Problemy w Grudziądzu. Piłkarze zastrajkowali

Olimpia Grudziądz była w rundzie jesiennej największą zmorą Widzewa. Nie licząc klęski w Boguchwale, to właśnie biało-zieloni utarli łodzianom nosa w największym stopniu. Nie wiadomo, czy wiosną będzie okazja do rewanżu.

Do 89. minuty meczu z Olimpią wydawało się, że widzewiacy wrócą do domów z trze punktami. W ciągu kilku chwil stracili jednak całą pulę, dając sobie wbić trzy gole i przegrywając spotkanie 2:3. W drugiej części sezonu piłkarze Radosława Mroczkowsiego zapewne chcieliby zrehabilitować się za tamtą koszmarną końcówkę, ale nie wiadomo, czy dostaną taką szansę.

Wszystko przez finansowe kłopoty, o których w Grudziądzu mówi się już od kilku miesięcy. Trupy z szafy zaczynają wypadać coraz częściej. Niedawno rezygnację złożył Jacek Bojarowski, który pełnił funkcję prezesa klubu przez dwanaście lat. Teraz media donoszą o strajku piłkarzy, którzy od dłuższego czasu nie otrzymują wynagrodzenia.

O sprawie napisał we wtorek na Twitterze dziennikarz „Przeglądu Sportowego”. Według Mateusza Janiaka zawodnicy siódmej drużyny II ligi nie wyszli na pierwszy z dwóch zaplanowanych na dzisiaj treningów. Zaległości wobec nich mają sięgać nawet czterech miesięcy!

W polskiej piłce nie zmienia się nic. W Olimpii Grudziądz, która walczy o awans do pierwszej ligi z Widzewem, zaległości sięgają blisko czterech miesięcy. Dzisiaj piłkarze nie wyszli na pierwszy z dwóch zaplanowanych na dzisiaj treningów. @przeglad

— Mateusz Janiak (@eMJot23) 29 stycznia 2019

Jak potoczą się dalsze losy Olimpii, pokaże czas. Rewanżowe spotkanie w Łodzi zaplanowane zostało na środę, 8 maja. Miałoby zostać rozegrane awansem z ostatniej kolejki tego sezonu. Dla Widzewa będzie to bardzo wymagająca końcówka rozgrywek, dlatego, brutalnie mówiąc, najlepiej dla zespołu byłoby, gdyby grudziądzanie nie przystąpili do wiosennej rywalizacji i nie pojawili się przy Piłsudskiego. Tego oczywiście klubowi z północy kraju absolutnie nie życzymy!