E. Grzelak: „Jiu Jitsu uczy charakteru”
19 kwietnia 2014, 09:21 | Autor: RyanWychodząc z założenia, że nie samą piłką żyje kibic, postanowiliśmy uruchomić na WTM cykl rozmów z osobami związanymi ze środowiskiem kibicowskim, których zainteresowania, poza Widzewem, to szeroko pojęte sztuki walki. Na pierwszy ogień czytelnicy zainteresowani tą tematyką otrzymują ciekawą rozmowę z Emilem Grzelakiem, widzewiakiem ze Zgierza, od kilku dni szczęśliwym posiadaczem czarnego pasa w brazylijskim Jiu Jitsu!
– Jakie to uczucie być wśród 95 Polaków posiadających czarny pas BJJ?
– Udało się (śmiech). Uczucie jest zajebiste! Każdy, kto zaczyna trenować, myśli o tym, by do czegoś dojść, po cichu marzy o sukcesach. Mój cel został osiągnięty, ale wiadomo, przede mną jeszcze wiele pracy, to nie koniec podnoszenia umiejętności. No, ale najważniejsze marzenie jest spełnione.
– Opowiedz jak doszło do Twojego mianowania.
– W weekend pojechaliśmy z kolegami z klubu do Poznania na coroczne seminarium, na którym pojawił się nasz wielki mistrz, „Draculino” (Vinicius Magalhaes, Brazylijczyk, legenda sceny Jiu Jitsu – przyp. WTM). O swojej nominacji nic nie wiedziałem, może trochę przeczuwałem, że coś się wydarzy, ale i tak byłem zaskoczony. Myślałem, że może złapię jakieś belki na brązowym pasie, ale zostałem doceniony i „Draculino” wręczył mi czarny pas!
Okazało się, że chłopaki o wszystkim wiedzieli i sprawili mi drugą niespodziankę – dostałem od nich naszywkę na pas z logo „Bone Brakers”.
– Masz na koncie występy w większych zawodach? Jakieś sukcesy, którymi mógłbyś się pochwalić?
– W ostatnim czasie startuję rzadko. Rodzina, dzieci i po prostu nie ma możliwości, aby dobrze przygotować się do startu, wiadomo. Natomiast w latach ubiegłych startowałem w wielu turniejach grapplingowych, mistrzostwach Polski itp. Zawsze udawało się stawać na podium, aczkolwiek pamięć już się nieco zatarła i ciężko z głowy wskazać jakieś daty poszczególnych zawodów.
– Jak zachęciłbyś do trenowania właśnie tej dyscypliny sportu? Czym brazylijskie Jiu Jitsu góruje nad innymi kierunkami?
– Na początku, jak wszyscy w danych latach, chciałem uprawiać karate, które było wtedy bardzo modne. Trafiłem jednak na treningi BJJ i tak zostało, na macie ćwiczę już 14 lat. Jest to bardzo ciekawa dyscyplina, umożliwia przede wszystkim skuteczną obronę, bo jak wiadomo każdy sparing zawsze kończy się w parterze i tutaj człowiek musi umieć sobie poradzić. Można być świetnym w stójce i liczyć, że rywal Cię nie sprowadzi. Ale jak już znajdziesz się w parterze, to jest problem.
Oprócz tego ważne są kwestie ogólnorozwojowe. BJJ wykształca kondycję, koordynację ruchową, no i co tu dużo gadać – uczy charakteru! Kontuzje, wiadomo, są w każdym sporcie. Nawet w szachach może głowa rozboleć (śmiech).
– Oprócz tego, że pasjonujesz się sportami walki, Twoje zainteresowania to również piłka nożna, a konkretnie Widzew. Jak często bywasz na jego meczach?
– Przyznam się szczerze, że w tym sezonie ciężko mi znaleźć czas na Widzew. Treningi najczęściej odbywają się w porze meczu, liga gra często też w tygodniu. Dom, rodzina, obowiązki utrudniają. Mecze wyjazdowe podobnie – są jeszcze bardziej czasochłonne. Do tego cała otoczka: policja, prowokacje, totalna inwigilacja – nie są magnesem, a jeszcze przypadkiem można sobie narobić problemów.
Ale oczywiście ze wszystkim jestem na bieżąco.
– Zgierz, z którego pochodzisz, to w całości widzewskie miasto.
– Dokładnie, to czerwone miasto. Nie ma w nim absolutnie miejsca na jakiekolwiek barwy innych klubów. Na każdym meczu w Łodzi jest mnóstwo kibiców ze Zgierza, liczne są też delegacje na wyjazdach.
– Sztuki walki wśród polskich kibiców od kilkunastu lat cieszą się sporą popularnością. Jak myślisz, z czego to wynika?
– Wiadomo, każdy kibic ma w sobie jakąś żyłkę fightera. Jak ktoś lubi się bić, to przychodząc do klubu może to robić legalnie, bez konsekwencji prawnych. Środowisko kibicowskie jest specyficzne, dlatego częściej spotkasz w nim kogoś, kto ćwiczy sztuki walki, niż siatkarza, czy koszykarza. Wiadomo, sportem numer jeden w Polsce jest futbol, który nas wszystkich scala, i każdy tę piłkę kopał, kopie i będzie kopać. Ale poza tym większość ciągnie do sportów walki – to bardzo przydatna umiejętność na kibicowskiej drodze.
– Niedawno własną szkołę walki otworzyli kibice Wisły Kraków. Gdzie takich miejsc szukać może kibic Widzewa?
– Jeżeli chodzi o Łódź, to typowymi szkołami, gdzie spotkasz wyłącznie widzewiaków, są przede wszystkim Gracie Barra i Copacabana. Tam zainteresowani z pewnością znajdą się w przyjaznej dla naszego środowiska atmosferze. Oczywiście zapraszam wszystkich także do Zgierza (śmiech).
– No właśnie, poza Łodzią w wielu miastach Polski, gdzie znajdują cię fan cluby Widzewa, można spotkać trenujących kibiców.
– Pewnie, mamy swoje sekcje m.in. w Kutnie, czy Łęczycy. W każdym mieście, gdzie są kibice Widzewa coś się dzieje. Od niedawna prowadzę treningi także w wojsku, w Leśnicy. Mam dwie grupy żołnierzy, z którymi też bardzo fajnie się pracuje.
– Na bardzo ciekawy pomysł wpadli organizatorzy gali Team Fighting Championship, w której triumfowała ekipa z Polski. Uważasz, że to dobry kierunek dla kibiców?
– Bardzo dobry. W zawodach bierze udział dziesięciu zawodników, z czego pięciu albo sześciu bierze udział w walce. Są lekarze, sędziowie, zasady – jest to nic innego, jak gale, jakie znamy, tyle że w walce bierze udział jednocześnie więcej zawodników. Ciekawa sprawa, można się sprawdzić na tle rywali. Wiadomo, w naszym kraju nie uda się zorganizować takiego eventu, jak ten na Łotwie, o którym mówisz, ze względu na obowiązujące prawo. Ale jak jest okazja pojechać zagranicę i spróbować swoich sił w takim turnieju, to bardzo ciekawa opcja.
– Nie sądzisz, że to przeniesienie „ustawek” z pleneru na matę sprawi, że w przyszłości kibice wrogich klubów tylko w taki sposób będą się ze sobą konfrontować?
– Nie sądzę. Myślę, że tradycyjne spotkania pomiędzy grupami kibiców będą występować nadal w takiej formie, jak dotychczas.
Rozmawiał Ryan






Górnik Zabrze
Wisła Płock
Jagiellonia Białystok
Cracovia
Raków Częstochowa
Radomiak Radom
Lech Poznań
Korona Kielce
Zagłębie Lubin
Widzew Łódź
Pogoń Szczecin
GKS Katowice
Motor Lublin
Legia Warszawa
Arka Gdynia
Lechia Gdańsk
Termalica Nieciecza
Piast Gliwice
Legia II Warszawa
Warta Sieradz
ŁKS Łomża
Ząbkovia Ząbki
Wigry Suwałki
Wisła II Płock
Świt Nowy Dwór Maz.
Broń Radom
KS CK Troszyn
Lechia Tomaszów Maz.
Olimpia Elbląg
Widzew II Łódź
Jagiellonia II Białystok
GKS Bełchatów
Mławianka Mława
GKS Wikielec
KS Wasilków
Znicz Biała Piska