P. Czubak: „Musimy wybrać skład, który da nam trzy punkty”

Po pucharowych emocjach najważniejszym tematem dla drużyny Widzewa Łódź ponownie jest spotkanie o punkty w Ekstraklasie. W piątek sali konferencyjnej stadionu trener Patryk Czubak odpowiadał na pytania dziennikarzy przed meczem z Rakowem Częstochowa. Co mówił?

O sytuacji w zespole po Pucharze Polski

„Coś się dzieje, ale działamy. Musimy poświęcić te dwa dni w głównej mierze na regenerację. W sobotę będziemy mieli trening, w którym będziemy chcieli wszystko ze sobą połączyć na tyle efektywnie, by z Rakowem Częstochowa wywalczyć trzy punkty. Musimy wybrać ku temu optymalną jedenastkę”.

O zespole Rakowa Częstochowa

„Raków nie od wczoraj ma jasno określoną tożsamość. Na bardzo wysokim poziomie stoi kompleksowość tego zespołu, preferują grę bezpośrednią w ofensywie i intensywność w działaniach obronnych. Zakładam, że za dużo się w tym aspekcie nie zmieni, choć nie jest to ich najlepszy moment. Dwukrotnie oglądałem ich na żywo, plus dochodzi środowe spotkanie z Lechem Poznań, i mam wrażenie, że wychodzą z gorszego okresu. Trzymają ciśnienie, bo trener Marek Papszun zrobił wiele dla tego klubu. Myślę, że wyjdą całkowicie z dołka, ale mam przekonanie, że jeszcze nie w ten weekend”.

O spotkaniu z Imadem Rondiciem

„Nasi zawodnicy, którzy będą grali przeciwko niemu, jak i przeciwko Iviemu Lopezowi czy Jonatanowi Brunesowi, dostaną informacje na ich temat. Niektórzy Imada znają, więc to doświadczenie treningowe też jest ważne, ale niektórzy nie mieli przyjemności go poznać”.

O różnicach w statystykach między zespołami Sopicia a Czubaka

„Łatwiej mówić mi o defensywie, bo w obu okresach za nią odpowiadałem. Zmieniliśmy strukturę, żeby skuteczniej wypychać przeciwnika i być częściej na jego połowie. Z tym wiążę się fakt, że rywal może mieć lepszą szansę do oddania strzału i odwrotnie. Po odbiorze na jego połowie to my możemy częściej atakować, na przykład poprzez wykorzystanie skrzydłowych. Sądzę, że widać, że oni dzięki temu są częściej w sytuacjach jeden na jednego, a nie jeden na dwóch czy trzech. Jeśli chodzi o całokształt, musimy znaleźć odpowiedni balans między funkcjonowaniem w obronie a zawodnikami, jakich mamy w tym momencie do dyspozycji. Podobnie jest w ofensywie i mam poczucie, że w tym obszarze zrobiliśmy spory postęp, jeśli chodzi o jakość kreowanych szans”.

O kreowaniu okazji dla napastników

„Andi Zeqiri miał dwie dobre okazje w debiucie z Arką Gdynia, gdy kończył je wcinkami. Jedną z nich dobił Samuel Akere. Bardzo dobrą szansę Pape Meissa Ba miał po podaniu Angela Baeny, więc było tego dużo, jak na czterdzieści pięć minut ich gry. W meczu z Górnikiem Zabrze rzeczywiście mogliśmy napastników obsłużyć lepiej, szczególnie w drugiej połowie z Zeqirim, bo w pierwszej byliśmy zbyt zamknięci w ofensywie. W Niecieczy była tylko jedna sytuacja Angiego, gdy strzelał obok słupka, a Sebastian Bergier nie miał takich konkretów. Generalnie, nie jest to super optymalne, ale myślę, że będzie to przychodzić z meczu na mecz, gdy piłkarze czują lepiej swoje pozycje”.

O roli Tonia Teklicia

„Jestem pod wrażeniem jego osobowości. Krążyły plotki, że przyjechał do nas zbyt gruby, ale nie zauważyłem tego. Potrzebował jednak czasu, ponieważ do sezonu przygotowywał się z trenerem indywidualnie. Najpierw musiał dojść do siebie fizycznie, zapracować na szansę, a gdy ją otrzyma, wykorzystać ją. Uważam, że jego postawa w Niecieczy świadczy o tym, że tak było. W Pucharze Chorwacji w dogrywce można dokonać dodatkowej zmiany i na taką liczył też teraz, ale otrzymał informację, że w Polsce jej nie ma i musi dać radę. Podołał zadaniu, z czego się bardzo cieszę”.