na starcie RTS z „Miedziowymi„.

Kogo selekcjoner mógł obserwować? Biorąc pod uwagę zespół gospodarzy, w którym od pierwszej minuty znalazło się czterech Polaków (z ławki weszło trzech kolejnych), najbliżej powołania do kadry wydaje się być Mariusz Fornalczyk. Skrzydłowy jeszcze do niedawna był jednym z liderów drużyny do lat 21, ale po Młodzieżowych Mistrzostwach Europy drzwi do niej są już zamknięte ze względu na wiek zawodnika. W jednym wywiadów Kamil Grosicki wskazał na Fornalczyka, jako na swojego następcę, więc może on znajdować się w planach Urbana. Wcześniej spekulowano też, że szansę otrzymać może Mateusz Żyro. Więcej zawodników z polskim paszportem zagrało w zespole z Lubina – ośmiu w wyjściowym składzie i pięciu wśród zmienników.

Warto podkreślić, że w sztabie Jana Urbana znalazła się postać legendarna dla wszystkich widzewiaków. Mowa o Józefie Młynarczyku, który sięgał z łodzianami po dwa mistrzostwa Polski i grał w półfinale Pucharu Mistrzów. Popularny „Młynarz” będzie pełnił rolę trenera reprezentacyjnych bramkarzy. Asystentem został z kolei Jacek Magiera, w przeszłości zawodnik Widzewa, a także jeden z medialnych kandydatów do pracy w klubie przy ostatniej zmianie szkoleniowca.