Widzewiacy przygotowują się do meczu z Sandecją
7 października 2020, 13:00 | Autor: Kamil
Od wtorku trwają skrócone przygotowania piłkarzy łódzkiego Widzewa do zaplanowanego na piątek meczu z Sandecją Nowy Sącz. Dzisiaj w godzinach przedpołudniowych podopieczni Enkeleida Dobiego ćwiczyli w ośrodku przy ul. Małachowskiego. Niestety, w niepełnym składzie.
Na Łodziance zabrakło bowiem Marcela Pięczka. Lewy obrońca doznał kontuzji pod koniec zeszłego tygodnia i z jej powodu nie wystąpił w niedzielnym spotkaniu rezerw z Zawiszą Rzgów. Dzisiaj nie brał udziału w zajęciach, ale nie wiemy, jak groźny to uraz. Na razie miejsce 19-latka w pierwszej drużynie zajął mający z nią coraz więcej styczności młodziutki Dawid Owczarek z drugiego zespołu.
Na treningu nie było też rzecz jasna kilku innych kontuzjowanych: Karola Czubaka, Przemysława Kity czy Petara Mikulicia. Problemy zdrowotne doskwierają niestety także Patrykowi Stępińskiemu. Prawy obrońca zaczął dzisiejszą jednostkę z całą grupą, ale w pewnym momencie rozpoczął pracę indywidualną, nie uczestniczył również w gierkach. Nie wiadomo, czy przed piątkowym starciem piłkarz wróci do pełnej dyspozycji.
Łącznie w ośrodku przy ul. Małachowskiego stawiło się dwudziestu dwóch zawodników, spośród których trener Dobi wybierze kadrę na mecz z Sandecją. Jeżeli Stępiński wróci do pełni zdrowia, to powinno się w niej znaleźć dwudziestu graczy, z wyłączeniem trzeciego bramkarza Konrada Reszki, a także niezgłoszonego do rozgrywek Owczarka. Jedyną zmianą będzie zatem powrót po pauzie za cztery żółte kartki Krystiana Nowaka.
Przed spotkaniem z zespołem z Nowego Sącza piłkarze czerwono-biało-czerwonych ćwiczyć będą jeszcze w czwartek. W piątek pierwszy gwizdek sędziego usłyszymy o 17:40, a kto chciałby tego dnia pojawić się na trybunach „Serca Łodzi”, może wyrazić taką chęć jeszcze przez dziewięć godzin, do 22:00. Więcej informacji TUTAJ. Starcie z Sandecją będzie również transmitowane na kanale Polsat Sport News.





Wisła Płock
Górnik Zabrze
Raków Częstochowa
Jagiellonia Białystok
Cracovia
Radomiak Radom
Lech Poznań
Zagłębie Lubin
Korona Kielce
Pogoń Szczecin
Arka Gdynia
Lechia Gdańsk
Widzew Łódź
GKS Katowice
Motor Lublin
Legia Warszawa
Termalica Nieciecza
Piast Gliwice
Legia II Warszawa
Warta Sieradz
ŁKS Łomża
Ząbkovia Ząbki
Wigry Suwałki
Wisła II Płock
Świt Nowy Dwór Maz.
Broń Radom
KS CK Troszyn
Lechia Tomaszów Maz.
Olimpia Elbląg
Widzew II Łódź
Jagiellonia II Białystok
GKS Bełchatów
Mławianka Mława
GKS Wikielec
KS Wasilków
Znicz Biała Piska
Przygotują się jak nigdy, zagrają jak zawsze.
Wiadomo kiedy wróci Kita? Brakuję go jak nikogo w tej drużynie.
zgadzam się, że brakuje Przemka. bez niego liczby Robaka (i tak samo byłoby z każdą inną „dziewiątką”) mocno spadły.
ale obawiam się, że na w pełni sprawnego Przemka – fizycznie, a co ważniejsze mentalnie – będziemy mogli liczyć dopiero wiosną. i to po kilku słabych jego meczach na początku.
mam nadzieję, że nikt nie będzie od niego w pierwszym występie wymagał Bóg wie czego.
KITA wróci dopiero na wiosnę.
Pięczek przecież wrócił na swoją naturalną pozycję czyli środkowego pomocnika. Po co pisać, że to lewy obrońca?
W ostatnim meczu rezerw przewidziany był do gry jako lewy obrońca i z tego co wiem w pierwszej drużynie też tak trenował.
Kity nie widać by z grupą cokolwiek cwiczył a był juz czas ze w pewnych cwiczeniach – 2 miesiące wstecz- brał udział.
Ta sytuacja dosc jednoznacznie okresla ze w tej rundzie Widzewowi nie pomoże bo oprocz powrotu do pełnej sprawnosci potrzebny bedzie czas na piłkarskie obycie i czucie piłki. To nie jest łatwo osiagną po tak znacznej przerwie.
Coś czuję, że w następnej rundzie też go nie zobaczymy, sztab nam nie mówi wszystkiego odnośnie jego zdrowia, nie podoba mi się to.
A później kończy mu się kontrakt… .
Mam wrażenie że problemy tego zespołu skończą się gdy do pełnej sprawności wróci Przemek Kita, bez niego straciliśmy 50% potencjału. Wyobraźcie sobie co Kita z Fundambu wyczarują pod polem karnym przeciwnika.
Nie rozumien tylko jednego. Dlaczego nasze gwiazdy trenują tylko raz dziennie? Godzina poltorej pobiegaja i fajrant. W profesjonalnych klubach zachodnich z tego co wiem wygląda to zupelnie inaczej. Piłkarze przychodza rano na pierwszy trening, pozniej odpoczynek, wspólny obiad i drugi trening popoludniu. Nie rozumiem czemu u nas to sie tak odbywa, co może wypracować zespół w ciągu godziny jednego dnia? Wyglada to jakbysmy grali jak Barcelona czy Inny Liverpool i nie musimy trenowac… A jak jest każdy widzi.
No właśnie – na zachodzie. A my jesteśmy w Polsce, gdzie to jest niestety normą.
Może czas wzorować się na najlepszych…
Wszędzie w Polsce masz 1 trening dziennie , który trwa 1,5 godziny
Tylko w piłce. Myślisz, że kiedyś Aga Radwańska lub dziś Iga Świątek trenuje 1.5 godziny dziennie? Zabawne.
A że wszędzie to dobrze?
Szkoda że Legia i Lech 10 lat temu nie mówili: „wszedzie w Polsce nie ma boisk i akademii”