Trzy nowe twarze już są. Co z kolejnymi transferami?
5 czerwca 2025, 12:03 | Autor: Oskar
W środowe południe Widzew ogłosił pozyskanie trzeciego nowego zawodnika tego lata. Tempo transferowe jest wyjątkowo spore, ale nikt nie ukrywa, że to dopiero początek ruchów kadrowych w Łodzi.
Jak już wiadomo, w przyszłym sezonie kibice będą oglądać w czerwono-biało-czerwonych barwach dwóch nowych skrzydłowych: 18-letniego Antoniego Klukowskiego oraz 21-letniego Samuela Akere, a także 25-letniego napastnika Sebastiana Bergiera. Zapłacić trzeba było tylko za Nigeryjczyka, sprowadzonego wczoraj z bułgarskiego Botewu Płowdiw, ponieważ dwaj pozostali gracze trafią do zespołu na zasadzie wolnego transferu. Ich kontrakty z Pogonią Szczecin i GKS Katowice dobiegają końca, z czego skorzystano w „Mieście Włókniarzy„, skutecznie proponując im przeprowadzkę do siebie.
Akere, z uwagi na dotychczasową grę w obcej lidze, może być największą zagadką, ale mimo to właśnie z nim podpisano najdłuższą umowę. Pomocnik związał się z klubem na co najmniej cztery lata (piąty rok w opcji), co ostatnio zdarza się bardzo rzadko. Ciekawostką jest fakt, że w zeszłym roku był on jedną nogą w belgijskim Standardzie Liege, ale transakcja upadła na ostatniej prostej. Jak pisały lokalne media, ze względu na nieoczekiwaną zmianę oczekiwań płacowych ze strony Bułgarów. Teraz, na szczęście, takich problemów już nie było, choć według nieoficjalnych informacji łodzianie musieli zapłacić za swój nowy nabytek niemal milion euro. To najwyższa wartość transferowa od reaktywacji w 2015 roku!
Czym Nigeryjczyk przekonał władze RTS? „Samuel jest skrzydłowym z wyjątkową umiejętnością analizowania sytuacji oraz podejmowania szybkich decyzji, potrafi też grać jeden na jednego. Umie tworzyć sobie przestrzeń na boisku. Jest szybki i często atakuje przestrzeń za linią obrony rywali. Choć jest nastawiony na grę w ataku, potrafi się zdyscyplinować w fazie obrony. Cieszę się, że witamy w Widzewie młodego zawodnika, któremu klub pomoże w rozwoju sportowym, a który – miejmy nadzieję – przysłuży się w osiągnięciu sukcesu w przyszłym sezonie” – powiedział cytowany przez oficjalną witrynę dyrektor sportowy Widzewa.
Drużyna Zeljko Sopicia ma więc już trzy nowe ogniwa, ale docelowo będzie ich dużo więcej. W niedawnej wypowiedzi właściciel klubu Robert Dobrzycki potwierdził, że liczba letnich wzmocnień może sięgnąć nawet dwunastu. Media nieustannie rozpisują się na temat potencjalnych nowych widzewiaków. Niedawno portal Meczyki informował o zainteresowaniu Mateuszem Skrzypczakiem, którego klauzula wykupu to rzekomo osiemset – dziewięćset tysięcy euro. Widzewiacy nie mieliby problemu z wpłaceniem kwoty, ale dla świeżo powołanego do reprezentacji Polski stopera przenosiny z Jagiellonii Białystok to w obecnych realiach niemały zjazd sportowy. Przypomnijmy, że Skrzypczak został uhonorowany prestiżowym tytułem Obrońcy Sezonu w Ekstraklasie, więc mowa tu o ewentualnym hicie transferowym wewnątrz rodzimego rynku.
Na pozycji bramkarza listę Nikoliciusa miał otwierać Marcel Łubik – bramkarz Augsburga, wypożyczony w minionym sezonie do GKS Tychy, w którym zbierał wysokie noty. Klub z Niemiec chętnie golkipera wypożyczy, ale łodzianom zależy na transferze definitywnym, a na taki nie przystaje Augsburg. Przynajmniej nie za pieniądze osiągalne w tym momencie. Z tekstu Gazety Wyborczej wiemy, że temat trzeba odpuścić, a głównym celem łodzian stał się Karol Niemczycki. Wcześniej Łubik miał jednak znajdować się na drugim miejscu listy życzeń, więc można przypuszczać, że pierwotna „jedynka” także nie jest dla czerwono-biało-czerwonych dostępna. Niemczycki występował ostatnio w izraelskim FC Ashdod, do którego wypożyczono go z niemieckiego Darmstadt 98. Były golkiper m.in. Cracovii nie wyklucza jednak powrotu do kraju, więc pomysł ten wydaje się całkiem realny.
Najwięcej w kontekście transferu do Widzewa mówi się jednak o Mariuszu Fornalczyku, który zostałby drugim najdroższym piłkarzem na rynku wewnętrznym. Aktywowana ma zostać bowiem klauzula w umowie utalentowanego pomocnika z Koroną Kielce, zakładająca wykup za sumę półtora miliona euro. Takich pieniędzy łodzianie nie płacili nigdy w swojej historii, pomijając historię z Dariuszem Dziekanowskim, która miała miejsce w latach 80, co jest nieporównywalne z dzisiejszą sytuacją walutową. Według „Wyborczej„, temat nieco wyhamował, ale wyłącznie z powodu pobytu piłkarza na zgrupowaniu kadry młodzieżowej przed zbliżającymi się Mistrzostwami Europy U-21. Fornalczyk miał już porozumieć się w sprawie warunków kontraktowych, a testy medyczne mają odbyć się na reprezentacyjnym obozie. Polacy szlifują formę przed Euro w znanym widzewiakom ośrodku treningowym w Woli Chorzelowskiej na Podkarpaciu.
Kandydaturą, która najdłużej przewija się w plotkach transferowych Widzewa pozostaje wciąż Mariusz Stępiński. Świętujący niedawno 30. urodziny napastnik od dawna łączony jest z powrotem na Piłsudskiego, ale tak blisko, jak teraz, sprawa nie była jeszcze bliska realizacji. Przede wszystkim za sprawą ambicji piłkarza, a także dużo skromniejszych możliwości finansowych RTS. W przestrzeni medialnej pojawia się jednak bardzo dużo nierzetelnych przekazów, zniekształcających prawdziwy obraz sytuacji. Ostatnie publikacje sugerowały, że transakcja jest już praktycznie przesądzona, a najnowsza obróciła narrację o sto osiemdziesiąt stopni. Na łamach „Wyborczej” można przeczytać, że temat praktycznie upadł!
Z informacji WTM wynika jednak, że obie te wersje mijają się z faktami. Prawdą jest, że Nikolicius osobiście poleciał na Cypr, by rozmawiać z włodarzami Omonii Nikozja i samym Stępińskim, ale miało to miejsce już wiele tygodni temu, o czym już pisaliśmy. Od tamtej pory sprawa stoi w miejscu, a główne powody tego są dwa. Po pierwsze, obecny klub zawodnika chciał wstrzymać się z konkretnym stanowiskiem do momentu wyboru nowego trenera (został nim znany z pracy w polskiej lidzie Henning Berg). Po drugie, w Łodzi cały czas rozważano różne opcje przy obsadzie środka ataku i ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły. Powrót snajpera cały czas pozostaje więc sprawą otwartą.
Zdaniem Bartłomieja Derdzikowskiego nie ma natomiast tematu chorwackiego obrońcy z HNK Goricy. Co prawda, Kresmir Krizmanić dobrze się zna z trenerem Sopiciem, ale defensor ma nie znajdować się w kręgu zainteresowań czerwono-biało-czerwonych. Inne nazwiska, przewijające się w mediach to m.in. Oskar Repka z GKS Katowice, Mateusz Szczepaniak z Legii Warszawa, Marcel Wędrychowski z Pogoni czy najświeższy temat z Rumunii – 31-letni Alexandru Baluta.
Brawo Widzew..
Nie ma nikogo ważniejszego niż sam Klub niż Nasz Widzew !!!
Dla mnie jest przynajmniej z 20 osób ważniejszych od jakiegoś tam klubu sportowego .To jest rzecz ważna z tych mało ważnych .
Twój chłopak , wujo , tatuś i lekarz prowadzący to cztery z nich.
Pisałem aby brać Bright Ede, zaproponuje jeszcze Tommaso Guercio z Śląska Wrocław, w 100% się zwróci.
Technika podanie i kreatywność w skrócie.
Wszystko fajnie, tylko martwi mnie jedna rzecz – za dużo szumu wokół tych transferów.
Szum musi być. Widzew ruszył na zakupy pierwszy raz z TAKIM portfelem, więc musi być głośno.
Żadnych Polaków, jak najwięcej obcokrajowców.
Tylko patrzeć jak inne kluby będą mówić o finansowym fair play względem Widzewa.
Nie dygaj inne klub jak Lech czy Legia teraz maja 2-3x większe budżety od Widzewa z Dobrzyckim i nie zawsze i nie zawsze sa Mistrzem czy nawet łapię sie do pucharów ,Jaga tez jak sprzeda któregoś ze swoich gracz plus kasa za 3 miejsce plus kasa z ligi konferencji to też będzie mieć więcej kasy od Widzewa a najważniejsze oni juz maja zespoły zgrywane od kilku lat które dają im miejsce w czubie tabeli a Widzewem musi wszystko budować prawie od zera a to nie jest takie łatwe w 1,5 miesiąca które zostało do startu ligi na to trzeba lat… Czytaj więcej »
mysmy mieli Wichniarka parę lat, gdzie tu fair play??
Jeśli mowa o plotkach to jeszcze przewijają się następujące nazwiska: Kamil Jóźwiak, Tymoteusz Puchacz, Dawid Kownacki.
Przy czym podobno najbardziej zaawansowane były rozmowy z tym pierwszym.
Oby nie – tym talentom dziękujemy – beż żalu
Fornalczyk I Repka to bedzie ogien.pzdr
Kto jeszcze jest rozwazany do ataku Widzewa.Jak wiecie cos to dajcie znac.pzdr
Modric
Skrzypczak miał powiedzieć, że jest fanem Lecha i że nie ma opcji z tego względu więc już wiadomo skąd ten gest po bramce w kierunku Zegara. Ale niektórzy tu pisali, że to hehe nic takiego, zwykła sportowa złość na pewno niczym nie motywowana. Niektórzy widocznie lubią jak się na nich pluje :)
Rydzu tak kiedyś argumentował sprowadzenie Gonga. Widać, że Pan Żmudzin zaczął już pobierać korepetycje. ;-)
Życie znów stało się piękne ;-)
Już mi się ulewa od tego Stępińskiego…nawet u mnie w lodówce się czai…
Wystarczy nie czytać albo odejść od internetu, ale wiem dla trola takiego jak ty to mission impossible .
pusty jak bęben w środku jesteś więc nie mam o czym z tobą dyskutować, lojtku
Dużo się dzieje w klubie, widać, że dyrektor i jego ekipa nie zaspali i szukają wzmocnień przed rozpoczęciem przygotowań do sezonu. Pewnie wszystkie plany transferowe się nie spełnią Widzew nie dla każdego zawodnika musi być priorytetowym wyborem jednak cieszy, że w końcu do klubu sprowadzamy zawodników nie „po przejściach” i „do odbudowy”.
Czytaj wybiórczą a będziesz zimą w majtkach chodził LOL