Górnik Zabrze – Widzew Łódź 3:2 (2:1)

Fatalna wyjazdowa seria trwa. Widzew Łódź zdołał dwukrotnie trafić do siatki w spotkaniu z Górnikiem Zabrze, ale nie przyniosło to zespołowi Patryka Czubaka nawet punktu. Wszystko za sprawą trzech goli gospodarzy i koszmarnej dyspozycji stojącego między słupkami Veljko Ilicia.

Po domowym zwycięstwie przed tygodniem z Arką Gdynia kibice mieli nadzieję na kontynuację przy Roosevelta. Podchodzono jednak do tego pojedynku z dużą pokorą, ponieważ gospodarze należą na początku sezonu do ścisłej czołówki Ekstraklasy, a do tego na triumf w elicie na tym terenie czekali aż dwadzieścia cztery lata. By przerwać tę serię, w wyjściowej jedenastce dokonano dwóch zmian – wrócili do niej Samuel Akere i Sebastian Bergier. Przesądni mogli upatrywać szans także w fakcie, że postanowiono na żółto-czarny zestaw strojów.

Pierwsze akordy meczu nie obfitowały w piłkarskie fajerwerki. Byliśmy świadkami jedynie dwóch niegroźnych dośrodkowań zabrzan, ale w 6. minucie było już niebezpiecznie po centrze w pole karne. Do piłki dopał Ousmane Sow, lecz Veljko Ilić poradził sobie z kąśliwym uderzeniem głową w krótki róg. Widzewiacy mieli problem z utrzymaniem się przy piłce, grali zbyt niedokładnie, umożliwiając rywalom konstruowanie kolejnych ataków. Skorzystał z tego m.in. Sondre Liseth, jednak Ilić znów był na posterunku.

Po kwadransie górnicy dopięli swego, choć było to jedynie skorzystanie z prezentu zafundowanego im przez golkipera. Po kolejnej płaskiej wrzutce Serb źle interweniował na 5. metrze i z jego techniczny błąd wykorzystał z dziecinną łatwością Jarosław Kubicki! Zmiana wyniku doprowadziła też do lekkiej modyfikacji obrazu gry. Piłkarze Czubaka byli bardziej ukierunkowani na ofensywę, ale nie przekładało się to na jakiekolwiek szanse do wyrównania. Nie licząc „centrostrzału” Frana Alvareza, piłka w ogóle nie zmierzała w kierunki bramki gospodarzy. Dopiero w 25. minucie z dystansu kropnął Juljan Shehu, a futbolówka poleciała w okolice spojenia słupka z poprzeczką!

Górnik prowadzi! Kiepska interwencja Ilicia sprawia, że Jarosław Kubicki trafia do siatki ⚽

📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/54KRMEjFrA pic.twitter.com/CsKXkwyMTD

— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 21, 2025

Próba Albańczyka okazała się tylko przystawką do dania głównego. Dwie minuty później Widzew wykonywał rzut rożny, po którym piłkę przejął Alvarez, zagrywając ją miękko w pole bramkowe. W powietrze wyskoczyła cała grupa zawodników, jednak najskuteczniejszy z nich był Shehu, głową pokonując znudzonego dotąd Marcela Łubika! Równie szybko miejscowi znów przeprowadzili swój atak, pokonując Ilicia po raz drugi! Radość Rafała Janickiego została jednak szybko zgaszona sygnalizacją pozycji spalonej, potwierdzonej przez VAR. Wciąż było więc 1:1, niestety tylko przez chwilę, bowiem kolejne zagranie w pole karne znów zakończyło się golem! Kombinacyjna wymiana podań została zwieńczona przez Sondre Lisetha, a tzw. obcięrkę zaliczył jeszcze Ricardo Visus. Po nieco dłuższej analizie uznano, że nie doszło do złamania żadnego z przepisów i KSG znów prowadziło.

Widzew szybko wyrównuje! Shehu dostał zdecydowanie za dużo miejsca od obrońców Górnika ⚽

📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/PRlhnD6Gyp

— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 21, 2025

Powolutku, ale wtoczyła się ta piłka do siatki! 😉

Górnik wraca na prowadzenie po bramce Lisetha ⚽

📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/45gDeTkp1E pic.twitter.com/y933JXJH1I

— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 21, 2025

Końcówka pierwszej połowy, przedłużonej przez Pawła Raczkowskiego o trzy minuty, to niezbyt fortunne próby czerwono-biało-czerwonych i dużo skuteczniejsze działania przeciwników, by wybić gości z rytmu. Do szatni trzeba było więc zejść na jednobramkowym debecie.

Drugą część zawodów łodzianie rozpoczęli w lekko zmienionym zestawieniu – bało aktywnego Bergiera zastąpił Andi Zeqiri. Po upływie kilkudziesięciu sekund znów mógł być remis. Walkę o piłkę w środku pola wygrał Akere, wypuścił Baenę, a ten strzelił celnie, lecz zbyt blisko środka bramki i Łubik dobrze wykonał swoją robotę. Odpowiedź rywala nadeszła momentalnie, lecz i tu skończyło się tylko na niewykorzystanej szansie. Na następną ciekawszą akcję trzeba było czekać aż dziesięć minut, gdy strzał Zeqiriego zablokował jeden z defensorów.

W 56. minucie widzewiacy znów zaatakowali, tym razem skutecznie. Zaczęło się od zagrania Shehu do Baeny, a później piłkę szczęśliwie przejął w polu karnym Alvarez i technicznym uderzeniem posłał ją do siatki! Hiszpan dołożył więc gola do wcześniejszej asysty, wyrastając na największego bohatera dnia w szeregach RTS. Splendor szybko mógł mu jednak odebrać kolejny ofensywny wypad zabrzan. Najpierw dobrą okazję zepsuł jednak rezerwowy Young-Jun Goh, a po nim Liseth.

Sporo zamieszania pod bramką Górnika, ale Alvarez zachował głodną głowę i wyrównał wynik spotkania! ⚽

📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/54KRMEjFrA pic.twitter.com/g1taLOyZ70

— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 21, 2025

Tuż po godzinie gry Czubak dokonał podwójnej zmiany, wprowadzając na boisko do niedawna podstawowych piłkarzy: Lindona Selahiego oraz Mariusza Fornalczyka. Ten drugi znakomicie wszedł w spotkanie, już w pierwszej akcji rozpędzając się na skrzydle i dostrzegając niepilnowanego przed „szesnastką” Alvareza. Dobrze zareagował jednak jeden z rywali, który zdążył doskoczyć i zablokować uderzenie. Wcale nie udało się go oddać Shehu, któremu również małą okazję do próby z dystansu stworzył solowym rajdem Fornalczyk. Po chwili na murawie pojawił się Peter Therkildsen i z dobrej strony pokazał się przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Duńczyk strącił piłkę głową do partnerów, lecz najlepiej w tej sytuacji zachował się Łubik i było po sprawie.

W 71. minucie groźnie zaatakował zespół Michala Gasparika. Najpierw Ilić częściowo zrehabilitował się za błąd przy pierwszym golu, skutecznie broniąc silny strzał Erika Janzy, a potem samotnie szarżował Liseth, ostatecznie przegrywając pojedynek z dwójką defensorów RTS. Czuć było, że jedni i drudzy nie chcą poprzestać na punkcie, co zwiastowało spore emocje w końcowym kwadransie.

Na niespełna dziesięć minut przed regulaminowym końcem starcia goście przeprowadzili ostatnią zmianę – Bartłomiej Pawłowski zastąpił zmęczonego Angela Baenę. W pierwszej akcji po jego wejściu wynik uległ zmianie po raz piąty, ale niestety znów na korzyść gospodarzy. Strzał z ok. 20 metrów oddał Sow, piłka zahaczyła po drodze o nogę Mateusza Żyry i zmyliła nieco Veljko Ilicia, ale nie na tyle, by ten nie był w stanie sobie poradzić. Zachował się jednak bardo źle i w zasadzie pokonał sam siebie, choć trafienie ostatecznie zapisano Senegalczykowi.

OUSMANE SOW! Górnik prowadzi po kolejnym błędzie Ilicia 🔥

📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/54KRMEj7C2 pic.twitter.com/KBmLGToLOx

— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 21, 2025

Napędzeni górnicy ruszyli z kolejnym natarciem w 85. minucie. Kubicki miał okazję do podwyższenia, uderzył płasko… w leżącego przed pustą bramką Samuela Kozlovskyego. Sędzia Raczkowski przedłużył zawody o cztery minuty, ale w tym czasie nie dane było oglądać żadnych realnych sytuacji do wywalczenia choćby punktu. Przeciwnie, to Sondre Liseth sprawdzał czujność fatalnie spisującego się dziś Ilicia. Tym razem bez powodzenia. Do końcowego gwizdka nic więcej już się nie wydarzyło.

Drużyna Patryka Czubaka pozostaje więc bez jakiekolwiek zdobyczy punktowej na wyjazdach, choć nie zapominajmy, że złą serię zaczęto jeszcze pod wodzą Zeljko Sopicia. Oby lepiej wyglądało to w rozgrywkach pucharowych – w środę Widzew czeka wyprawa do Niecieczy.

Górnik Zabrze – Widzew Łódź 3:2 (2:1)
15′ Kubicki, 36′ Liseth, 81′ Sow – 27′ Shehu, 56′ Alvarez

Górnik:
Łubik – Szcześniak, Janicki (90+4′ Pingot), Josema, Janza –  Ambros (46′ Goh), Hellebrand, Kubicki – Kmet (68′ Chłań), Liseth, Sow (88′ Olkowski)

Rezerwowi: Loska, Pietryga – Lukoszek, Dzięgielewski, Donio, Barbosa, Zahović

Trener: Michal Gasparik

Widzew:
Ilić – Andreou (67′ Therkildsen), Żyro, Visus, Kozlovsky – Alvarez, Czyż (61′ Selahi), Shehu – Baena (79′ Pawłowski), Bergier (46′ Zeqiri), Akere (61′ Fornalczyk)

Rezerwowi: Kikolski – Krajewski, Volanakis, Gallapeni, Hanousek, Teklić, Ba

Trener: Patryk Czubak

Żółte kartki: Ambros, Josema, Szcześniak, Sow – Visus

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)

Widzów: 22 313

Hahahaha 

Hahahaha