M. Humerski: „Możecie napisać, że jestem wkurwiony”

Wszystko wskazywało na to, że Maciej Humerski zachowa czyste konto w czwartym meczu z rzędu. Nie udało się. W doliczonym czasie gry środowego spotkania Michał Wrzesiński strzelił honorowego gola dla Pelikana Łowicz. Bramkarz Widzewa był bardzo zirytowany tym wydarzeniem!

– Dlaczego jesteś taki wzburzony?

– Dwie identyczne sytuacje pod rząd, z tego samego miejsca. Dla mnie to skandal, że tak się stało! Przecież wystarczyło wybić piłkę poza pole karne. A tak zrobił się ping-pong i strzelają nam gola. Może jakaś dekoncentracja?

– Dobrze, że nie stało się to przy wyniku 0:0 lub 1:0.

– Dokładnie. Wtedy dostalibyśmy gonga i były problem. Nie możemy dopuszczać do takich sytuacji. Dlatego jestem na to strasznie wkurwiony i możecie dosłownie tak napisać! Śmiało! Oczywiście cieszymy się ze zwycięstwa, ale musimy z tego wyciągnąć wnioski na kolejne mecze.

– Z boku wygląda to na gładką wygraną. Pelikan nie miał w zasadzie sytuacji.

– Jestem pewien, że będziemy systematycznie punktować w każdym meczu. Może rywale większej krzywdy nam nie zrobili, ale to jest małe i wąskie boisko i łatwiej się na nim bronić. Odległości pomiędzy formacjami są mniejsze. Stąd tym większy szacunek dla chłopaków, że zdołali strzelić cztery gole.

– Ten mecz to dobre przetarcie przed Polonią Warszawa?

– Nie nazwałbym tego przetarciem. Był to po prostu kolejny mecz na drodze do awansu. Zrobiliśmy swoją robotę i tyle. Nasza gra z meczu na mecz wygląda coraz lepiej. Tym razem udało się też wykorzystać sporo szans na strzelenie goli. Trzy punkty cieszą, choć jestem zniesmaczony tą ostatnią sytuacją.

– Mówiłeś niedawno, że walczysz nie tylko o awans, ale też o nowy kontrakt. Jak sytuacja?

Na razie prowadzę monolog sam ze sobą (śmiech). Skupiam się na tym, by wywalczyć awans, a co będzie to będzie. W tej chwili żadnych rozmów z klubem nie ma. Myślę jednak, że moja gra w ostatnich meczach źle nie wygląda.

Ryan
Marcin Olczyk (widzew.com)