W Poznaniu bez klasycznego napastnika?

W następnej ligowej kolejce drużyna Widzewa będzie musiała radzić sobie bez Sebastiana Bergiera. To duży kłopot, bo to nie tylko najlepszy strzelec, ale też jedyny nominalny napastnik w kadrze łodzian. Jak wybrnąć z tej sytuacji?

Wyjazdowe starcie z Lechem Poznań będzie drugim w tym sezonie, gdy na boisku zabraknie byłego zawodnika GKS Katowice. Poprzednio Bergier pauzował w meczu z Wisłą Płock, co niestety było bardzo widoczne, ponieważ mający bardzo dużą przewagę widzewiacy nie potrafili przełożyć jej na gole głównie właśnie przez brak nominalnego snajpera. W pierwszej połowie tę rolę, bez powodzenia, starał się pełnić Bartłomiej Pawłowski, a później najwyżej wysuniętym graczem miał być Fran Alvarez.

„Bergi” był wówczas nieobecny z powodu drobnych problemów zdrowotnych, a teraz nie wystąpi ze względu na sprawy dyscyplinarne. W 66. minucie spotkania z Pogonią Szczecin obejrzał czerwoną kartkę za kopnięcie w głowę Linusa Wahlqvista, a ponieważ był to bezpośredni „as kier”, a nie drugi żółty kartonik, piłkarz będzie zawieszony. Z automatu przerwa potrwa przez jeden mecz, ale sprawa trafi pod obrady komisji, która może wydłużyć karę. Na razie nie wiadomo więc, kiedy 25-latek wróci do gry. Teoretycznie klub może odwołać się od kartki i pauzy nie będzie, ale to bardzo mało prawdopodobne, gdyż wydaje się, że faul na Szwedzie był oczywisty.

Co Zeljko Sopić zrobi w Poznaniu? Ponieważ szefom RTS wciąż nie udało się sprowadzić drugiej „dziewiątki”, ponownie trzeba będzie eksperymentować. Chyba, że w najbliższych dniach dyrektor sportowy Mindaugas Nikolicius zintensyfikuje rozmowy z kandydatami do gry w widzewskim ataku i szybko podpisze umowę z jednym z nich. Skoro ostatnio w Krakowie można było wystawić „z marszu” na newralgicznej pozycji środkowego obrońcy świeżo pozyskanego Steliosa Andreou, podobnie można postąpić w przypadku napastnika.

Do sprawy na piątkowej pomeczowej konferencji prasowej odniósł się także sam Sopić. „Nie wiem, czy powinienem to komentować, choć gdybym był w Chorwacji, to bym to zrobił. To nie jest jednak pytanie do mnie, tylko do ludzi w klubie. Nie jestem człowiekiem, który prowadzi rozmowy kontraktowe z kandydatami do gry w zespole. Na ten moment, po czerwonej kartce Bergiera, zostaliśmy bez napastnika. Brak konkurenta dla niego to nie jest jednak sytuacja, która ma miejsce od dziś czy od wczoraj” – mówił Chorwat.

Przeciwko aktualnemu mistrzowi Polski nie będą mogli również wystąpić powoli kończący rehabilitację boczni obrońcy Peter Therkildsen oraz Samuel Kozlovsky.