Urodziny Marcina Bogusia i Kazimierza Przybysia
11 lipca 2025, 10:38 | Autor: RyanDziś swoje święto obchodzą dwaj byli zawodnicy Widzewa Łódź: Kazimierz Przybyś oraz Marcin Bogus. Obu solenizantom składamy życzenia dużo zdrowia oraz wszelkiej pomyślności w codziennym życiu.
Przybyś urodził się 11 lipca 1960 roku w Radomiu. Jak można przeczytać na jego temat w internecie, pierwsze piłkarskie kroku stawiał w miejscowej Broni, występując w niej przez osiem lat. Większość źródeł opisuje, że w 1983 roku stał się on piłkarzem Śląska Wrocław, z którego po półtora roku sprowadził do siebie Widzew. Do łódzkiego zespołu trafił w przerwie zimowej sezonu 1984/1985, wywalczając sobie miejsce w podstawowym składzie.
Wejście w nowe barwy obrońca miał więc całkiem udane. Zwłaszcza, gdy wspomnimy, że był jednym z architektów wywalczenia przez czerwono-biało-czerwonych jedynego jak dotąd Pucharu Polski w swojej historii. Przybyś wystąpił w obu ćwierć i obu półfinałowych spotkaniach, a także w finałowym starciu z GKS Katowice. W lidze wystąpił w czternastu meczach, kończąc rozgrywki na trzecim miejscu w tabeli.
Czas pokazał, że pierwszy sezon był dla defensora najlepszym. Choć spędził w RTS jeszcze pięć lat, będąc w tym okresie jednym z najważniejszych zawodników, żadnych trofeów już nie wywalczył. Z drugiej strony, zapracował na powołanie do reprezentacji Polski na Mistrzostwa Świata w Meksyku, zaliczając na nich dwa występy. Jego ostatni sezon, 1989/1990, zakończył się spadkiem drużyny do ówczesnej II ligi. Przeniósł się do pobliskiego Włókniarza Pabianice, a na koniec kariery wrócił do radomskiej Broni.
Drugi z dzisiejszych solenizantów także występował na pozycji obrońcy i też ma w CV trofeum wywalczone z Widzewem – mistrzostwo kraju. Marcin Boguś jest o trzynaście lat młodszy, urodził się w Łodzi i przy Piłsudskiego zaczynał piłkarską karierę. Zadebiutował w pierwszym zespole we wrześniu 1990 roku, mając zaledwie 17 lat. Z czasem, mimo młodego wieku, wywalczył miejsce w podstawowym składzie, by później je stracić. W mistrzowskim zespole z sezonu 1995/1996 był już tylko rezerwowym, zaliczył wtedy tylko dwanaście ligowych spotkań i w przerwie zimowej przeniósł się do Zagłębia Lubin.
Pół roku później został piłkarzem Ceramiki Opoczno, spędzając w niej pięć lat. Następnie występował m.in. w Górniku Łęczna, KSZO Ostrowiec Świętokrzyski czy Broni Radom, która również łączy jego osobę z Przybysiem. Ostatnim zespołem Marcina Bogusia była Powiślanka Lipsko.
Wszystkiego najlepszego dla obu byłych widzewiaków!
Jarosław Królewski potwierdził, że aktualny jest temat Ervina Omicia, którego przenosiny do pierwszej ligi byłyby z miejsca jednym z najciekawszych letnich transferów. 22-letni Austriak pozostaje bez klubu po tym, jak rozstał się z Wolfsbergerem.
Wisła poważnie o niego zabiega, a Królewski osobiście się z nim spotkał. Omić rozważa transfer do pierwszej ligi, choć oczywiście wolałby grać na wyższym poziomie. Otoczenie pomocnika sugeruje mu przenosiny do Białej Gwiazdy, ale on sam nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji. Poważne zainteresowanie ma wykazywać również Widzew Łódź, który oferty dotąd nie złożył. Jeśli to zrobi, Wiśle będzie ciężko wygrać rywalizację o jego podpis.
Jeden z tych aktualnych wtedy bądź byłych piłkarzy łódzkiego Widzewa, którzy w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku, a konkretnie do Mundialu w Meksyku, od którego zaczął się kryzys polskiego piłkarstwa trwający do dziś, rozsławiali Nasz Klub stanowiący wtenczas o sile polskiej piłki… Sto lat!