Termalica Nieciecza – Widzew Łódź 2:2 (0:1, 2:2), kr. 4:5

To był długi i emocjonujący środowy wieczór w Niecieczy. Po stu dwudziestu minutach spotkania Pucharu Polski pomiędzy Termaliką a Widzewem utrzymał się remis 2:2, więc o awansie do 2. rundy decydowały rzuty karne. Lepiej wykonywali je zawodnicy Patryka Czubaka i po wielkich trudach zameldowali się w kolejnej fazie rozgrywek!

Przed pucharowym starciem kibice zastanawiali się nie tylko nad tym, czy czerwono-biało-czerwoni zanotują w końcu sukces na wyjeździe. Sen z powiek spędzał im również skład, jaki zobaczą w środowy wieczór. Ostatecznie trener Czubak zdecydował się na wariant mieszany, zostawiając w jedenastce pięciu piłkarzy z ostatniej ligowej konfrontacji i wprowadzając sześciu innych. Od pierwszego gwizdka zagrali m.in. Tonio Teklić i Andi Zeqiri, którzy dotąd występowali tylko wchodząc z ławki rezerwowych.

Pierwszy ofensywny akcent zafundowali nam gospodarze, a konkretnie Sergio Guerreo, który uderzył z woleja ponad bramką Veljko Ilicia. Niedługo później w jego ślady poszedł Andrzej Trubeha – z takim samym efektem. Naciski „Słoni” jednak nie ustawały, więc widzewiacy cofnięci byli do głębokiej defensywy. Po kwadransie zaczęli w końcu pojawiać się na połowie rywali i od razu przyniosło im to najlepszy możliwy efekt. Po zablokowanym strzale Mariusza Fornalczyka piłka została dośrodkowana z rzutu rożnego, a po jej wybiciu trafiła do Frana Alvareza. Ten nie namyślał się ani chwili, złożył do uderzenia z powietrza i futbolówka zatrzepotała w siatce!

Coś pięknego… 😍

🔴📲 OGLĄDAJ #BBTWID ▶️ https://t.co/hDYp0Jv46n pic.twitter.com/U5vqyIOIqZ

— TVP SPORT (@sport_tvppl) September 24, 2025

Niecieczanie od razu ruszyli po wyrównanie i po szybkiej wymianie podań sam na sam z Iliciem znalazł się Trubeha. Golkiper świetnie go zatrzymał, ale okazało się, że nie musiał, ponieważ boczny sędzia uniósł chorągiewkę sygnalizującą pozycję spaloną. W 27. minucie doszło do kontrowersji po tym, gdy Fornalczyk urwał się obrońcom i zmierzał z piłką w pole karne. Skrzydłowy upadł po starciu z Gabrielem Isikiem, ale gwizdek Karola Arysa milczał. W tej akcji urazu doznał z kolei Maciej Wolski, który musiał opuścić boisko. Zastąpił go najlepszy strzelec miejscowych – Jesus Jimenez.

Wciąż jednym z najgroźniejszych zawodników Termaliki był jednak Trubeha. W 40. minucie dostał dobre dośrodkowanie z bocznego sektora, lecz jego główka była nieco za wysoka. Piłka spadła na górną część siatki i można było odetchnąć z ulgą. Po chwili podobnie pomyśleli sobie miejscowi fani, bowiem po dwójkowej akcji hiszpańskich pomocników płasko zacentrował Zeqiri, ale starającemu się sięgnąć podanie wślizgiem Fornalczykowi zabrakło kilku centymetrów. Lepiej 22-latek zachował się, gdy rozwinął dużą szybkość i wypatrzył niekrytego Angela Baenę. Niestety, ten źle przymierzył bez przyjęcia, fatalnie marnując dogodną okazję do podwyższenia wyniku. Ostatnim akordem pierwszej połowy był pozornie niegroźny techniczny strzał Guerrero, który wylądował na górnej części poprzeczki!

Obie drużyny wróciły z szatni w tych samych zestawieniach personalnych, a początek drugiej części zawodów był łudząco podobny do pierwszej, Znów zaatakowali piłkarze Marcina Brosza, ale ich próby były blokowane przez graczy RTS. Odpowiedź nadeszła po kolejnym efektownym sprincie Fornalczyka i celnym strzale, choć zbyt lekkim, by zaskoczyć Adriana Chovana. Ciekawie było też, gdy golkiper ten znacznie oddalił się od swojej bramki, lecz nie zdołał tego wykorzystać Baena. Po drugiej stronie boiska niebezpiecznie wyglądał solowy atak Morgana Fassbendera.

W 55. minucie beniaminek Ekstraklasy dopiął swego. Aktywny przed przerwą Trubeha miał zbyt wiele wolnej przestrzeni wokół siebie i zdecydował się na strzał z okolic 15. metra, trafiając w samo okienko widzewskiej bramki! Drużyna Czubaka znów musiała szukać szans na trafienie, jeśli chciała uniknąć dogrywki lub co gorsza odpadnięcia z rozgrywek, ale nie przybliżała się do celu. Szkoleniowiec przeprowadził więc trzy zmiany, wprowadzając na murawę Marcela Krajewskiego, Juljana Shehu oraz Sebastiana Bergiera.

Bliżej powodzenia byli jednak w 70. i 74. minucie rywale, a konkretnie Guerrero, którego za pierwszym razem zostawiono w polu karnym bez opieki, a za drugim tuż przed linią „szesnastki”. Na szczęście Hiszpan nie skorzystał z obu tych okazji. Tuż po tej drugiej do gry wszedł Stelios Andreou, zmieniając poobijanego Ricardo Visusa, a za moment Samuel Akere zastąpił Baenę. Dziesięć minut przed końcem spotkania położenie Widzewa zrobiło się jeszcze gorsze. Kłopoty zaczęły się od kuriozalnego zagrania Bergiera, który posłał piłkę ze środka boiska we własne pole karne. Przejęli ją rywale, podanie otrzymał niekryty Kamil Zapolnik, bez trudu dając prowadzenie swojemu zespołowi!

Końcowe fragmenty to rozpaczliwa próba doprowadzenia do remisu, jednak poza kilkoma stałymi fragmentami gry goście nie potrafili zagrozić bramce Chovana. Sędzia Arys przedłużył spotkanie o pięć minut i w pierwszej z nich atak widzewiaków przyniósł im wyrównanie! Dośrodkowaną piłkę powinien lepiej uderzyć Peter Therkildsen, ale po jego kiksie ta trafiła jeszcze do Shehu, a rezerwowy z bliska wpakował ją do siatki! W podstawowym czasie wynik już się nie zmienił, więc zarządzona została dogrywka.

NO I MAMY DOGRYWKĘ ❕

🔴 📲 To jeszcze nie koniec, zapraszamy ▶️ https://t.co/hDYp0Jv46n pic.twitter.com/tHHWxAKC5E

— TVP SPORT (@sport_tvppl) September 24, 2025

Dla odmiany, w ten etap meczu lepiej weszli gracze Czubaka. Zakotłowało się w polu bramkowym gospodarzy, ale nikt nie zdołał wepchnąć piłki do bramki. Obiecująco wyglądała też akcja rozpoczęta znakomitym prostopadłym podaniem przez Teklicia. W pole karne wpadł Akere, jednak zamiast strzelać, szukał asysty i finalnie nic z tego nie wyszło. Mogło się jednak podobać to, że przewagę mieli grający znów na żółto-czarno goście, głośno wspierani przez swoich fanów. Gorzej, że więcej dogodnych sytuacji nie było, więc i rezultat pozostał taki sam.

Po krótkiej przerwie pierwsza zaatakowała Termalica, ale wprowadzonemu chwilę wcześniej Wojciechowi Jakubikowi piłka podskoczyła na kępce trawy, przez co jego uderzenie było niecelne. Akcja ta dodała jednak rywalom wiatru w żagle i to oni nie schodzili z połowy RTS. Sygnał do natarcia dał w 111. minucie Akere, choć strzelił wysoko nad poprzeczką. Emocje podgrzał też upadek Mariusza Fornalczyka w polu karnym, ale wskazania „na wapno” nie było. Tym razem słusznie – pokazały telewizyjne powtórki.

Cztery minuty przed końcem dogrywki ekipa z Niecieczy była o włos od trzeciego trafienia. Po sporym zamieszaniu piłka dwukrotnie zmierzała w kierunku bramki Ilicia i w obu sytuacjach znakomicie zachował się Krajewski, ratując swój zespół interwencjami głową! Dwie minuty później wolejem Serba starał się pokonać Jimenez, ale i jemu zabrakło celności. Po stu dwudziestu minutach wciąż nie było wiadomo, kto awansuje do 1/16 finału – decydować musiał konkurs rzutów karnych!

Pierwszy z 11. metra uderzył Jimenez, pokonując Ilicia, a skuteczna odpowiedź nadeszła ze strony Bergiera,. Następnie nie pomylił się ani Fassbender, ani Teklić. Dopiero w trzeciej serii wykazał się bramkarz z Łodzi, broniąc uderzenie Krzysztofa Kubicy, co wykorzystał Fornalczyk, dając prowadzenie 3:2! W czwartej kolejce nie spudłował Maciej Ambrosiewicz, a zaraz po nim Therkildsen. Nerwy na wodzy utrzymał też Zapolnik, a ostatnim strzelcem był Shehu, pokonując Chovana i dając awans do 2. rundy!

Czasu na świętowanie nie będzie jednak zbyt dużo, ponieważ już w niedzielę na Piłsudskiego przyjedzie Raków Częstochowa.

Termalica Nieciecza – Widzew Łódź 2:2 po dogrywce (0:1, 2:2), kr. 4:5
55′ Trubeha, 80′ Zapolnik – 19′ Alvarez, 90+1′ Shehu

Termalica:
Chovan – Isik, Kasperkiewicz, Putiwcew (91′ Kopacz) – Hilbrycht (77′ Boboc), Ambrosiewicz, Guerreo (106′ Jakubik), Wolski (33′ Jimenez) – Trubeha (77′ Kubica), Fassbender – Zapolnik

Rezerwowi: Mleczko – Masoero, Kurzawa, Strzałek

Trener: Marcin Brosz

Widzew:
Ilić – Therkildsen, Żyro, Visus (75′ Andreou), Gallapeni (64′ Krajewski) – Alvarez (64′ Shehu), Selahi, Teklić – Baena (80′ Akere), Zeqiri (64′ Bergier), Fornalczyk

Rezerwowi: Kikolski – Hanousek, Czyż, Pawłowski

Trener: Patryk Czubak

Żółte kartki: Trubeha, Putiwcew – Ilić, Alvarez, Selahi

Sędzia: Karol Arys (Szczecin)

Widzów: 3 124