M. Stanisławski: „W tej lidze brakuje identyfikacji zawodników z klubem”

5 maja 2025, 21:15 | Autor:

Futsaliści Widzewa Łódź rozegrali wczoraj pierwsze spotkanie ćwierćfinałowe fazy play-off Futsal Ekstraklasy. Podopieczni Marcina Stanisławskiego, mimo całkiem dobrej pierwszej połowy, ostatecznie przegrali z Piastem Gliwice aż 0:7. Co po starciu z najlepszą drużyną sezonu zasadniczego powiedział trener Marcin Stanisławski?

Nie da się ukryć, że do pewnego momentu mecz wyglądał w wykonaniu widzewiaków dobrze. Z każdym straconym golem gra przestała się jednak układać po myśli gospodarzy. „Piętnaście minut dobrej organizacji to zdecydowanie za mało. Na początku byliśmy dobrze zorganizowani i to był taki mecz, jak wyobrażaliśmy sobie, że może on wyglądać. Mam na myśli dużą kontrolę Piasta, ale i naszą dobrą organizację, w której szukaliśmy swoich okazji. Weszliśmy w drugą połowę i straciliśmy całą serię bramek. Mentalnie poszliśmy w dół i nasza organizacja również padła” – usłyszeliśmy na gorąco po zakończeniu spotkania.

Jaki wpływ na przebieg tego meczu miało zmotywowanie zespołu przy niekorzystnym wyniku? „Przy takim wyniku nie ma to już znaczenia. Widzieliście sami, że już przy 0:4, widząc, że nawet grając w przewadze nie doprowadzimy do remisu, zacząłem wpuszczać na parkiet młodych chłopaków. Wiem, że ci młodzi zawodnicy z nami zostaną, więc muszę im takie szanse dawać, bo oni zostaną przyszłością tego klubu. Przygotowujemy się do rewanżowego meczu normalnie. Będzie to być może ostatnie nasze spotkanie w tym sezonie, ale na pewno w związku z tym nie będziemy robić jakichś nerwowych ruchów. Zawsze chcę, żeby kluczem było dobro zespołu. Dziś przegraliśmy wysoko, za co przepraszam. Taki jest futsal – mogliśmy przegrać niżej, stojąc za podwójną gardą, a my zrobiliśmy w tym sezonie tak wielkie rzeczy, że nie mogę się ich wstydzić” – podkreślił opiekun drużyny .

Widzew wciąż w teorii ma szanse walczyć o półfinały. Rywalizacja toczy się bowiem do dwóch zwycięstw i już za tydzień czeka nas rewanżowy mecz w Gliwicach. „Rywalizacja trwa. Mamy tydzień do przygotowań i z pewnością zrobimy wszystko, żeby z piętnastu dobrych minut zrobiło się trochę więcej i żeby te momenty, które mamy zamieniać na bramki. Teraz jedziemy na trudny wyjazd. Zagramy z najlepszym zespołem tej części sezonu. Chciałbym, żeby to była nauka dla tego zespołu. Niestety, wiem już, że ten zespół będzie zupełnie inny” – dodał szkoleniowiec.

Wiadomo już, że po tym sezonie zespół będzie czekała duża przebudowa. Czy podobnie jak po poprzednim sezonie kadra przejdzie rewolucję? „Zanosi się na to, że będzie powtórka, a być może będzie jeszcze gorzej. Filip Marton i Kristian Medon zostają z nami i podpisali aż dwuletnie umowy ze względu na to, że mocno identyfikują się z zespołem i miastem. My czujemy, że oni chcą tu być i że czują się spełnieni. Takich ludzi będziemy tu szukać. Nie jest to proste, bo – może brzydko to nazwę – ale w tej lidze przeważnie zawodnicy pojawiają się w zespołach na krótki okres i brakuje u nich identyfikacji z klubem. Chcielibyśmy bazować na ludziach, którzy ją przejawiają. Nawet kosztem słabszej kadry będę szukał ludzi, którzy dadzą gwarancję charakteru, walki i zostania z nami na dłużej, bo bardzo trudno jest co roku budować zespół w futsalu. Jeśli znów trzeba będzie zbudować drużynę od nowa, to po raz kolejny będziemy pracować nad tym pół roku i być może nie uda nam się tego dobrze odkręcić, jak udało się to zrobić w tym sezonie” – zakończył Marcin Stanisławski.

Foto: Kinga Sałata/widzewfutsal.com

Subskrybuj
Powiadom o
4 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
od myszy po cesarza...
1 dzień temu

A szkoda, bo identyfikacja z klubem i krajem to dla kibica podstawa nie tylko w futsalu, ale także w innych dyscyplinach sportu i dziedzinach życia. To jak… syn na gospodarce kiedyś, Panie Marcinie…

OldSchool
1 dzień temu

Tak naprawdę to potrzebne to Widzewowi jak zającowi dzwonek.

Jura
1 dzień temu

Liczę na to, że w drużynie pozostaną również Izbiański, Kucharski i Jeffer.

Henio wróć
1 dzień temu

O jakiej identyfiakcji mowa skoro w finale PP razem wyszło 5 mało znaczących Polaków

4
0
Would love your thoughts, please comment.x