M. Szymański: „Sezon był rozczarowujący. W przyszłym chcemy realizować ambicje”

W sobotę sezon 2024/2025 przeszedł do historii, a dziś zaczął się okres podsumowań minionych rozgrywek. W poniedziałek z dziennikarzami spotkał się między innymi wiceprezes Maciej Szymański, który w kilku zdaniach ocenił ostatni rok. Co mówił?

O zakończonych rozgrywkach

„Za nami sezon trudny i nie ma co ukrywać – rozczarowujący z punktu widzenia wyniku pierwszego zespołu. Nasze oczekiwania były większe i w przyszłości na pewno też takie będą. Chciałem dać jednak inny, szerszy kontekst tego ostatniego roku. Nie zapominajmy, że wydarzyło się też wiele innych kwestii sportowych czy infrastrukturalnych. Podpisaliśmy umowę na budowę ośrodka treningowego, więc jesteśmy od strony formalnej gotowi na rozpoczęcie prac. Zmienił się większościowy właściciel klubu, co daje nowe nadzieje i możliwości tego, co było najbardziej rozczarowujące, czyli wyniku pierwszej drużyny. Jest też z nami Mindaugas Nikolicius, dyrektor sportowy z międzynarodowym doświadczeniem. Te wszystkie działania podjęliśmy z myślą o tym, by przyszłość była lepsza”.

O pozytywnych wynikach w akademii

„Drugi zespół awansował do III ligi, co jest bardzo istotne z punktu widzenia rozwoju zawodników. To wpływa na możliwość pozyskiwania nowych młodych piłkarzy. Dziś ogłosiliśmy kolejny transfer do pierwszej drużyny, ale środowisko rezerw też jest na wyższym poziomie niż do tej pory. Zespoły U-15 i U-17 pozostały w Centralnej Lidze Juniorów, a ten pierwszy zakończył rozgrywki na drugim miejscu. To też kolejne elementy ścieżki rozwoju dla młodych graczy. Brakuje nam na poziomie centralnym tylko drużyny w kategorii U-19 i teraz tego awansu nie uzyskamy, ale będzie to nasz cel w przyszłości. Mamy też dwóch regularnych reprezentantów Polski do lat 15, od dawna z nami związanych. Zamykając temat młodzieży, Widzew zajął czwarte miejsce w Pro Junior System, co pokazuje, że stawianie na takich graczy może być korzystne także finansowo”.

O wyzwaniu, jakim będzie zgranie nowej drużyny

„Jest to wymagające, ale zobaczmy też, że w każdym letnim oknie transferowym tych zmian jest bardzo dużo. Teraz nie będzie inaczej, bo mamy swoje ambicje i chcemy realizować je w przyszłym sezonie, a do tego potrzebni są określeni zawodnicy. Widać, że celem jest to, by jak najwięcej nowych piłkarzy pojawiło się już na pierwszym treningu – dwa transfery już ogłosiliśmy. Mamy teraz trzy tygodnie na to, by pracować nad kolejnymi ruchami. To zwiększy bowiem prawdopodobieństwo, że grupa będzie zgrana i gotowa do rywalizacji. Zdajemy sobie jednak sprawę, że być może nie wszyscy dołączą do nas szybko i kadra nie będzie od razu zamknięta. Jest to jednak naturalny proces w wielu klubach”.

O tym, czy latem iść na jakość czy ilość

„W tym wypadku musimy to ze sobą połączyć. Trzeba będzie połączyć także różne role zawodników, bo przyjdą nie tylko tacy, którzy od razu wskoczą do pierwszej jedenastki i będą decydować o obliczu zespołu. Przychodzą także młodzi piłkarze, jak na przykład Antek Klukowski, którzy mają udowadniać swoją wartość i przebijać się do regularnej gry. Kluczowe jest to, żeby uzyskać najbardziej optymalny efekt z punktu widzenia kosztów, jakie poniesiemy. Bo to, że będziemy ponosić koszty, jest oczywiste. Chodzi o to, by wydać pieniądze optymalnie, a nie przepłacać za jakość”.

O odejściach z Widzewa

„Opuszczają nas ci, którym kończą się kontrakty. Z tymi, którzy mają ważne umowy, rozmowy na temat przyszłości prowadzi dyrektor sportowy i będziemy o ich efektach informować na bieżąco. Myślę jednak, że można się łatwo domyślać, choćby patrząc na minuty rozegrane przez zawodników w ostatnich kolejkach. Owszem, Juan Ibiza akurat grał dużo, ale ogólnie i tak za mało”.