Oceny widzewiaków po meczu z Legią
5 listopada 2025, 21:42 | Autor: Oskar
Łodzianie w minionym Klasyku byli blisko zwycięstwa, ale niestety wszystko legło w gruzach w osiemdziesiątej piątej minucie. Ostatecznie padł remis 1:1 i obie ekipy zeszły z boiska niezadowolone. Jak oceniliśmy widzewiaków za to spotkanie?
Veljko Ilić:
Na jego bramkę oddano trzy celne strzały. Bronił dwa, a przy tym ostatnim był niestety bezradny. Coś, co wyróżnia go w porównaniu do poprzedników w widzewskiej bramce to gra na przedpolu. Serb nie boi się wychodzić z bramki i gdy już to robi, to piłka kończy w jego rękach. 22-latek wykonał trzynaście dalekich podań, z czego trzykrotnie piłka lądowała na aucie. Trzy razy natomiast piłka trafiała do kolegi z zespołu, ale ten tracił ją w wyniku pojedynku z rywalem. Nie podobało nam się jego zachowanie przy okazji żółtej kartki. Jedni pochwalą bałkański temperament, który w takich starciach jest potrzebny, ale to, co zrobił Ilić, było już po prostu głupie. Wyskoczył z pretensjami do sędziego i obejrzał za to kartkę. Dosłownie minutę później zaczął bić brawo w kierunku arbitra. Gryckiewicz wystrzelił jak z procy do golkipera i słownie go napomniał. Zakładamy, że nie chciał zepsuć meczu tak głupią kartką, ale trzeba sobie powiedzieć szczerze, że gdyby Ilić zobaczył drugie żółtko, a w konsekwencji tego czerwoną kartkę – nie byłoby żadnej kontrowersji.
Ocena: 5
Stelios Andreou:
Z perspektywy trybuny wyglądał bardzo solidnie, a grał na Kacpra Urbańskiego, który dobrego meczu nie zagrał. Pisaliśmy już o tym – Cypryjczyk emanuje spokojem, i mimo że grał na swojej nienaturalnej pozycji, to wypadł dobrze. Nie był zamieszany w straconą bramkę. Dziewięć razy tracił piłkę i siedmiokrotnie ją odzyskiwał. W defensywie wygrał oba stoczone pojedynki, natomiast w powietrzu był górą w dwóch z trzech starć. Do tego dorzucił pięć przechwytów i trzy wybicia. Blokował jedno uderzenie.
Ocena: 6
Ricardo Visus:
Znów jego umiejętność rozgrywania i wprowadzania piłki wyżej były kluczowe. Wykonał dziewięć podań progresywnych, z czego osiem trafiło do adresata (najlepszy wynik w Widzewie). Wymienił najwięcej podań i zaliczył celność na poziomie 86%. Słabo wypadł, jeśli chodzi o stracone piłki… był najsłabszy na boisku. Tracił futbolówkę aż szesnaście razy, a dziesięciokrotnie ją odzyskiwał. Stoczył jeden pojedynek w defensywie i go wygrał, natomiast w powietrzu z pięciu starć, górą był tylko raz. Dorzucił do tego siedem przechwytów (drugi wynik w zespole) i ośmiokrotnie piłkę wybijał (najwięcej w zespole).
Ocena: 5,5
Mateusz Żyro (zawodnik meczu):
Bardzo dobry występ Polaka. Zaliczył 92% celności podań, dziesięć razy tracił piłkę i tyle samo razy ją odzyskiwał. O dziwo w defensywie nie stoczył żadnego pojedynku, natomiast w powietrzu wygrał dwa z trzech starć. Co ważne, zaliczył dziewięć przechwytów – najwięcej na boisku, najczęściej wybijał piłkę, bo czterokrotnie, a do tego zablokował trzy uderzenia rywala (najlepszy wynik w zespole). Wspomniane liczby świadczą o tym, że dużą ofiarnością wykazał się w tym meczu kapitan Widzewa. Jeździł na tyłku, rzucał się do strzałów i zdominował w powietrzu bezradnego Rajovicia.
Ocena: 6,5
Dion Gallapeni:
Kosowianin również może być z siebie zadowolony. Udowodnił, że jest przynajmniej półkę wyżej od Petera Therkildsena. Dziewięciokrotnie tracił piłkę i dwanaście razy ją odzyskiwał – najlepszy wynik w zespole. Gallapeni stoczył szesnaście pojedynków w defensywie i wygrał dziesięć z nich, a w powietrzu górą był w trzech z czterech starć. W pamięci utkwił nam jego powrót w końcówce spotkania, kiedy na wślizgu zabrał piłkę rywalowi. W pierwszej połowie może i machnął się parę razy na Pawle Wszołki. Niemniej pamiętamy słowa Sopicia, który mówił, że dla takiego piłkarza jak Dion zamiana ligi kosowskiej na polską to jak zmiana z taniego samochodu na Mercedesa. Trzeba brać pod uwagę, że to był jego siódmy występ w polskiej Ekstraklasie, a od pierwszej minuty wystąpił ostatni raz w Poznaniu pod koniec sierpnia. Dalej się uczy tej ligi i tych realiów. Fakty są takie, że 20-latek potrafił wejść w bardzo ciężki mecz i dowieźć solidny poziom.
Ocena: 6
Szymon Czyż:
On również zaliczył bardzo dobry występ. W zasadzie to od meczu z Termaliką w lidze wygląda znacznie lepiej, jakby nabrał pewności siebie. Zaliczył lekki spadek formy na Motor, ale tam mało nielicznych piłkarzy można było wyróżnić. Wychodził do piłki, dawał opcje i swoim pozycjonowaniem robił miejsce kolegom w defensywie. Sześć razy tracił piłkę, a siedmiokrotnie ją odzyskiwał. Wygrał oba starcia w defensywie i jedyne w ofensywie. Zaliczył również najwięcej przechwytów ex aequo z Żyrą – dziewięć i trzykrotnie blokował uderzenia rywala, również ex aequo z kapitanem łodzian. Delikatnie ocenę mu utniemy ze względu na zmarnowaną setkę. Biegł sam na sam i gonił go Goncalves. Według nas w takiej sytuacji zawodnik powinien wbiec w pole karne i załadować z całej siły po długim rogu. Pomocnik szukał jednak podania i jak wiemy po fakcie – niepotrzebnie. Pędzący za nim Portugalczyk przeciął to podanie. Ciężko powiedzieć, czy Szymon go widział. Z racji, że jesteśmy mądrzejsi po fakcie, to 24-latek mógł również zamarkować strzał, czym najprawdopodobniej usadziłby na ziemi pomocnika Legii. Wtedy miałby więcej miejsca na oddanie strzału lub do podania. Warto wyróżnić jego akcję z pierwszej połowy, kiedy wpadł w pole karne i mocno dogrywał na Bergiera, ale napastnikowi Widzewa skutecznie przeszkadzał Kapuadi.
Ocena: 6
Angel Baena:
Udany mecz za hiszpańskim skrzydłowym. Robił różnicę, bawił się z rywalami i to po jego akcji został odgwizdany rzut karny. Trzeba przyznać, że Baena wykazał się sprytem – Urbański na chwilę go złapał za koszulkę, a Hiszpan w tempo zdążył się położyć. Czy nam się to podoba, czy nie – przepisy są takie, że coś takiego należy gwizdnąć. Angel spisał się też w defensywie, gdzie był znacznie aktywniejszy od Akere, dzięki czemu para Andreou i Visus mieli nieco ułatwioną robotę. Choć zrobił wrażenie i z zadań taktycznych na pewno się spisał, to liczb najlepszych nie zanotował. Jedna celna wrzutka i 50% skuteczności w dryblingu. W ofensywie natomiast wygrał siedem z szesnastu starć.
Ocena: 6
Fran Alvarez:
Hiszpan od meczu ligowego z Termaliką zapadł w sen zimowy. Nie wygląda tak spektakularnie, jak w pierwszej części sezonu. W 12. minucie piłka po dryblingu Baeny trafiła w polu karnym pod jego nogi, ale uderzał wysoko nad poprzeczką. To nie była łatwa sytuacja, ale od Frana musimy wymagać w takiej sytuacji, chociaż celnego strzału. W drugiej połowie dobrze podawał do niego Fornalczyk, ale wtedy genialny powrót zaliczył Kacper Urbański. Ostatnią akcją Alvareza było zagranie ze stałego fragmentu gry do Fornalczyka. Dobrze rozegrany rzut wolny, szkoda, że „Fornaldo” nie zdołał jeszcze bardziej dokręcić się na nodze i posłać piłkę po długim słupku lub po prostu pod poprzeczkę. 27-latek zaliczył 83% celnych podań, dwie próby dryblingu zakończyły się powodzeniem, a futbolówkę tracił siedmiokrotnie, gdy odzyskiwał ją osiem razy, zatem na plus. Wygrał sześć z dziesięciu starć w defensywie, natomiast w ofensywie zaledwie dwa z pięciu. Zaliczył jeszcze cztery przechwyty i zablokował dwa uderzenia.
Ocena: 4,5
Juljan Shehu:
Zły mecz Albańczyka, od którego oczekujemy najwięcej. Grał zbyt nonszalancko, kilkukrotnie nie potrzebnie tracił piłkę, narażając zespół na kontrę rywala. Zaliczył aż czternaście strat, z czego dziewięć na własnej połowie (najwięcej w zespole). Futbolówkę odzyskiwał osiem razy. W defensywie wygrał połowę z dziesięciu starć, natomiast w ofensywie z jedenastu pojedynków górą był w sześciu. Dorzucił do tego siedem przechwytów i był najczęściej faulowanym piłkarzem Widzewa (pięć razy faulowany). Sytuacja 27-latka jest podobna do tej Alvareza, a mianowicie duet naszych pomocników znacząco obniżył loty.
Ocena: 4,5
Mariusz Fornalczyk:
Dobry mecz skrzydłowego. Grał z głową i zespołowo. Raz oddawał piłkę wbiegającemu w pole karne Czyżowi, a w drugiej połowie zabawił się z Chodyną. Skrzydłowy Legii bez piłki był wolniejszy od Fornalczyka z piłką, a akcję zwieńczył podaniem do Alvareza. To 22-latek podłączył się do akcji Szymona Czyża, który będąc sam na sam, próbował do niego podawać. W 56. minucie dobrze pokazał się hiszpańskiemu pomocnikowi przy rzucie wolnym, szkoda tylko, że nie miał najlepszej pozycji do strzału i zdołał posłać piłkę w światło bramki, ale niemalże prosto w Tobiasza. Dwie próby dryblingu zakończyły się jego powodzeniem i co ciekawe tylko pięć razy tracił piłkę, kiedy odzyskiwał ją trzykrotnie. W ofensywie był górą w sześciu starciach z ośmiu, natomiast w defensywie wygrał zaledwie jeden pojedynek z czterech. To był dobry występ, szkoda, że nie zwieńczony jakimś konkretem w postaci, chociażby asysty.
Ocena: 6
Sebastian Bergier:
Strzelił bramkę, ale co ważniejsze, to fakt, że książkowo wykonał rzut karny. Płasko, mocno, praktycznie w boczną siatkę. Choć golkiper Legii wyczuł jego intencje i tak nie był w stanie tej piłki sięgnąć. W ofensywie i powietrzu nie wygrał żadnego pojedynku. Na plus na pewno prostopadłe podanie do Szymona Czyża, które powinno zostać zamienione na bramkę. Poza tym miał mało okazji. Raz jeszcze piłkę mocno w pole karne spod linii końcowej w jego kierunku grał Czyż, ale tam nasz napastnik przegrał walkę o pozycje z Kapuadim i nie zdołał oddać strzału.
Ocena: 6
REZERWOWI
Andi Zeqiri:
Słaba zmiana. Wygrał dwa z czterech pojedynków i nie miał ani jednego udanego zagrania. Tak jak już wspominaliśmy, Szwajcar będzie zapewne w pełni gotowy na wiosnę i tam zaczniemy od niego poważnie wymagać. W spotkaniach, które rozegrał, widać, że jest niegotowy fizycznie i jest poza rytmem meczowym.
Ocena: 2
Bartłomiej Pawłowski:
To, co uczynił przy straconej bramce… KRYMINAŁ! Nie bójmy się tego powiedzieć. Pawłowski w czasie akcji zaczął wiązać buta, a chwilę wcześniej pojawił się na boisku. Przez to, że był spóźniony w defensywie, Andreou musiał mierzyć się na dwóch rywali. To sprawiło, że Vinagre znalazł sobie miejsce do dośrodkowania piłki. Czy gdyby kapitan Widzewa wracał za akcją równo z piłką, to pokonalibyśmy warszawiaków? To uprawianie czystej „gdybologii”, ale nieco się w nią zabawiając, możemy powiedzieć, że prawdopodobnie, gdyby Pawłowski był w odpowiednim miejscu, to portugalski obrońca piłki w pole karne by nie dośrodkował – zostałby wypchnięty za linię końcową, albo futbolówka wróciłaby pod nogi środkowych obrońców Legii. Również nie zaliczył ani jednego udanego zagrania, jedynie wygrał dwa pojedynki w defensywie.
Ocena: 2
Marek Hanousek:
Nic ta zmiana nie wniosła. Hanousek nie wymienił ani jednego podania, stoczył trzy pojedynki i wygrał jeden.
Ocena: 2
Samuel Akere:
Trochę osób ma pretensje o jego zachowanie przy golu Krasniqiego. Rozumiemy to, bo skrzydłowy rzucił się w jego stronę na raz, ale jak zauważył na X’ie Janek Bukowiecki – taki styl bronienia preferował Patryk Czubak i pewnie to Nigeryjczykowi zostało. Niejednokrotnie ten styl bronienia ratował widzewiaków lub zwyczajnie ułatwiał robotę bramkarzowi. Gdyby udało mu się zablokować strzał, to zaliczyłby genialną interwencję. Kosowianin zachował się jednak przytomnie i precyzyjnym strzałem pokonał bramkarza. Zaliczył trzy podania i trzy celne. W ofensywie nie wygrał żadnego z trzech starć, natomiast w defensywie górą był w jednym z trzech pojedynków. To też nie była trafiona zmiana.
Ocena: 2
Peter Therkildsen:
Grał zbyt krótko, aby móc ocenić jego występ.
Ocena: brak
Skala ocen: 1-10 (wyjściowa 5)
Metodologia oceniania:
Każdy zawodnik zaczyna mecz z wyjściową oceną 5. Po udanym zagraniu otrzymuje pół punktu, a jeśli jest to kluczowe dla przebiegu meczu (np. gol, asysta, ważne podanie lub istotna interwencja obronna), cały punkt. Analogicznie punkty są odejmowane po nieudanym zagraniu. Na koniec spotkania punkty są zliczane, tworząc finalną ocenę. Pod uwagę bierzemy tylko graczy, którzy spędzili minimum piętnaście minut na boisku.





Górnik Zabrze
Wisła Płock
Jagiellonia Białystok
Radomiak Radom
Cracovia
Lech Poznań
Korona Kielce
Raków Częstochowa
Zagłębie Lubin
Legia Warszawa
Widzew Łódź
GKS Katowice
Pogoń Szczecin
Motor Lublin
Arka Gdynia
Lechia Gdańsk
Termalica Nieciecza
Piast Gliwice 
Legia II Warszawa
Ząbkovia Ząbki
Warta Sieradz
ŁKS Łomża
Wigry Suwałki
Wisła II Płock
Świt Nowy Dwór Maz.
Broń Radom
Widzew II Łódź
Lechia Tomaszów Maz.
Olimpia Elbląg
KS CK Troszyn
GKS Bełchatów
Mławianka Mława
Jagiellonia II Białystok
GKS Wikielec
KS Wasilków
Znicz Biała Piska
Zawodnik meczu . 8 razy stracil piłkę na własnej połowie.
Kapitan co obrona nie potrafi sterować. Pol godziny scisnieci w polu karnym i nie ma nikt jaj żeby krzyknąć i pobudzić resztę żeby wyjść wyżej.
Kontrakt do 2040 i loża im piłkarskiego talentu zyry . Inaczej tego nie widzę.
Urban juz go powolal ? Moze chociaz w 11 kolejki ?
tylko czekacie jak nie zawali zadnej bramki to od razu zawodnik meczu i noszony na rekach
Dajcie spokój. Nie wiem co wy tam bierzecie .
To ty daj spokój i albo zacznij oglądać mecze, albo idź do lekarza tego od głowy
Pawłowski „2”? Za co podwyższona? Ładną kokardkę zrobił?
Ilic 5? Daj spokoj. Zasłużył na więcęj
Ogólnie podomają sie oceny. Skończmy z dawaniem „7” za strzelenie gola
Andi Zeqiri to zwykly spacerowicz zero agresji w tym zawodniku i zdecydwoanie bez charakteru. tak to moze grac w 4 lidze nie tutaj.
i powinien grać w rezerwach dopóki się nie ogarnie. Bergier od deski do deski a Zeqiri jak zasłuży.
A po co ma się męczyć ? Jak się zarabia ponad milion euro rocznie to trzeba oszczędzać się by nie złapać kontuzji.
Nie zgodzę się z opinią ,że Shehu jest bez formy. Dla mnie to teraz jest jego normalny stan. On gra tak zawsze tylko czasem uda mu się strzelić gola i to przykrywa jego słabe, przepraszam dobre mecze… Bez formy to jest Alvarez, jakby go nie było na boisku albo myślami byłby gdzieś indziej. Może bardziej interesuje się swoją firmą…. Tak czy siak w przerwie zimowej w mojej ocenie należało by sprowadzić dwóch środkowych rozgrywających bo Alvarez i Shehu chyba zwyczajnie są u nas za długo.
Franek Alvarez myślami zapewne przy swoim świeżonarodzonym dziecku które jest w Hiszpanii, stąd pewnie obniżka formy.
Tekst jak z Cosmopolitan.
Nie no, serio Żyro zawodnikiem meczu ? Ilić, Gallapeni, Baena, Czyż. Każdy z nich zagrał lepiej.
Zyro i rydz mają najmocniejsze karty. Cokolwiek się będzie działo ta dwójka w klubie będzie już zawsze.
Andreou pewnie ławka
Wszyscy grali wspaniałe a wygranych od 97 roku z legia więcej ma klub z Płocka:))) i to nawet kilka razy na legii w tym nawet 1:4.
dobrze ze nie było w ramach ocen podwyższonych z okazji rocznicy meczu sprzed 40 lat :)))
Tak naprawdę jeśli chodzi o piłkę nożną to większość klubów coś tam ugrała w XXI wieku. Arki, Zawisze, Piasty, Lubiny, Cracovie, Rakowy, Polonie W-wa i tak dalej i tak dalej… jak nie mistrzostwo, to chociaż złapanie się do strefy pucharowej. Jak nie eliminacje pucharów, to wygrany Puchar Polski. Nawet taki Bełchatów był wicemistrzem. W większości miejsc był większy lub mniejszy powód do radości. Tylko w Łodzi na coś czekają (po jednej i drugiej stronie) i bryndza od ćwierćwiecza.
Gdy gral dobrze. SHEHU,I Alvarez, byly dobre wyniki ,gdy oni graja slabo 3 mecz, nie ma wynikow,moze czas by usiedli na lawce ,zmiany nie pomogly,Pawlowski zawalil,tak samo Akere,plusy Ilic,obrona,Czyz,Bauena, Bergier
nie mamy nikogo za Shehu i Alvareza niestety – naściągalismy całą bandę skrzydłowych a nikogo porządnego do środka pola
Wy tak na serio? Żyro zawodnikiem meczu? Widziałem lepszych.
Szwajcar będzie zapewne w pełni gotowy na wiosnę i tam zaczniemy od niego poważnie wymagać.
Żarty sobie robicie? To może płacić też mu zacznijmy na wiosnę? Najdroższy transfer a wymagać będziemy za pół roku bo teraz nie umie grać???
Co z tego że najdroższy transfer, jeżeli od kwietnia do września rdzewiał, a od września do 2 listopada nie znaleziono dla niego odpowiedniego odrdzewiacza. Podobno odrdzewianie trwa połowę okresu rdzewienia. Już czas, może z Lechią, może po przerwie reprezentacyjnej zobaczymy piłkarza wartego tych pieniędzy.
Z nim to Nocolocius ładnie odleciał. Przecież wiedział ze facio bez formy i nie grajacy od paru miechow i jeszcze samolot. W sumie jakbym wszedl na boisko zamiast niego to pomimo sqoich lat te nascie minut chyba bym lepeij sie zaprezentowal, no i wystarczylo by mi ze 100 tys.euraskow.
a już myślałem że nigdy nie przeczytam o wiązaniu buta przez Pawłowskiego niedługo po wejściu na boisko , nieważne czy gdyby brał udział w grze bramki by nie było czy była fakt pozostaje faktem w tamtym momeńcie zespół grał w dziesięciu
Shehu i Alvarez ostatnio w sporym dołku.