Wędrychowski trafił do Katowic. Skrzypczak wróci do Lecha?
15 czerwca 2025, 16:49 | Autor: RyanŁączony z możliwymi przenosinami do Widzewa pomocnik Marcel Wędrychowski związał się umową z GKS Katowice, z kolei obrońca Mateusz Skrzypczak może wrócić do Lecha Poznań. Transfer do Łodzi wydaje się coraz mniej realny.
W sobotę oficjalnie poinformowano o dokonaniu transakcji z udziałem Wędrychowskiego, a 23-latek trafił do beniaminka w ubiegłym sezonie na co najmniej trzy lata. To tylko jeden z wielu piłkarzy, wymienianych w mediach z możliwą przeprowadzką do RTS. Gdyby do tego ruchu doszło, byłby to drugi zawodnik Pogoni Szczecin, który przeniósłby się na Piłsudskiego tego lata. Wcześniej umowę z czerwono-biało-czerwonymi podpisał o pięć lat młodszy Antoni Klukowski.
Dubletu jednak nie będzie, choć nie wiadomo tak naprawdę, na ile pogłoski o zainteresowaniu starszym z tej pary ze strony widzewiaków były prawdziwe. A jeśli tak, jak bardzo Mindaugasowi Nikoliciusowi zależało na jego sprowadzeniu. Biorąc pod uwagę liczbę wzmocnień na skrzydłach, a także nowe możliwości finansowe klubu, litewski dyrektor sportowy raczej nie był specjalnie zdeterminowany usługami tego gracza. Można założyć że w przeciwnym razie transakcja byłaby sfinalizowana.
Inaczej jest ze Skrzypczakiem, którego ewentualny angaż uznany zostałby za kolejny transferowy hit w Ekstraklasie. Wybrany najlepszym defensorem ubiegłego sezonu 24-latek ma w swojej umowie z Jagiellonią Białystok klauzulę wykupu, która jest dość atrakcyjną. To podobno „tylko” 800 tysięcy euro, co w przypadku świeżo upieczonego reprezentanta Polski może brzmieć jak promocja. Dla porównania, pozyskany z Korony Kielce Mariusz Fornalczyk kosztował łodzian prawie dwa razy więcej. Kwota wykupu stopera nie powinna więc stanowić bariery nie do pokonania, a biorąc pod uwagę potencjał zawodnika, jego wartość szybko uległaby zwiększeniu.
W tej sprawie nie chodzi jednak wyłącznie o pieniądze. Skrzypczak jest wychowankiem „Kolejorza„, z którym wciąż łączą go silne relacje emocjonalne. W dodatku, w jego najbliższej rodzinie znajdują się zarówno pracownik klubu, jak i zaangażowany kibic. To powoduje, że przejście do znienawidzonego obecnie w Poznaniu zespołu Zeljko Sopicia byłoby dla piłkarza „trudne etycznie”. Nic dziwnego więc, że coraz częściej mówi się o możliwym powrocie na Bułgarską. Zdaniem Meczyków, w grę może wchodzić też transfer zagraniczny – o pozyskanie tego gracza starać mają się jednak także angielskie Stoke City czy austriacki Rapid Wiedeń.
Jak widać, nie każda pogłoska, która ukazuje się w mediach, musi być wiarygodna lub aktualna. Do dziennikarzy często różnego rodzaju przecieki trafiają z opóźnieniem, gdy w rzeczywistości temat w klubie już dawno jest nieaktualny. Przy tak dużej liczbie plotek pewne jest, iż nie każdy z łączonych z Widzewem zawodników do niego trafi.
fot. GKS Katowice
Skrzyczak i tak by się do nas nie nadawał ( lech ) trudno pora szukać innych.
Przy odrobinie szczęścia i fachowosci trenera, który to poukłada, bo w sumie nie wiadomo co potrafi…możemy namieszac w lidze. Transfery są mocniejsze niż zapowiadano, jeszcze kilka ich będzie, odeszło więcej zawodnikow, którzy mieli być na lawke….
Legia się zadłuża, sprzedaje kogo się da. Przykład Kikolskiego, który ponic jest leps,y niż obecni bramkarze. Nie maja kasy na transfery.
Jaga się wyprzedaje też i wiele odejść. Myślę, że nie będzie już tak mocna.
Jeśli trener naprawdę to poskłada, może być lepiej niż myślano. Oczywiście bez balonika, ale fakty pozwalają myśleć optymistyczniej.
Ja trochę nieszablonowo, ale chętnie zobaczyłbym w Naszej drużynie Artura Craciuna, który grał do tej pory w Puszczy. Ktoś powie, że mnie mocno poniosło, bo gość dopiero co spadł z ex, ale rozegrał w niej dwa sezony, gdzie wystąpił w 58 meczach, w których strzelił 12 goli i zaliczył 4 asysty. Jak na stopera uważam, że dobry wynik. Do tego etatowy reprezentant Mołdawii i mający raptem 26 lat. Co najlepsze do wyciągnięcia za darmo, bo skończył mu się kontrakt (+ oczywiście premia za podpis). Do szerokiej kadry według mnie jak znalazł.
Bez obrazy, ale nie tacy Skrzypczakowie i nie z tak „znienawidzonych” klubów, jak Lech grywali kiedyś w Widzewie z korzyścią dla Klubu oraz polskiego piłkarstwa i jak widać, świat się nie zawalił.
Mieć swoją klasę i honor i nie prosić się ani nie brać „na siłę”. Posmakuje chleba za granicą, przepadnie, jak przed nim wielu, to skruszeje i zmądrzeje pewnie, a wtedy wróci i sam jeszcze będzie się prosił, jak będzie do wzięcia… za frytki.
Tymczasem adieu bez żalu…
Ale ten gość pokazywał w stronę Zegara „strzelanie z ucha”. czegoś takiego Szczęsny czy Terlecki nie robili. Niech spi…la.
Dokładnie, nic dodać , nic ująć. Dla mnie osobiście żaden wielki grajek , a wid iałem go wielokrotnie. Zwłaszcza na tle mocnych rywali. 2. Bundesliga max.