Widzew coraz mniej polskim klubem? (analiza)

2 października 2025, 10:12 | Autor:

W dwóch ostatnich spotkaniach, ligowym z Rakowem Częstochowa i pucharowym z Termaliką Nieciecza, w wyjściowej jedenastce Widzewa znalazło się tylko dwóch Polaków. Taka sytuacja nie miała miejsca nigdy dotąd w historii łódzkiego klubu!

Od momentu otwarcia się polskiej ligi na resztę świata pojawił się bardzo częsty problem – liczba obcokrajowców w składach poszczególnych drużyn. Ze względów ekonomicznych wiele polskich zespołów, nawet z najwyższej klasy rozgrywkowej, sięga po zagranicznych piłkarzy. Sporym wyzwaniem dla włodarzy klubowych jest jednak zbalansowanie kadry tak, aby oprócz odpowiedniego poziomu sportowego w zespole znajdowali się także zawodnicy polskiego pochodzenia. Ten problem dotyczy również naszego klubu. Wielu fanów może zadawać sobie pytanie, czy Widzew Łódź to jeszcze polski klub? Czy powoli zatraca swoją polskość?

Gdy zadamy przeciętnemu kibicowi dowolnej polskiej drużyny pytanie: Czy chciałbyś, aby w Twojej drużynie grali przede wszystkim Polacy? – odpowiedź najprawdopodobniej będzie twierdząca. Z kolei na pytanie: Czy jeśli w Twojej drużynie byłoby więcej obcokrajowców, ale osiągnęłaby ona wysoki poziom sportowy (wygra ligę, zdobędzie puchar, zakwalifikuje się do europejskich rozgrywek)? – również większość odpowie „tak”. Trzeba pamiętać, że piłka nożna to emocje i to właśnie dzięki nim ludzie zakochują się w tej dyscyplinie. Jako dzieci często zaczynamy kibicować danej drużynie, bo czujemy więź i przynależność. Łatwiej zbudować sympatię do klubu, kiedy widzimy w nim zawodników utożsamiających się z jego barwami. Kiedy jednak zastępuje się ich „piłkarskimi najemnikami” zza granicy, trudniej poczuć więź z zespołem.

Dobrym przykładem była „brazylijska” Pogoń Szczecin z sezonu 2006/2007. Polski milioner z regionu łódzkiego, Antoni Ptak, zafascynowany poziomem reprezentacji Brazylii, zapragnął stworzyć klub w dużej mierze oparty na zawodnikach z tego kraju. Ofiarą pomysłu padła Pogoń. Do zespołu trafiło aż trzydziestu czterech piłkarzy z ojczyzny samby. Doszło nawet do absurdalnej sytuacji, gdy podczas meczu ligowego w barwach „Portowców” nie było ani jednego Polaka. Czy brazylijski eksperyment się powiódł? Zdecydowanie nie. Szczecinianie spadli z hukiem, notując najgorszy wynik w historii Ekstraklasy – zdobyli tylko szesnaście punktów i wygrali trzy mecze. Ciekawostką jest fakt, że ostatnią drużyną, która przegrała z tamtą Pogonią, był Widzew Łódź.

Mając na uwadze tę historię, warto zastanowić się, czy sam RTS nie zatraca swojej polskości. Aby to sprawdzić, można przeanalizować, jak na przestrzeni lat budowana była kadra łódzkiej drużyny. Dla każdego sezonu da się obliczyć średnią liczbę Polaków w wyjściowej jedenastce. Dobrym elementem startowym będzie moment całkowitego oczyszczenia klubu jakim jest reaktywacja.

W sezonie 2015/2016 Widzew rozpoczął rozgrywki na piątym poziomie – w IV lidze. W pierwszym meczu po reaktywacji, z Zawiszą Pajęczno, od pierwszej minuty wystąpiło dwóch obcokrajowców: Słowak Vladimir Bednar i Nigeryjczyk Princewill Okachi. Obaj byli dobrze znani kibicom z wcześniejszych występów przy al. Piłsudskiego 138. Okachi grał niemal w każdym spotkaniu, natomiast Bednar rozstał się z klubem w połowie sezonu. Zimą do zespołu dołączył kolejny SłowakTomas Pochyba, ale ani razu nie wyszedł w pierwszym składzie. Ostatecznie średnia liczba Polaków w wyjściowej jedenastce wyniosła w tym sezonie 10,05.

W kolejnym sezonie, już w III lidze, średnia ta wzrosła do 10,70. Na czterdzieści rozegranych meczów (liga + okręgowy i wojewódzki Puchar Polski , Puchar Polski) tylko dwanaście rozpoczynano z dziesiątką Polaków w składzie – w pozostałych przypadkach na boisko wychodziła jedenastka całkowicie polska. W sezonie 2017/2018 średnia spadła do 9,82. Spowodowane było to zmianą struktury drużyny po przerwie zimowej. W rundzie jesiennej widzewiacy rozpoczynali wszystkie mecze całkowicie polskim składem. Natomiast wiosną, zespół był budowany w oparciu na trzech nowych zawodników – dwóch Słowakach: Roberta Demjana i Marka Zuziaka oraz Chorwata Dario Kristo.

W II lidze (2018/2019) średnia spadła do 9,12. Co ciekawe, nie było ani jednego meczu, w którym Widzew rozpocząłby spotkanie w pełni polskim składem. Sezon 2019/2020 był ostatnim, w którym liczba Polaków w składzie wzrosła – do 10,53. Od tego momentu wskaźnik spadał z roku na rok. W sezonie 2020/2021 współczynnik wynosił 10,14. Warto napomnieć przy okazji pewną datę. Chodzi dokładniej o 9 kwietnia 2021 roku. Wtedy to podczas domowego meczu przeciwko Puszczy Niepołomice (0:0), łodzianie po raz ostatni rozpoczęli spotkanie całkowicie polską jedenastką!

Później spadek był bardziej widoczny. Parametr spadł do poziomu 8,30. Na szczęście większość składu pozostawała wtedy jeszcze polska, a przy okazji awansowano do Ekstraklasy. Zmagania w najwyższej klasie rozgrywkowej wiążą się z koniecznością sprowadzania zawodników o wysokiej jakości. Dlatego też nie dziwi fakt, że w premierowym sezonie (2022/2023) średnia liczba Polaków w wyjściowej jedenastce spadła do poziomu 6,20. W kolejnych latach wskaźnik ten był jeszcze niższy – w sezonie 2023/2024 wyniósł 4,76, a w rozgrywkach 2024/2025 już tylko 4,65!

W obecnym sezonie średnia liczba graczy z polskim paszportem w podstawowym składzie spadła do 4,00. Co więcej, doszło do sytuacji bez precedensu. 24 września 2025 roku, w meczu pucharowym z Termaliką Nieciecza, w wyjściowej jedenastce znalazło się jedynie dwóch PolakówMateusz Żyro i Mariusz Fornalczyk. Po raz pierwszy w nowej historii Widzewa w składzie wybiegło aż dziewięciu obcokrajowców! Kilka dni później sytuacja się powtórzyła tym razem w lidze – 28 września 2025 roku, w domowym spotkaniu z Rakowem Częstochowa, od pierwszej minuty zagrali tylko Marcel Krajewski i Mariusz Fornalczyk.

Dopóki wyniki bronią drużyny, kibice mogą przymykać oko na taki stan rzeczy. Problem w tym, że rezultaty nie bronią się od dłuższego czasu. Dlatego też trzeba zadać pytanie: Dokąd zmierzasz, Widzewie?

Subskrybuj
Powiadom o
20 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
huacatay
16 godzin temu

Widzew nie musi być polski, ale musi być widzewski. Z charakteru. ŚP Red. Kukuć to zdefinował.
Luka Modric też nie jest Hiszpanem.
Tak przy okazji, to lepszy obcokrajowiec, który potem nie chce grać w innym polskim klubie, czy Polak – wychowanek/kibic Legii bądź Lecha?

Pablo
16 godzin temu

Tak się nie buduje drużyny zbieranica za miliony euro,trzon powinni stanowić Polacy uzupełnieni obcokrajowcami.

Rysiek
Odpowiedź do  Pablo
15 godzin temu

A może jakiś przykład konkretne nazwiska tych Polaków co stanowili by wzmocnienie

Pablo
Odpowiedź do  Rysiek
12 godzin temu

Od tego jest nikuś tylko że on nie zna polskich realiów i ligi,jak trzeba piłkarza to na Bałkany!Piłkarze z zagranicy to zwykli najemnicy Widzewa nigdy nie będą mieli w sercu im ważne są zera na koncie.

Last edited 12 godzin temu by Pablo
30 lat na D
Odpowiedź do  Rysiek
11 godzin temu

Na początku zaproponowałbym jako przykład Athletic Bilbao, nieskazitelny klub z tradycjami i zawsze na topowym poziomie. Ale nawet oni mają teraz „czarne owce” w składzie. Mimo wszystko dla mnie wzór do naśladowania.

santana
Odpowiedź do  30 lat na D
9 godzin temu

Topowy poziom? Żartowniś z ciebie.

santana
Odpowiedź do  Pablo
9 godzin temu

Mistrz Anglii Liverpool i skład z ostatniego meczu ligowego:
Alisson (Bra) – Bradley (Irl) – Konate (Fra) – van Dijk (Hol) – Kerkez (Węgry) – Gravenberch (Hol) – Mac Allister (Arg) – Salah (Egipt) – Szoboszlai (Węgry) – Wirtz (Nie) – Isak (Szw).Mistrz Anglii.Sami Anglicy uzupełnieni obcokrajowcami.:D Brakuje tylko jakiegoś wirtuoza Polaka z EX.

xouveyer11
15 godzin temu

Co za głupi tytuł.

Westfalia
15 godzin temu

Widzew coraz mniej polskim klubem ? Mamy arabskiego właściciela? Prezesa z Kambodży a na trybunach Ukraińców? Polska kadra to przecież gwarancja sukcesu . Wszyscy mistrzowie Polski w ostatnich latach to kadry składające sie głównie z obcokrajowcow. W Europie to standard. Anglia włochy Niemcy… ilu tam jest obcokrajowcow w pierwszym składzie.? No ale jeśli chodzi o fakty to Zobaczmy na polskich asów. Zyro boi sie piłki, rozegrać to potrafi do najbliższego co mecz to jakies kiksy . Czyż wielka nadzieja i wychwalany … jak on gra to jest krater w środku pola dwa podania i rywal pod polem karnym . On… Czytaj więcej »

Last edited 15 godzin temu by Westfalia
adam63
Odpowiedź do  Westfalia
15 godzin temu

trener , słowo klucz , zawodnicy których mamy troche klubów zwiedzili ale raczej z żadnym instruktorem na stanowisku pierwszego trenera nie pacowali , poszły miliony na zawodników musi być kasa na dobrego trenera inaczej się nie da

Fazi
Odpowiedź do  Westfalia
13 godzin temu

Idealnie w punkt. Niech zawodnik nazywa sie bukumbu baba czy dwie baby czy jeszcze inaczej nieważne. Ważne żeby za płaconą mu kasę na którą się zgodził , na boisku zapier….. a nie w 70 minucie stoją jak słupy pod własną bramką bo nie nie chce się im biegać z malymi wyjatkami. Zaś k9ndycje mimo wszystko jakąś tam maja moze nie idealna ale zawsze ( pokazał puchar). Tylko trzeba im dać trenera który ich poukłada i będzie wymagał, gdzie trzeba to opiera… kiedy trzeba poklepie po plecach , a nie wiecznego kupla ( czubak)W tych zawodnikach jest potencjalnych tylko trzeba mimo… Czytaj więcej »

Last edited 13 godzin temu by Fazi
Piotr
15 godzin temu

100% prawdy. Ale to jest za trudne do zrozumienia dla zarządzających Klubem. Oni funkcjonują chyba na jakimś wyższym poziomie filozofii transferowej, którego normalny trzeźwo myślący kibic nie jest w stanie zrozumieć,
Proponuję temat na kolejny artykuł: dlaczego widzewscy najemnicy nie są zobligowani do uczenia się języka polskiego??? Przecież to podstawa szacunku dla miejsca, w którym się jest. Jak Widzę Shehu i Alvareza, którzy po 3 latach nie mówią po polsku, to nóż się otwiera w kieszeni. Lewandowski idąc do Barcy od początku mówił po hiszpańsku, zero problemu dla topowego grajka świata.

Pablo
Odpowiedź do  Piotr
12 godzin temu

Prawdę piszesz, ale większość tu konentujących tego nie rozumie że to są najemnicy,obcokrajowcy nigdy nie będą umierać za Widzew!Ich interesuje liczba zer na koncie!

Paweł
15 godzin temu

O tak, w chwili kryzysu, takiej perspektywy akurat bardzo „potrzebujemy”. I krzyczenia przekleństw na piłkarzy. To na pewno „pomoże”.

santana
14 godzin temu

Alanku pobudka.Żyjemy w innych czasach,ale Widzew na zawsze będzie POLSKI.

Alan
Odpowiedź do  santana
8 godzin temu

Anonimie zza klawiatury, napiszę prosto, żebyś wreszcie zrozumiał. W tekście są dwa fragmenty, które jasno to tłumaczą. Po pierwsze – kibice zaczynają wspierać klub, gdy czują więź i przynależność. Mając w drużynie zawodników z regionu czy choćby Polaków, łatwiej się z klubem utożsamiać. Jeśli tego brakuje, pojawia się problem. Spójrz na przykłady: niemieckie RB Lipsk, austriacki Red Bull Salzburg czy angielskie MK Dons i Manchester City – wielu kibiców nie potrafi ich traktować jak „swoje” drużyny. Po drugie – na początku tekstu zadałem dwa proste pytania, na które każdy odpowie twierdząco. Oczywiste jest, że wolelibyśmy w składzie więcej Polaków, ale… Czytaj więcej »

BRZOZA
Odpowiedź do  Alan
7 godzin temu

„Ciekawe” podejście. Jeśli będą wyniki a w drużynie sami obcokrajowcy, to będziemy się cieszyć i utożsamiać z drużyną, a jeśli ta sama drużyna będzie przegrywać to już problem, to nie nasza drużyna. Artykuł i tytuł wstyd!

santana
Odpowiedź do  Alan
6 godzin temu

Dla mnie Widzew jest zawsze moim klubem niezależnie na jakim poziomie gra i czy grają Polacy czy obcokrajowcy.I na 4 ligę miałem karnet i wspierałem klub w powrocie na wyższy poziom.Ty dla mnie też jesteś anonimem.Pozdrawiam Santana

30 lat na D
12 godzin temu

Dobry temat by zadać ciekawe pytanie.
Podaj dokladną liczbę „subsaharyjskich inżynierów” którzy grali u 14-krotnego mistrza Polski z Chorzowa?

Widzew nie musi być Polski?
Ruch nie musi być Polski?
W sumie to Polska też nie musi być Polska.

Janek
5 godzin temu

Artykuł w punkt…

20
0
Would love your thoughts, please comment.x