Media wieszczą duże zmiany w klubowej administracji

Odejście Macieja Szymańskiego ze struktur Widzewa oznacza, że prezes Michał Rydz odpowiadać musi bezpośrednio również za sprawy sportowe klubu. Wkrótce ma się to zmienić, choć i losy jego samego miałyby być niepewne.

Po przejęciu władzy Robert Dobrzycki nie dokonywał większych roszad na kluczowych stanowiskach. Rydz i Szymański pozostali członkami zarządu, mając jasno określony podział zadań. Ten pierwszy miał zajmować się głównie ogólną organizacją pracy spółki, z naciskiem na sprawy marketingowo-finansowe, a drugi na aspekty sportowe. Miał też kontynuować proces rozwoju infrastruktury treningowej, z budową ośrodka w Bukowcu na czele. Po tzw. aferze weselnej i rezygnacji wiceprezesa – przyspieszonej decyzją rady nadzorczej – wszystko spadło na barki prezesa, który pozostał w zarządzie sam.

Można było przypuszczać, że okres samodzielnych rządów Rydza nie potrwa długo i na Piłsudskiego niebawem pojawi się nowa osoba, mająca przejąć nadzór nad sprawami sportowymi. Już we wtorek w środowisku zaczęły krążyć plotki, że może nią być Piotr Burlikowski, który rozstał się właśnie z II-ligowym Zagłębiem Sosnowiec, pracując w nim niespełna miesiąc. Burlikowski jest najmocniej kojarzony z pracą w Zagłębiu Lubin, gdzie pełnił rolę dyrektora sportowego. Był także działaczem m.in. w Arce Gdynia, Cracovii czy Koronie Kielce, a także dyrektorem pionu sportowego Polskiego Związku Piłki Nożnej. W tej instytucji miał go zatrudnić Zbigniew Boniek, bardzo ceniący sobie umiejętności byłego już współpracownika.

W środę spekulacje na temat Burlikowskiego weszły na wyższy poziom za sprawą wypowiedzi dziennikarza Tomasza Włodarczyka. Stwierdził on, że 50-latek rzeczywiście ma wkrótce objąć w Widzewie posadę, choć niekoniecznie ma zostać członkiem zarządu. Będzie natomiast zajmował się kwestiami sportowymi, a więc zostanie następcą Szymańskiego. Sprawowałby wówczas nadzór także nad działaniami Mindaugasa Nikoliciusa oraz kierowaną przez Piotra Urbana klubową akademią.

Włodarczyk dodaje też, że słabnąć w oczach właściciela ma pozycja Michał Rydza. Dotąd wydawała się ona bardzo mocna – w kuluarach mówiło się, że Dobrzycki doceniał szczególnie zaangażowanie prezesa w negocjacje na temat odkupienia większościowego pakietu udziałów od Tomasza Stamirowskiego. Doszło wówczas nawet do publicznego wyrażenia poparcia dla tej transakcji przez Rydza w pamiętnym wywiadzie na antenie stacji Canal+ Sport. Tamtą postawę Stamirowski miał odebrać jako przysłowiowe wbicie mu noża w plecy przez człowieka, którego sam wprowadzał do spółki w 2021 roku.

Zdaniem dziennikarza Meczyków, analizowane mają być także dotychczasowe działania Nikoliciusa oraz trenera Patryka Czubaka. „Wygląda na to, że w Widzewie szykuje się twardy reset” – czytamy w artykule poświęconym temu tematowi.