Będzie reakcja klubu na pracę sędziów w ostatnich meczach

Widzew Łódź przegrał wczoraj na wyjeździe z Cracovią 0:1. Częściej niż o samym wyniku, mówi się jednak o tragicznej interwencji wozu VAR, która pozbawiła łodzian bramki. Nie dzieje się to w tym sezonie po raz pierwszy, dlatego swoją oficjalną reakcję zapowiedział klub, a dokładnie prezes Michał Rydz, który publicznie odniósł się do sprawy.

Chyba wszystkim kibicom Widzewa Łódź skoczyło wczoraj ciśnienie, gdy sędzia podbiegł do monitora po bramce Frana Alvareza pod koniec pierwszej połowy. Marcin Kochanek został zawołany przez zasiadającego w wozie VAR Jarosława Przybyła w sprawie rzekomego faulu Sebastiana Bergiera na przeciwniku podczas wyprowadzania akcji. Sytuacja była kuriozalna, bo to Bergier był przy piłce, obrońca obejmował go rękoma i sam szukał kontaktu z łokciem napastnika Widzewa. Właśnie to prawdopodobnie sprawiło, że sędzia zmienił swoją pierwotną decyzję o uznaniu gola i go anulował. Na powtórkach widać jednak, że „faul” widzewiaka wygląda absurdalnie.

To już powoli przestaje być śmieszne. Sędzia z boiska widzi coś innego, a potem koledzy wołają i zmiana. #CRAWID pic.twitter.com/T65LCJ4Tdk

— Adrian Somorowski (@asomorowski) August 15, 2025

Oczywiście nie można powiedzieć, że po uznaniu bramki łodzianie by ten mecz wygrali. Trzeba jednak stwierdzić, że nieuznanie tego prawidłowego trafienia znacząco wpłynęło na przebieg meczu i końcowy przydział punktów, bo jak wiemy, ostatecznie 1:0 wygrała Cracovia i trzy punkty zostały w Małopolsce. W porannym artykule pisaliśmy, że póki co przy al. Piłsudskiego trzymano nerwy na wodzy, ale ostatecznie na reakcję zdecydował się Michał Rydz. W serwisie „X” sternik łodzian wyraził swoje niezadowolenie z decyzji sędziowskich. Oprócz tego poinformował też, że klub gromadzi już odpowiednie dokumenty, które wraz z pismem zostaną wysłane do odpowiednich organów. Do tego zaapelował o zwołanie spotkania na najwyższym szczeblu, by unikać takich sytuacji.

Kiedy z powodu rażącego błędu sędziego odpadaliśmy z Pucharu Polski, czułem gniew i rozczarowanie. Rozpoczęliśmy wtedy jako Klub działania mające na celu usprawnienie systemu VAR.

Od tego czasu minęło kilkanaście miesięcy i dziś, po trzech meczach z rzędu, w których w… pic.twitter.com/Q6OwCvmWNy

— Michał Rydz (@michal_rydz) August 16, 2025

Punktów w meczu z Cracovią nic już Widzewowi nie zwróci, ale w kwestii błędów sędziowskich niepokoi ich regularność i dotkliwość. To już de facto trzecie spotkanie w tym sezonie (mamy dopiero piątą kolejkę!), w którym sędziowie po analizach podejmują decyzje krzywdzące czerwono-biało-czerwonych. Możemy tutaj przywołać anulowaną bramkę Juljana Shehu w meczu z GKS Katowice, gdy przepisowo piłka odbiła się od jego barku, ale sędzia dopatrzył się przewinienia. W ostatnim domowym meczu z Wisłą Płock anulowano natomiast rzut karny po faulu na Mariuszu Fornalczyku, który był zahaczony przez obrońcę Nafciarzy. Co ciekawe, podobnie jak w meczu z Cracovią, w tym przypadku wozem VAR również dowodził Przybył, który nakłonił Tomasza Kwiatkowskiego do zmiany swojej decyzji.

Miejmy nadzieję, że kroki podjęte przez Widzew doprowadzą do ruchów ze strony środowisk sędziowskich i PZPN i przede wszystkim do wyciągania konsekwencji ze źle podejmowanych decyzji. Jeśli tak się nie stanie, cierpieć na tym nie będzie tylko Widzew, ale po prostu cała liga.