Zapowiedź meczu Zagłębie Lubin – Widzew Łódź

Wyjątkowo nieco dłużej musieliśmy czekać na starcie z udziałem widzewiaków. Już jutro łodzianie zmierzą się z Zagłębiem Lubin. Dzięki przegranej Śląska, widzewiacy oficjalnie utrzymali sie w lidze.

Od kilku kolejek utrzymanie Widzewa wydaje się jasne, ale ci bardziej czepialscy czekają, aż nie będzie najmniejszej możliwości na znalezienie się w kręgu spadkowiczów. Ten dzień może nadejść właśnie jutro, bo przynajmniej remis pozwoli utrzymać się na najwyższym szczeblu rozgrywkowym, a tym samym wdrażać wizję nowego właściciela.

Ten mecz ma jeszcze jeden mały podtekst, a mianowicie pięć dni później RTS podejmie Legię Warszawa w „Polskim Klasyku”. Legioniści wygrali w finale Pucharu Polski i niezależnie od wyniku starcia z Lechem, pozostaną na fali wznoszącej. Widzew natomiast po trzech meczach bez zwycięstwa potrzebuje przełamania, aby lepiej nastawić się na to jakże ważne dla kibiców starcie.

Wróćmy jednak do Lubina. Nastroje na Dolnym Śląsku są znacznie lepsze niż przed miesiącem. Wyśmiewane przez wszystkich ściągnięcie Leszka Ojrzyńskiego się opłaciło i Zagłębie w ostatnich pięciu spotkaniach zanotowało trzy zwycięstwa, remis, porażkę oraz odskoczyli od strefy spadkowej, dzięki czemu mają teraz pięć punktów przewagi nad szesnastym Śląskiem. W Lubinie nadal jednak nie mogą się czuć bezpieczni. Widzew jest statystycznie najsłabszym rywalem, z którym przyjdzie się jeszcze Zagłębiu mierzyć. Zespół Leszka Ojrzyńskiego będzie musiał się zagrać z ósmym Motorem i szóstą Cracovią, a więc jeżeli fani mają wymagać w którymś z tych trzech spotkań zwycięstwa, to właśnie z ekipą łodzian.

Zagłębie gra futbol toporny, ale wystarczający, żeby utrzymać się w lidze. Defensywa, kontry i ostra gra, to coś, czego możemy się w Lubinie spodziewać. Nasz jutrzejszy rywal jest najgorzej punktującą u siebie drużyną (ex aequo z Puszczą, Śląskiem i Cracovią). Zajmują obecnie piętnaste miejsce w lidze z trzydziestoma trzema punktami na koncie. Osiemnaście „oczek” udało się zainkasować właśnie w meczach domowych. Mają drugi najniższy średni procent posiadania piłki (46,2%) oraz najgorszą ofensywę w lidze, której udało się zdobyć zaledwie trzydzieści goli. Jako jedyni w lidze strzelają średnio mniej niż jedną bramkę na mecz. Zagłębie oddaje drugą co do wielkości ilość strzałów na mecz – 10,81, z czego 4,48 to strzały celne (ósmy wynik w lidze).

Najlepszym strzelcem zespołu z Lubina jest Tomasz Pieńko, który sześciokrotnie pokonywał bramkarza rywali. Dołożył do tego dwie asysty. Najlepszym asystentem rywali jest Damian Dąbrowski, który zanotował cztery ostatnie podania. To głównie na tych dwóch piłkarzy należy uważać w jutrzejszym starciu.

W starciu z Widzewem na pewno nieobecny będzie Mateusz Grzybek, który od dłuższego czasu zmaga się z kontuzją oraz Mateusz Wdowiak, który niedawno nabawił się kontuzji łydki. Z informacji podanych niedawno przez Tomasza Włodarczyka sezon przedwcześnie skończył podstawowy bramkarz Zagłębia Lubin, Dominik Hładun, który musiał poddać się operacji. Do kadry meczowej wróci natomiast Michał Nalepa, który w poprzedniej kolejce był zawieszony za nadmiar żółtych kartek.

Jeśli chodzi o zespół z Łodzi, to poza kadrą meczową znajdzie się Polydefkis Volanakis, który złamał kość promieniową i czeka go dłuższa przerwa od treningów. Od początku mikrocyklu z drużyną są Bartłomiej Pawłowski i Peter Therkildsen. Obaj w trakcie przygotowań do meczu będą powoli wdrażani do pełnej pracy z zespołem, a więc ich obecność z Lubinie stoi pod znakiem zapytania. Zabraknie oczywiście Saida Hamulicia oraz najprawdopodobniej Hilarego Gonga, który nie ma najlepszych notowań u trenera Sopicia. Piszemy „najprawdopodobniej”, bo Nigeryjczyk ma za sobą bardzo udany sparing, który może wpłynie na decyzję chorwackiego szkoleniowca. Chorwat zdradził też, że z powodów osobistych zabraknie dwóch kluczowych graczy, ale ich personalia zachował w tajemnicy.

Abstrahując od jego słów, według nas trener Sopić powinien dokonać jednej zmiany przed jutrzejszym spotkaniem. W bramce tradycyjnie zagra Rafał Gikiewicz. Linię obrony stworzą Marcel Krajewski, Mateusz Żyro, Juan Ibiza i Samuel Kozlovsky. Na „szóstce” wystąpi Marek Hanousek, a w linii nad nim stawiamy na Kamila Cybulskiego, Juljana Shehu, Frana Alvareza oraz Jakuba Sypka, który zastąpi Szymona Czyża i zamieni się miejscami z Alvarezem. Na szpicy spodziewamy się Lubomira Tupty.

Mecz pomiędzy Zagłębiem Lubin a Widzewem Łódź rozpocznie się jutro o godzinie 17:30 na KGHM Zagłębie Arena. Arbitrem tego spotkania będzie Marcin Kochanek, wspomagany przez Michała Obukowicza i Macieja Kosarzeckiego. Sędzią technicznym będzie Maciej Pelka, a w wozie VAR zasiądą Piotr Urban i Bartosz Heinig. Dotychczas Kochanek czterokrotnie był głównym arbitrem w starciach z udziałem widzewiaków, z czego trzykrotnie w sezonie 2019/2020, kiedy łodzianie występowali w II Lidze. Po raz pierwszy gwizdał w starciu z rezerwami Lecha. Czerwono-biało-czerwoni wygrali to spotkanie 2:1. Ostatni raz był rozjemcą przed dwoma tygodniami, kiedy Widzew Łódź mierzył się z Górnikiem Zabrze. W tych czterech starciach łodzianie zanotowali bilans 1-2-1, z czego dwukrotnie zespół z Łodzi grał na wyjeździe – raz wygrywał, a raz remisował. Sędzia Kochanek dwukrotnie w starciach z udziałem łodzian wskazywał na wapno i za każdym razem była to decyzja na korzyść rywala.

Stadion po brzegi zapełnią fani Zagłębia, natomiast w sektorze gości spodziewamy się grupy wspierających drużynę widzewiaków. Na stadionie zjawią się również przedstawiciele Redakcji WTM, którzy przeprowadzą dla Was tradycyjną Relację LIVE. Spotkanie to będzie można śledzić w CANAL+ Sport 3 i Ekstraklasa TV a posłuchać go – w RadioWidzew.pl oraz Widzew.FM.