Futsal: Klasyk nie zawiódł. Widzew wygrał z Legią!
18 kwietnia 2021, 17:48 | Autor: Kamil
To był mecz na miarę klasyka sprzed lat znanego z piłkarskich boisk! Futsaliści Widzewa Łódź oraz Legii Warszawa stoczyli dziś niesłychanie emocjonujące widowisko, które trzymało w niepewności do ostatnich sekund. Górą wyszli z niego podopieczni Marcina Stanisławskiego, zwyciężając 5:2 i kończąc swój debiutancki sezon w I lidze na świetnym czwartym miejscu!
Obie drużyny przystąpiły do dzisiejszego spotkania bardzo zmotywowane, ale pierwszą groźną sytuację stworzyli sobie gospodarze. Po upływie dziewięćdziesięciu sekund piłkę wślizgiem odzyskał Wojciech Łasak i bez wahania uderzył, ale dobrze spisał się stojący między słupkami Paweł Wysocki. W piątej minucie powinno być 1:0 dla Widzewa. Najpierw, po odbiorze Jana Dudka, sam na sam z bramkarzem znalazł się Robert Tamas, lecz obił tylko słupek, a chwilę później świetną szansę zmarnował Dudek. Niewykorzystane okazje się niestety zemściły, bo to Legia jako pierwsza objęła prowadzenie. Lewym skrzydłem przedarł się Michał Szymczak, który mocnym uderzeniem w róg pokonał Dariusza Słowińskiego.
Pomimo straty bramki, to czerwono-biało-czerwoni przeważali. Dobrze dysponowany Wysoki obronił próby Radosława Kucińskiego oraz Damiana Kopy, ale w dziewiątej minucie był już bezradny! Po rzucie rożnym futbolówka trafiła pod nogi Michała Marciniaka, a jego atomowy strzał pomimo próby interwencji golkipera wylądował w siatce! Łodzianie nie ustępowali i niedługo później mogli już wygrywać! Słowiński znalazł Stanisławskiego, ten wypatrzył niepilnowanego Michała Bondarenkę, który miał przed sobą praktycznie pustą bramkę, legionistów od utraty gola uchronił niestety w ostatniej chwili jeden z obrońców.
W kolejnych fragmentach mecz bardzo się wyrównał. Oba zespoły dobrze się broniły, co skutkowało brakiem tak dużej liczby sytuacji podbramkowych jak wcześniej. W szesnastej minucie mocniej przycisnęła Legia, ale świetnie zachował się Słowiński, zażegnując wślizgiem niebezpieczeństwo poza polem karnym. Goście domagali się odgwizdania faulu bramkarza, na szczęście sędziowie byli innego zdania. Decydujący cios w pierwszej połowie zadali widzewiacy! Na nieco ponad minutę przed końcową syreną Stanisławski podał na wolne pole do Marciniaka, a ten bombą w okienko nie dał szans Wysockiemu! Gospodarze wybronili jeszcze kilka akcji graczy ze stolicy, dzięki czemu do przerwy to oni prowadzili 2:1.
Druga połowa zaczęła się niestety lepiej dla legionistów, którzy szybko doprowadzili do remisu. Słowiński wygrał co prawda pojedynek sam na sam z jednym z rywali, ale z powodu niefrasobliwości w obronie piłka trafiła do Grzegorza Ocha, a ten wpakował ją w samo okienko łódzkiej bramki. Odpowiedzieć próbował Kuciński, lecz jego strzał po ziemi dość wyraźnie chybił celu. W 25. minucie kolejny sprytnie wykonany stały fragment gry sprawił, że przed szansą na skompletowanie hat-tricka stanął Marciniak, tym razem górą był jednak golkiper. Po chwili Wysocki odbił też na róg jeszcze jeden mocny strzał zawodnika z Łodzi, z kolei jego świetne podanie zakończyło się jedynie obiciem słupka przez Kucińskiego.
Gra toczyła się niemal akcja za akcję. Błąd Tomasza Gąsiora mógł wykorzystać Adam Grzyb, lecz nie był w stanie pokonać Słowińskiego, po chwili jeszcze gorzej zachował się Dudek, ale naprawił swoją pomyłkę, wybijając piłkę z linii bramkowej. W 29. minucie w ten sam sposób gospodarzy uratował też Kuciński. Legioniści dwukrotnie próbowali też zaskoczyć golkipera z rzutów wolnych, doświadczony widzewiak cały czas pozostawał jednak czujny. W tym okresie dość wyraźnej przewagi warszawian najlepszą szansę dla czerwono-biało-czerwonych miał Damian Kopa, ale z ostrego kąta nie udało mu się pokonać Wysockiego.
W kolejnych fragmentach częściej przy piłce zaczęli się utrzymywać podopieczni trenera Stanisławskiego, którzy cierpliwie szukali swoich okazji do wyjścia na prowadzenie. I w końcu jedną znaleźli! W 37. minucie na uderzenie z dystansu zdecydował się Gąsior i chyba dość niespodziewanie dla wszystkich znalazł dziurę pomiędzy nogami pewnego do tej pory Wysockiego! Po chwili na 4:2 trafić mógł Dudek, lecz jeden z defensorów wybił futbolówkę z linii bramkowej. Nie mając nic do stracenia, Legia sięgnęła po lotnego golkipera. Na półtorej minuty przed końcem szósty faul w tej połowie popełnił Bondarenko, co skutkowało podyktowaniem przedłużonego rzutu karnego. Słowiński go jednak obronił, z kolei w ostatnich sekundach dwa decydujące ciosy zadali łodzianie! Najpierw z własnej połowy do pustej bramki trafił Bondarenko, zaś tuż przed ostatnią syreną to samo zrobił Gąsior! Widzew w pełni zasłużenie pokonał więc Legię 5:2 i sezon zakończył na czwartym miejscu!
Widzew Łódź – Legia Warszawa 5:2 (2:1)
9′, 19′ Marciniak, 37′, 40′ Gąsior, 40′ Bondarenko – 6′ Szymczak, 22′ Och
Widzew:
Słowiński – Dudek, Tamas, Gąsior, Łasak
Rezerwowi: Dachina – Stanisławski, Marciniak, Bondarenko, Ferreira, Kopa, Kuciński
Legia:
Wysocki – Jarosz, Olczak, Szymczak, Milewski
Rezerwowi: Taradejna – Gliński, Świniarski, Jusupow, Grzyb, Och, Rusiecki, Szafrański
Żółte kartki: Marciniak, Stanisławski – Och, Gliński, Jusupow, Świniarski
Sędziowie: Mariusz Chrzanowski (Białystok), Mateusz Nakielski (Białystok)





Górnik Zabrze
Jagiellonia Białystok
Cracovia
Wisła Płock
Korona Kielce
Lech Poznań
Zagłębie Lubin
Raków Częstochowa
Pogoń Szczecin
Widzew Łódź
Legia Warszawa
Radomiak Radom
Arka Gdynia
Motor Lublin
GKS Katowice
Lechia Gdańsk
Termalica Nieciecza
Piast Gliwice 
Ząbkovia Ząbki
Legia II Warszawa
Warta Sieradz
ŁKS Łomża
Wigry Suwałki
Broń Radom
Wisła II Płock
Świt Nowy Dwór Maz.
Widzew II Łódź
Lechia Tomaszów Maz.
GKS Bełchatów
KS CK Troszyn
Olimpia Elbląg
GKS Wikielec
Jagiellonia II Białystok
KS Wasilków
Mławianka Mława
Znicz Biała Piska
Yeah !!! Nasze 1 – ligowe ” gwiazdy ” powinny chłopakom z futsalu parkiet czyścić …
chcesz mieć brudny parkiet?
Brawo gratulacje Legie trzeba gromić zawsze i wszędzie. I co rekiny z I drużyny nie wstyd wam? Bo mńie wstyd za za was.
Gratuluje, ale nie erzac Widzewa nie zostanie narzucony bynajmniej mnie.
Brawo Panowie! W końcu wygrana z 7egią ;)
Brawo, Panowie! Ogromne gratulacje! ;)
to jest prawdziwy WIDZEW
Kosa, Robak ,Mozdzen zarabiaja w Widzewie ponad 130tys razem a efektow zero. Za taka kase mozna by pol druzyny z mlodych i charakternych chlopakow zrobic. Ale nie w Widzewie graja nazwiska co nic nie daja. Pora na mlodych. Czubak itp
Brawo brawo brawo
LEGŁAAAAA, LEGŁA WARSZAWA !!! I to jest WIDZEW jak za dawnych LAT !!! BRAWO dla Piłkarzy za dźwignięcie gatunku meczu jakie niesie ze sobą zawsze potyczka z cweLką. Gratki dla was Panowie i PozdRoWiEnia. Grajki z trawiastego RTS bierzcie przykład jak się gra z wyżej notowanymi, a już nie wspomnę o kolarzach(bez obrazy) z puszczy czy innych tworów z którymi gramy jak zagubione dzieci.