Kato pod lupą WTM
3 kwietnia 2019, 19:14 | Autor: Kamil
Już w swoim debiucie w Widzewie Kohei Kato pokazał, że ma papiery na granie w piłkę. W pełni udowodnił to jednak dopiero w meczu z Górnikiem Łęczna, w którym dostał szansę występu od pierwszej do ostatniej minuty.
W niedzielę Japończyk ustawiony został na pozycji defensywnego pomocnika, czyli tam, gdzie czuje się najlepiej. Pomimo to, podczas wyprowadzania piłki bardzo często wchodził w rolę ostatniego obrońcy. Dzięki temu piłkarze łódzkiego klubu mieli więcej miejsca, by skonstruować dobrą akcję ofensywną.
Nie tym jednak Kato zachwycił w Łęcznej najbardziej. 29-latek był wręcz perfekcyjny w znajdowaniu swoich partnerów na boisku! W całym meczu wykonał 65 podań, a celne były… 63! Co ważne, zdecydowaną większość stanowiły podania do przodu. Choć duża część z nich adresowana była do najbliższego zawodnika, to widzewiacy niemal zawsze mogli polegać na pomocniku, bo nawet pod dużą presją dogrywał on dokładnie.
Gracz z Japonii świetnie radził sobie także przy dłuższych zagraniach. Prawie każdy przerzut był w jego wykonaniu udany, niestety, czasem odbiorcy podań mieli problemy z ich opanowaniem. Gdyby nie to, próby te kończyłyby się tworzeniem dogodnych sytuacji pod bramką Górnika. Kilka razy i tak było groźnie, ale gola strzelić się nie udało.
Jak na defensywnego pomocnika przystało, Kato dobrze wyglądał także w destrukcji. Wywierał presję na kontrolującym piłkę przeciwniku, a także naprawiał błędy kolegów, samemu nie popełniając ich zbyt wiele. Były zawodnik Podbeskidzia Bielsko-Biała zanotował osiem odbiorów, przy zaledwie trzech stratach. Filigranowy piłkarz wygrał nawet… cztery pojedynki główkowe!
Oczywiście, Japończyk nie ustrzegł się kilku niedoskonałości. Przede wszystkim, w drugiej połowie dało się zauważyć, że jest już zmęczony. Nie ma się czemu dziwić, bo był to dla niego pierwszy pełny występ w meczu ligowym od dawna. Pomimo utraty sił, pomocnik jednak nie odpuszczał i do ostatniego gwizdka sędziego starał się dawać z siebie sto procent.
Choć z przesadnym optymizmem warto się jeszcze wstrzymać, wygląda na to, że sprowadzenie piłkarza z Azji do Łodzi, w dodatku na dogodnych warunkach, może okazać się strzałem w dziesiątkę. Jeżeli Kohei Kato w kolejnych starciach utrzyma taką dyspozycję, nieprędko powinien stracić miejsce w wyjściowej jedenastce.
Kohei Kato w meczu z Górnikiem Łęczna:
| I połowa |
II połowa |
|
| Czas gry |
45′ | 45′ |
| Gole | 0 | 0 |
| Asysty | 0 | 0 |
| Żółte kartki | 0 | 0 |
| Kontakty z piłką | 35 | 45 |
| Podania celne | 31 | 32 |
| Podania niecelne |
2 | 0 |
| Podania do przodu | 26 | 26 |
| Podania do tyłu | 7 | 6 |
| Podania krótkie | 24 | 27 |
| Podania długie | 9 | 5 |
| Odbiory | 3 | 5 |
| Straty | 0 | 3 |
| Strzały | 1 | 0 |
| Wybicia udane |
0 | 2 |
| Wybicia nieudane |
1 | 1 |
| Zablokowane strzały |
0 | 0 |
| Ważne interwencje | 0 | 0 |
| Wygrane pojedynki główkowe |
0 | 4 |
| Przegrane pojedynki główkowe |
0 | 0 |
| Wygrane pojedynki 1 na 1 |
0 | 2 |
| Przegrane pojedynki 1 na 1 | 0 | 1 |
| Faule |
0 | 2 |
| Faulowany | 0 | 3 |





Wisła Płock
Górnik Zabrze
Raków Częstochowa
Jagiellonia Białystok
Cracovia
Radomiak Radom
Lech Poznań
Zagłębie Lubin
Korona Kielce
Pogoń Szczecin
Arka Gdynia
Lechia Gdańsk
Widzew Łódź
GKS Katowice
Motor Lublin
Legia Warszawa
Termalica Nieciecza
Piast Gliwice
Legia II Warszawa
Warta Sieradz
ŁKS Łomża
Ząbkovia Ząbki
Wigry Suwałki
Wisła II Płock
Świt Nowy Dwór Maz.
Broń Radom
KS CK Troszyn
Lechia Tomaszów Maz.
Olimpia Elbląg
Widzew II Łódź
Jagiellonia II Białystok
GKS Bełchatów
Mławianka Mława
GKS Wikielec
KS Wasilków
Znicz Biała Piska
To było widać, na tle reszty „wypełniaczy do koszulek” Kato po prostu GRAŁ w piłkę, szkoda jedynie że nie miał za bardzo z kim tego robić…
Kato miał więcej celnych crossów niż reszta naszych kopaczy przez ostatni rok.
Brawo Kohei !!!
najlepszy zawodnik meczu z Łęczną! WSTYD panowie piłkarze grający w Widzewie od kilku miesięcy lub lat!
Jakiś „ekspert” tutaj pisał, że zagrał słabo ;)
Nie ma co tak chwalic .Gra bardzo archaicznie i podaje do najbliższego zawodnika ,aby bezpiecznie . Tak sie grało w 90 latach. A w piłce trzeba odrobiny ryzyka i zaskoczenia przeciwnika…
Szczególnie na trzecim poziomie rozgrywkowym w Polsce finezja to standard.
Szkoda, że go chwalicie. Mógł jeszcze pograć na tych wyjazdach. A tak to pewna ławka, bo nie będzie Pan Radosław pracował z nadpiłkarzami.
Nie ma co się jarać na zapas, poprzednie wzmocnienia też na początku błyszczały a wszyscy wiemy jak wygląda to teraz
Jak tylko pokazal sie w Lodzi to napisalem ze czuje ze to bedzie jeden z lepszych transferow a co poniektorzy niech na tå chwile nie porownuja go z rasowymi zawodnikow z extra klasy porownajmy go na tle widzewiakow